Brytyjka zrzuciła połowę swojej masy ciała! Jakim sposobem?
47-letnia Zelda Haxby cierpiała z powodu otyłości olbrzymiej, która uniemożliwiała jej wychodzenie z domu. Brytyjka podjęła jednak walkę z chorobą i zdołała stracić połowę swojej wyjściowej wagi! Do pracy nad sobą zmotywował ją strach przed osieroceniem swoich dzieci oraz… ślub przyjaciółki.
47-letnia Zelda Haxby cierpiała z powodu otyłości olbrzymiej, która uniemożliwiała jej wychodzenie z domu. Brytyjka podjęła jednak walkę z chorobą i zdołała stracić połowę swojej wyjściowej wagi! Do pracy nad sobą zmotywował ją strach przed osieroceniem swoich dzieci oraz… ślub przyjaciółki. Teraz posiada nie tylko nową figurę, ale również tytuł Królowej Odchudzania 2011 roku!
W szczytowym momencie Zelda ważyła 225 kilogramów i jadła 15 paczek chipsów dziennie. Miała problemy z wejściem po schodach i nie wychodziła z domu ze strachu przed tym, że zostanie wyśmiana. Codzienne wyzwania były dla niej wysiłkiem ponad siły.
Zelda postanowiła stoczyć walkę z otyłością, kiedy pięć lat temu trafiła do szpitala. – Wtedy dotarła do mnie prawda – wspomina. – Uświadomiłam sobie, że jeżeli nie schudnę, moi synowie mogą wkrótce zostać sierotami.
Brytyjce z Yorku nie tylko udało się schudnąć, ale również zdobyć tytuł Królowej Odchudzania 2011 roku magazynu Slimming World! Zelda waży teraz 98 kg i nosi rozmiar 44, podczas kiedy dawniej musiała kupować ubrania nawet w rozmiarze 66!
Kobieta opowiada o trudach powrotu do normalnej wagi. – W szpitalu oferowano mi tabletki i opaskę na żołądek, jednak skutki uboczne tych terapii były dla mnie zbyt przerażające, żeby w ogóle przemyśleć takie alternatywy – wspomina. – Marzyłam o tym, żeby znów móc wykonywać codzienne czynności, takie jak zakupy. Kiedy byłam otyła, męczyło mnie nawet wstawanie.
- W najgorszych czasach nie żyłam. Egzystowałam – opowiada Zelda. – Kiedy jechałam z synami na plażę, nie wysiadałam z samochodu, tak bardzo wstydziłam się swojej wagi.
Zelda twierdzi, iż zawsze była „dużą” kobietą i jako nastolatka nosiła rozmiar 46. Poważne problemy z nadwagą zaczęły się po urodzeniu synów. Wówczas kobieta całkowicie straciła kontrolę nad swoim odżywianiem i jadła nawet 15 paczek chipsów dziennie. – Próbowałam chyba każdej diety – opowiada. – Kupowałam poradniki, ćwiczyłam. Zawsze traciłam trochę na wadze, ale potem przybierałam jeszcze więcej.
Kobieta była zdeterminowana do zrzucenia swojej wagi. Decyzję o zmianie sposobu życia przypieczętowała informacja o tym, że jej przyjaciółka Chantelle bierze ślub. – Byłam zdeterminowana, żeby wziąć udział w ceremonii – wspomina Zelda. – Przyjaciółka wychodziła za mąż w kościele i bałam się, że nie zmieszczę się w ławce. Ale wiedziałam, że jeżeli nie pójdę, złamie mi to serce.
Pierwszym krokiem kobiety do nowej figury było zapisanie się do klubu dla osób otyłych. Zelda opowiada, że była przerażona spotkaniem z przedstawicielami, ponieważ obawiała się, iż jest zbyt otyła na to, żeby można ją było zważyć. – Na szczęście ludzie byli bardzo przyjaźni i nie musiałam ważyć się przed wszystkimi członkami klubu – wspomina.
Zeldzie udało się zgubić ponad 100 kilo w ciągu pięciu lat. Wszystko zawdzięcza zdrowej, zbilansowanej diecie i ćwiczeniom fizycznym. – Teraz mogę bez trudu wchodzić po schodach. Czuję się świetnie, nawet lepiej niż wtedy, kiedy byłam nastolatką. Moi synowie są ze mnie bardzo dumni! – mówi kobieta.
Kolejnym celem Zeldy jest powrót do pływania na basenie. Zaczęła już nawet rozglądać się za kostiumem kąpielowym.
Zelda daje nadzieję wszystkim ludziom borykającym się z otyłością. – Nie wierzę, że mi się to udało. Gdyby ktoś powiedział mi 5 lat temu, że schudnę ponad 100 kilo, stwierdziłabym, że jest wariatem!
Tekst: na podst. The Daily Mail/sr