ModaBłyszczyk za dolara, sukienka za pięć. Zakupy w Chinach kuszą, ale trzeba wiedzieć, jak polować

Błyszczyk za dolara, sukienka za pięć. Zakupy w Chinach kuszą, ale trzeba wiedzieć, jak polować

– Otwieranie paczek z Chin jest jak rozpakowywanie gwiazdkowych prezentów – przyznaje Joanna Grabowska, ekspertka od chińskich zakupów. Z jej pomocą stworzyliśmy poradnik – jak kupować, by moment dostawy był prawdziwym świętem, a nie wielkim rozczarowaniem.

Błyszczyk za dolara, sukienka za pięć. Zakupy w Chinach kuszą, ale trzeba wiedzieć, jak polować
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Katarzyna Gileta

Niskie ceny, darmowa dostawa, niesamowity wybór produktów. Chiński odpowiednik Allegro wielu Polkom może się wydawać kuszący. – Na Aliexpress można znaleźć prawie wszystko. Od ubrań, poprzez bieliznę, buty, dodatki, biżuterię, kosmetyki, podróbki znanych marek, naczynia, materiały papiernicze, akcesoria do domu, gadżety erotyczne, dobre telefony, aż po zabawki dla zwierząt – wylicza Joanna Grabowska, która prowadzi bloga "Moje Wielkie Chińskie Zakupy".

Kupowanie w sieci, nawet w Polsce, czasem wiąże się z ryzykiem. Zamawiając towary z Chin, warto zachować odrobinę rozsądku. To trudne, kiedy mamy przed sobą tak ogromny wybór. Podstawą jest czytanie opisu aukcji, oglądanie wszystkich zdjęć, które zamieścił sprzedawca i sprawdzanie opinii innych kupujących. – Osoby, które już kupiły przedmiot, którym się interesujemy, zamieszczają swoje opinie i zdjęcia. Taki feedback jest bardzo pomocny. Można też zaglądać do grup tematycznych na Facebooku. Na swoim fanpejdżu także publikuję swoje recenzje i zdjęcia – dodaje autorka bloga.

Za dolara kupisz modną szminkę i możesz nabawić się opryszczki

Czerwona lampka powinna nam się zapalić, kiedy przeglądamy kolorowe aukcje kosmetyków – podkładów, cieni, błyszczyków, rozświetlaczy, a także modnych maseczek na płachcie czy kremów w oryginalnych opakowaniach. – Nie ufam składom podawanym przez Chińczyków na opakowaniach. O wiele lepszą alternatywą są koreańskie kosmetyki. Jest kilku sprzedawców na Aliexpress, którzy robią tzw. droppshipping z Korei. Radziłabym zachować jednak czujność. Chińska firma podrabia koreańskie perełki. Ich opakowania są łudząco podobne, a ceny o wiele niższe – tłumaczy Joanna.

Chcesz uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji? Nie daj się skusić na bajecznie kolorowe cienie za czy supertrwałe błyszczyki sygnowane nazwiskiem Kylie Jenner, kilka razy tańsze od oryginału. Internautki co prawda zachwalają chińskie podróbki, jednak nie możemy mieć pewności, co naprawdę znajduje się w środku.

– Przestrzegam swoje klientki przed kupowaniem kosmetyków na chińskich aukcjach – przyznaje kosmetyczka Małgorzata Kraińska z Krainy Piękności – Oczywiście uczulenia to indywidualna sprawa. Jednej osobie dany produkt może zaszkodzić, wywołując zaczerwienienie, wysypkę czy swędzenie, a innej nie, nie warto jednak ryzykować. Wiele produktów nie posiada żadnego atestu. Mogą zawierać metale ciężkie, szkodliwe barwniki, zanieczyszczenia. Często są produkowane bez zezwoleń i bez zachowania podstawowych zasad higieny. W cenie chińskich podróbek można kupić sprawdzone drogeryjne kosmetyki – dodaje.

