Biżuteria w stylu Coco Chanel
To ona pierwsza założyła perły do sportowego swetra i wylansowała sztuczną biżuterię.
08.03.2006 | aktual.: 29.05.2010 12:51
To ona pierwsza założyła perły do sportowego swetra i wylansowała sztuczną biżuterię. Uwielbiała klejnoty, ale nigdy nie była ich niewolnicą. "Trzeba spoglądać na biżuterię z naiwną radością, równą tej, którą odczuwa się spoglądając na przydrożną jabłonkę z okien rozpędzonego auta" - mówiła.
Kochała perły. Twierdziła, że są jak okruchy życia, z których czerpie siłę. Jako osoba przesądna, nie rozstawała się z nimi nigdy. Fascynowały ją również diamenty, ich ogromna wartość, nieproporcjonalna do wielkości... Nie znosiła konwenansów i lubiła prowokować, ale tylko wtedy, gdy nie było to podszyte głupotą i prymitywną złośliwością. Do najniewinniejszych prowokacji należał jej zwyczaj mieszania sztucznej biżuterii z najcenniejszymi klejnotami, w taki sposób, że tylko ona wiedziała, które z nich warte są fortunę, a które zaledwie kilka franków.
Jubilerów przyprawiała o zawrót głowy
Dla Coco Chanel biżuteria miała zawsze wartość sentymentalną. Nie przeszkadzało jej to jednak przerabiać posiadanej biżuterii według własnych upodobań i fantazji. A przyznać trzeba, że miała do tego prawdziwy talent; wbijane w modelinę, pozornie "bez ładu i składu", szafiry, rubiny i diamenty przekształcały się nagle z nieforemnej masy w szeroką bransoletę-mankiet lub w ekstrawagancką broszkę. Coco słuchała w tym zakresie wyłącznie własnej intuicji i nie wahała się łączyć kamieni w sposób, który przyprawiał o rozpacz jubilerów i złotników. Różowe rubiny Siamu sąsiadowały tu z bladoniebieskimi szafirami z Cejlonu, mniej szlachetnymi, ale za to pięknie odbijającymi światło.
Moda się zmienia a jej "wzory" wciąż są kupowane
Pomimo tych niekonwencjonalnych połączeń, jej biżiuteria była naprawdę piękna. Stworzyła wiele wzorów, ale sama sprzedała zaledwie jeden - serię Cometes, wylansowaną w 1932 roku. Biżuteria z tej serii, wykonana z platyny i diamentów, produkowana jest nadal, przez to samo paryskie atelier, do którego zwróciła się przed laty słynna Mademoiselle. Wiele modeli odtworzonych zostało już po śmierci kreatorki, na podstawie zdjęć z epoki. I tak, pierścionek Coco - barokowy melanż złota i drobnych, szlachetnych i różnokolorowych kamieni, czy Americaine - duże oczko z półszlachetnego kamienia, osadzone na obrączce, w otoczeniu dwóch pereł, sprzedawane są dziś przez butik Chanel - Joaillerie z ogromnym powodzeniem.
Krople brylantowych łez
Charakterystyczny, dążący do swobody i harmonii styl, kamienie rzadkiej urody, perfekcyjne wykonanie - to wszystko odnaleźć można w biżuterii Chanel. Podobnie jak i moda, ulega ona ustawicznym zmianom.
Biżuteria "biała", z diamentów i pereł osadzonych w platynie, biżuteria złota, biżuteria "kolorowa", mieniąca się blaskiem szafirów, szamragdów i rubinów. Spod znaku Chanel wyszło już około 350 wzorów kolii, naszyjników, bansolet, klipsów, broszek i pierścionków, umiejętnie łączących w sobie prostotę i wyrafinowanie.
Klient, który zdecyduje się na zakup jednego z tych cacek sztuki jubilerskiej, bez względu na to, czy jest to tzw. biżuteria dzienna, czy też wyrób bardziej luksusowy, wie, że kupuje tu towar najwyższej jakości, będący nie tylko symbolem elegancji, ale i pewnego standardu życia. Biżuterię Chanel nosiło i nosi wiele gwiazd sceny, ekranu i światowej finansjery. Nic w tym dziwnego, piękne kobiety zasługują przecież na oprawę z pięknych klejnotów. A przyznać trzeba, że jest w czym wybierać. Do jednej ze specjalności firmy należy pierścionek, który podejmuje słynny motyw torebek Chanel "matelassage" (materacykowy). Drobne perły umieszczone są w "okach" grubej, złotej plecionki. Pierścionek istnieje w dwóch wersjach. Pierwszej, opisanej powyżej, i drugiej, w której sploty złotej siatki zaznaczone są diamentami.
Perły i diamenty są także głównymi elementami kolii Collerette (Kołnierzyk), w której kamienie ułożone są w sposób tak misterny, że daje to złudzenie koronki. Kolia ta inspirowana jest zdjęciem Coco Chanel z 1935 roku, na którym kreatorka ubrana jest w ciemną suknię z białym kołnierzykiem powycinanym "w ząbki".
Całość lekka jak piórko
Inny charakterystyczny wzór biżuterii Chanel to kolia Torsad, w której oprawa jest niewidoczna. Klejnot składa się z dwóch splecionych ze sobą potrójnie rzędów drobnych diamentów, osadzonych w platynie. W splotach kolii umieszczone są duże pojedyncze diamenty, oszlifowane w taki sposób, że załamujące się w nich światło sprawia, iż błyszczą one niczym krople łez. Całość, lekka jak piórko, jest prawdziwym wyczynem sztuki jubilerskiej. Na wyprodukowanie tej kolii potrzeba było aż sześć miesięcy. Tyle czasu zajęło bowiem wynalezienie oprawy ściśle przylegającej do szyi i miękko oplatającej ją zgodnie z linią ciała...
W tym samym stylu zachowana została kolia Volute, w której perły o charakterystycznym wydłużonym kształcie przeplatają się z 16-karatowymi diamentami. Całość zamocowana jest na niesymetrycznej, potrójnej obroży z białego złota, wysadzanej drobnymi diamentami. Awangardowy charakter tego klejnotu potwierdza opinię Coco Chanel, jakoby biżuteria była przyszłością kobiety.
Inny charkaterystyczny nurt to całe komplety biżuterii utrzymanej w tym samym stylu. Najsłynniejszy to zestaw Ruban, wymyślna kompozycja "kolorowej biżuterii", w skład której wchodzą: naszyjnik, kolczyki i pierścionek. Najatrakcyjniejszym elementem tego tria jest oczywiście naszyjnik - "serpentynowy" splot diamentów i szafirów połączonych w jedną całość ogromnym, 43-karatowym szafirem. A jako że dla Coco Chanel wykończenie musiało być równie atrakcyjne jak wykonanie, zapięcie naszyjnika ukryte jest pod warstwą drogocennych kamieni. Na zakończenie jeszcze jedna kreacja Chanel-Joaillerie, pierścionek Venus, subtelna kompozycja polerowanego i matowego złota, ukrywająca w swym wnętrzu - niczym muszla - samotną perłę... No cóż, prawdziwa elegancja nigdy nie rzuca się ostentacyjnie w oczy.
Na podstawie materiałów Magdy Banach