Brudne mydło w publicznych toaletach
Po umyciu rąk płynnym mydłem dostępnym w toalecie publicznej ręce mogą być 25 razy brudniejsze niż przed wejściem do tego przybytku – informuje „Journal of Envronment Health”.
16.09.2013 | aktual.: 17.09.2013 08:48
Po umyciu rąk płynnym mydłem dostępnym w toalecie publicznej ręce mogą być 25 razy brudniejsze niż przed wejściem do tego przybytku – informuje „Journal of Envronment Health”. Mikrobiolodzy z firmy GOJO Industries zbadali ponad 500 próbek mydła, pobranych w publicznych toaletach fitness klubów, restauracji i sklepów w Atlancie, Bostonie, Dallas, Los Angeles i Columbus w Ohio (USA).
Jak się okazało, mydło w 25 proc. toalet publicznych może zawierać więcej bakterii kałowych niż woda w sedesie. Skażenie bakteryjne 1000 razy przekracza przemysłowe normy i jest na tyle duże, że mogłoby spowodować wymioty, gorączkę, biegunkę czy zapalenie spojówek.
"Nigdy mi się nie śniło, że aż tyle bakterii może być w mydle" – skomentował prof. Charles P. Gerba z University of Arizona.
Co gorsza, próby wyczyszczenia dozowników – nawet przy użyciu wybielacza – nie dawały na dłuższą metę wyników. Po dwóch tygodniach mydło w dozowniku było tak samo brudne, jak przed czyszczeniem.
Bakterie trafiają do mydła z powietrza podczas napełniania dozowników. Firma GOJO zaleca w związku z tym użycie szczelnych zbiorników.
GOJO ma własny interes w ujawnianiu mydlanych brudów, ponieważ tym lepiej wypada ich własny produkt – bakteriobójczy środek do mycia rąk w formie pianki lub żelu. Ale Nicole Koharik, dyrektor marketingu twierdzi, że chodzi raczej o podniesienie standardów niż o zysk – także inni producenci mogliby zwiększyć sprzedaż bardziej higienicznych środków czystości.
(PAP/ma)