Scrolluj do końca

Na co jeszcze zwrócić uwagę, zanim wpadniemy w szał chińskich zakupów? Przy zakupie ubrań i butów, sprawdzajmy rozmiarówkę. – Często jest zaniżona. Ja w Polsce kupuję rozmiar XS, a z Chin muszę zamawiać M czy nawet L. Buty też mają inną numerację. Trzeba sprawdzać długość wkładki – zauważa blogerka. Jest jeszcze jeden haczyk. – Kiedy jakieś ubranie kosztuje około 5 dolarów, to sprzedawcy często umieszczają zdjęcie pierwowzoru. Dopiero gdzieś na końcu aukcji możemy znaleźć realne zdjęcie ubrania, które często się różni od głównego. Dlatego tak pomocny jest właśnie feedback od innych kupujących.

Bardzo kuszące są konkurencyjne ceny sprzętu elektronicznego. Warto zaryzykować? – Nie polecam kupować telefonów zachodnich marek takich jak np. Samsung czy iPhone. W żadnym wypadku nie są to oryginalne produkty, tylko tzw. refubished. Telefon złożony z kilku popsutych egzemplarzy, może działać dwa lata, a może w ogóle się nie włączyć. Z Chin kupujemy tylko telefony chińskich marek takich jak np. Xiaomi czy OUKITEL – mówi ekspertka od chińskich zakupów.

Wystarczą trzy kliknięcia

Kupowanie w Chinach jest naprawdę proste. Polacy cenią również wysoką jakość obsługi oraz przejrzysty system reklamacji. – Wystarczy założyć konto w serwisie, wybrać rzecz, którą chce się kupić i przejść do płatności. Płatność przebiega tak samo jak na Allegro. Do wyboru jest płatność poprzez przelewy24 lub payU. Po wyborze jednej z opcji, automatycznie przewalutuje kwotę z dolarów na złotówki i widzimy ostateczną cenę do zapłaty. Oczywiście można też płacić kartą, ale ja w tej chwili, mając takie alternatywy, nie polecałabym tej metody ze względu na bezpieczeństwo danych – tłumaczy blogerka.

Kiedy robimy przelew, sprzedawca nie otrzymuje pieniędzy. – Dostanie je dopiero wtedy, gdy po odbiorze paczki potwierdzimy w serwisie, że zamówienie dotarło i wszystko jest w porządku. Jeżeli produkt przyjdzie niezgodny z opisem, a więc inny materiał, wymiary, uszkodzenia, można otworzyć spór. Dołączamy do niego zdjęcia produktu i opisujemy, co jest nie tak. Można zażądać dowolnej kwoty rekompensaty – całościowy zwrot czy jakiś procent ceny – mówi Joanna. – Jeżeli paczka w ogóle nie przyjdzie w wyznaczonym czasie, mamy dwie opcje. Można jeszcze wydłużyć czas oczekiwania lub założyć spór, że czas dostarczenia mija, a paczki nadal nie mamy. Wtedy jest zwracana cała kwota – dodaje.

Na paczkę z naszym zamówieniem będziemy musieli zaczekać od dwóch tygodni do nawet dwóch miesięcy. – Kupowanie produktów tzw. pierwszej potrzeby na Aliexpress mija się z celem. Popsuła się kurtka, wiemy, że przez najbliższe dwa tygodnie będą mrozy, wtedy rozsądniej jest kupić w Polsce. Jednak w przypadku rzeczy, które nie są potrzebne "na już" uważam, że jak najbardziej warto zaczekać. Szczególnie, jeśli lubimy oszczędzać – mówi blogerka.

Kupowanie na Aliexspress ma jedną niezaprzeczalną zaletę. - Kiedy przychodzą kolejne paczki, czuję się, jakbym rozpakowywała prezenty na gwiazdkę – podsumowuje Joanna.

Źródło artykułu:WP Kobieta
kosmetyki azjatyckiezakupy internetoweAliexpress

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (2)