Bond w garniturze od Vistuli
Pierce Brosnan, odtwórca roli Jamesa Bonda, został twarzą kampanii reklamowej Vistuli&Wólczanki. Aktora w polskich garniturach będziemy mogli oglądać na billboardach, w reklamach prasowych, a nawet w miejskich autobusach i tramwajach.
14.08.2007 | aktual.: 28.05.2010 21:54
Pierce Brosnan, odtwórca roli Jamesa Bonda, został twarzą kampanii reklamowej Vistuli&Wólczanki. Aktora w polskich garniturach będziemy mogli oglądać na billboardach, w reklamach prasowych, a nawet w miejskich autobusach i tramwajach.
Negocjacje z aktorem objęły zarówno wykorzystanie wizerunku artysty, przeprowadzenie sesji zdjęciowej w Londynie, gwarancję wyłączności czasowej i terytorialnej oraz przyjazd Pierce'a Brosnana do Polski. W wyniku negocjacji podpisany został kontrakt, na mocy którego Pierce Brosnan stał się ambasadorem marki.
Pod koniec czerwca 2007 w Londyńskim Street Studio odbyła się sesja zdjęciowa z udziałem artysty. Obecnie akceptowane są finalne ujęcia, które zostaną wykorzystane w jesienno-zimowej kampanii marki Vistula. Rozpocznie ją pokaz nowej kolekcji, który odbędzie się 6-go września 2007.
"Negocjacje trwały od stycznia 2007 i wymagały wielu szczegółowych uzgodnień. Kampania będzie zapewne ogromnym sukcesem i pierwszą na tę skalę w Polsce z wykorzystaniem gwiazdy światowego kina do budowania wizerunku polskiej marki. Wykorzystywanie międzynarodowych "celebrities" do promowania lokalnych marek wielokrotnie zamieniało się w sukces. W segmencie odzieży można tak choćby powiedzieć o brytyjskiej marce odzieżowej Aquascutum, która za jeden ze swoich największych sukcesów uważa właśnie przeprowadzenie kampanii z wykorzystaniem wizerunku Pierce'a Brosnana" - komentuje Michał M. Lisiecki, Prezes Zarządu Platformy Mediowa Point Group S.A.
Jak twierdzą przedstawiciele Vistuli, wybór Brosnana ma potwierdzić wizerunek V&W jako marki z górnej półki. Aktor pozował już w garniturach i koszulach polskiej firmy w czasie sesji zdjęciowej w Londynie. Wszystkie ubrania uszyte zostały na miarę, a w kontrakcie aktor zastrzegł prawo do zatrzymania stroju dla siebie - pisze "Newsweek Polska".