Burza wokół kolekcji Łukasza Jemioła. Niepoprawna gramatycznie?
"First love second sex" i "First sex second love" - to hasła, które wywołało burzę w polskim internecie. Wszystko za sprawą Łukasza Jemioła, który właśnie wypuścił na rynek nową kolekcję basic. Są w niej bluzy z takimi właśnie napisami. Powodów medialnego szumu jest kilka, a jeden z najgłośniejszych to taki, że projektant popełnił błąd językowy. Jak Łukasz Jemioł ocenia swoją sytuację i czy przejmuje się komentarzami?
Nowa linia ubrań to głównie bluzy i t-shirty w kilku kolorach. Te najbardziej popularne to czerwone, z wyraźnym napisem „First sex second love”. Choć projekty cieszą się zainteresowaniem i zdobywają mnóstwo pozytywnych komentarzy, jest też spora grupa hejterów, którzy nie pozostawiają na projektancie suchej nitki.
- Ten napis jest niepoprawny gramatycznie. Powinno być: „First sex then love”, a nie „First sex second love” - wypominają. Czy projektant przyznaje się do błędu?
Hejt za błąd
- Hasła są takie, jakie miały być i każdy może je interpretować według własnego uznania - mówi nam Łukasz Jemioł. - Nie musi chodzić o stwierdzenie "najpierw sex, potem miłość", czy odwrotnie. Tu może chodzić także o płeć, o pierwsze doznania, kolejne uczucia, nastroje w danym momencie - podsumowuje.
Łukasz Jemioł daje więc wolną rękę w interpretacji. Nie wszystkich udało się jednak przekonać.
- Nie rozumiem, nie czuję tego, dziwnie to brzmi - czytamy w komentarzach zdezorientowanych internautów.
Sukces czy porażka?
Jak hasło z bluzy Łukasza Jemioła oceniają specjaliści od języka angielskiego?
- Słowo sex w języku angielskim ma milion znaczeń. Może oznaczać płeć, genitalia, stosunek seksualny. Pole do interpretacji tego napisu jest więc ogromne. Zwłaszcza, że hasło „First love second sex” w języku mówionym brzmi całkiem poprawnie. Kontrowersje zaczynają się, gdy ten mówiony, potoczny, uliczny język zapisujemy. Wówczas powstaje zgrzyt - mówi nam Martin Addison - Martin Addison, native speaker mieszkający w Warszawie. - Puryści językowi pewnie domagaliby się innego szyku: „First love, sex second”. Chcieliby znaków przestankowych, etc. Ale pamiętajmy, że mamy do czynienia z napisem na bluzie, a nie zapisem w słowniku Cambridge. Interpretacji tego napisu może być milion i chyba właśnie to autor miał na myśli - wywołanie dyskusji. Komunikacja to podstawowe zadanie języka. Jeśli jesteśmy w stanie przekazać komunikat, to gramatyka nie jest istotna - dodaje.
Gwiazdy kochają Łukasza Jemioła
Na flagowe bluzy z napisem zdecydowało się wiele gwiazd polskiego show-biznesu - Kasia Zielińska, Karolina Szostak czy Hanna Lis. Ich instagramowe zdjęcia to dodatkowe źródło promocji, ale też dowód na to, że Polska wciąż dresem stoi, a słowo „SEX” w napisie przyciąga jak magnes. - Sex jest jedną z wielu naturalnych potrzeb człowieka. Miałem kiedyś w kolekcji T-shirty z napisem Sex is Basic i były sukcesem, dlatego spodziewam się, że tym razem będzie podobnie - podsumowuje Łukasz Jemioł.
Kampania bez ubrań
Ciekawa wydaje się także kampania reklamowa nowej kolekcji zrealizowana przez Mateusza Stankiewicza. Nie znajdziemy na niej ubrań, ale wspomniane hasła i nagie ciała. Pojawiają się pary w miłosnych ujęciach, ale też single. Nie zabrakło motywów homoseksualnych. Jak projektant komentuje tę sesję? Czy Polacy są na to gotowi?
Kampania bez ubrań
- Wydaje mi się, że Polska jest krajem, w którym uczucie miłości jest wartością, a pojęcia sexu czy związków homoseksualnych nie są tematem tabu - komentuje. - Wypuściliśmy tę kampanię przed walentynkami, ponieważ każdy ma prawo do uczuć i doznań, wyrażania siebie, własnych doświadczeń - niezależnie od płci, orientacji czy wieku. Pomysł na nagie ciała w sesji wziął się z wizji artystycznej. Chciałem aby emocje przemawiały bardziej niż ubrania - dodaje.
Kampania bez ubrań
Co sądzicie o nowej kolekcji Łukasza Jemioła? Czy hasło, które znajduje się na projektach, rzeczywiście razi was błędem gramatycznym? Jak oceniacie kampanię? Czekamy na wasze komentarze!