Brytyjczyk w diamencikach

Brytyjczyk w diamencikach

Brytyjczyk w diamencikach
26.10.2009 12:55, aktualizacja: 22.06.2010 21:30

Co mają diamenty, brylanty, mieniące się kryształki do samolotu? Prawie nic… Choć ostatnio diamentami linie lotnicze świętują swoje urodziny. Na przykład takie British Airways …

Co mają diamenty, brylanty, mieniące się kryształki do samolotu? Prawie nic… Choć ostatnio diamentami linie lotnicze świętują swoje urodziny. Na przykład takie British Airways …

Jak wiadomo, British to duma mieszkańców Wyspy. Narodowe linie lotnicze, z logo w barwach angielskiej flagi, nie bez kozery nazywane są „Brytyjczykiem” nawet w Polsce. Na pokładzie zostaniemy potraktowani z prawdziwą angielską gościnnością, niepozbawioną dystansu. Na pewno jednak zostaniemy poczęstowani potrawami angielskimi, w pierwszej klasie podadzą nam nawet słynny ser stillton… „Zwykły śmiertelnik” z klasy ekonomicznej będzie miał okazję spróbować na przykład kanapki z jajecznicą i bekonem, tuńczykiem i ogórkiem (klasyk angielskich herbatek) czy jajkiem i rzeżuchą… No i te niesamowite wielkie czajniki z herbatą: stalowe, masywne – i herbata w nich (podawana nie o siedemnastej lecz cały dzień...) mocna i prawdziwa. Wszystko to wzmocni nienaganny brytyjski akcent załogi samolotu…

Nic dziwnego, że kiedy takie linie obchodzą swoje dziewięćdziesiąte urodziny – cała Anglia świętuje. Z tek okazji linie wydały oficjalne oświadczenie - Martin Broughton, prezes British Airways, odwołując się do całej tradycji i chlubnych momentów istnienia linii, powiedział: „Przez minione dziewięć dekad, linie British Airways odegrały rolę w wielu historycznych wydarzeniach. Naszymi liniami podróżowali m.in. Winston Churchill w czasie II wojny światowej, Królowa Elżbieta po śmierci jej ojca króla Grzegorza VI, a także sportowcy powracający z odniesionych za oceanem zwycięstw. Mamy bogatą historię wspierania Wielkiej Brytanii i będziemy ją kontynuować do naszej setnej rocznicy i jeszcze dłużej.”

Nie da się ukryć, ze jak na dziewięćdziesięciolatka (pierwsze międzynarodowe połączenie lotnicze z Londynu do Paryża uruchomione zostało 25 sierpnia 1919 roku a bilet kosztował 42 gwinee - ekwiwalent 1706 dzisiejszych funtów brytyjskich) linie trzymają się absolutnie fantastycznie – odświeżają flotę, budują sobie nowy terminal ( reprezentacyjny Terminal 5 na Heatrow) i zdają się przy tym fantastycznie bawić, nie tracąc ani trochę ze swej brytyjskości. Odprasowane mundurki, białe koszule, stylowa apaszka – to nadal schludny image stewardessy tych linii. Czy do takiego mundurka pasują diamenty?

Nie zastanawiała się nad tym firma Swarovski – jeden z najsłynniejszych na świecie producentów kosztownych kryształów – która postanowiła na dziewięćdziesiąte urodziny Brytyjczyka obsypać go diamentami. No może nie dosłownie obsypać i nie dosłownie diamentami … Swarovski postanowił jednak wypożyczyć liniom BA flagę Zjednoczonego Królestwa, która była wywieszona w hali przylotów Briatish Airways na Terminalu 5 londyńskiego Heathrow do września 2009. Flaga ma wymiary ok. 61 na 122 cm i wysadzana jest ponad 126 tysiącami kryształków Swarovskiego. Jeśli dodać do tego, że na Heatrow można było przy okazji podziwiać wystawę historycznych pamiątek , których dużą część stanowiły mundury stewardess (miedzy innymi kiczowata, lecz śliczna papierowa sukienka, w której stewardessy latały na Karaiby…), oraz coroczny sponsoring London Fashion Week - BA jawią się jako najmodniejsza , ale też mocno kobieca linia świata. Może więc Polacy powinni zmienić swe przyzwyczajenia i zamiast „Lecę Brytyjczykiem” mówić „Brytyjką”?

Specjalnie dla serwisu kobieta.wp.pl prosto ze swoich podróży nasza korespondentka Agnieszka Kozak
Dziennikarka, zajmuje się lokalnymi odmianami globalnych trendów, seksem i seksualnością w kulturze popularnej czasem krytykuje sztukę i fotografię, ale głównie nałogowo kupuje buty…

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (3)
Zobacz także