GwiazdyBrytyjczycy w oparach absurdu

Brytyjczycy w oparach absurdu

Brytyjczycy w oparach absurdu
24.11.2006 12:32, aktualizacja: 24.11.2006 13:30

Drodzy Czytelnicy, naprawdę nie macie wyjścia. Musicie cisnąć do kosza wszystkie te Szwaje i Grochole. Nie wytrzymują porównania z brytyjską literaturą rozrywkową w wykonaniu Sue Townsend.

Komedia genialna. Pocieszenie narodowe. Drodzy Czytelnicy, naprawdę nie macie wyjścia. Musicie cisnąć do kosza wszystkie te Szwaje i Grochole. Nie wytrzymują porównania z brytyjską literaturą rozrywkową w wykonaniu Sue Townsend.

Townsend to gwarancja bólu brzucha spowodowanego chronicznym rechotem powstrzymywanym od wybuchu i spadnięcia z krzesła tylko i wyłącznie przemożną chęcią dalszej lektury. I nie jest to humor wysilony i powierzchowny, w tym szaleństwie jest metoda - pokazywanie ludzkiej egzystencji i całego społeczeństwa w krzywym, ale mimo wszystko sympatycznym zwierciadle, bo żadna krytyka nie trafia celniej, a zarazem łagodniej niż ta ubrana w satyrę.

Adrian Mole - jego wysokość brytyjski humor, który w piątej odsłonie swoich niezwykłych przygód z serii: jestem człowiekiem i nic, co absurdalne, nie jest mi obce, od dawna nie jest już pryszczatym nastolatkiem przemykającym ukradkiem ze świerszczykiem do swojego pokoju. O nie! To "poważny" dorosły facet, ba, i ojciec, i swoje lokum ma, i pracę, i flirtuje. I... listy do premiera Blaira pisze. Czyli nadal robi głupoty, a rzeczywistość matki Ziemi jest dla niego odleglejsza od Syriusza.

Lektura obowiązkowa dla kobiet w propedeutyce walki z depresją jesienną, a dla panów ku dalszemu doskonaleniu życiowego cynizmu.

ADRIAN MOLE I BROŃ MASOWEGO RAŻENIA
Autor.: Sue Townsend; wyd.: W.A.B.

Źródło artykułu:WP Kobieta