Było remedium na wszystko. Zapomniane mydło wraca do łazienek Polaków

Mówi się, że pachnie jak mieszanka spleśniałego sera i smoły. Niektórzy nie są w stanie znieść tej przykrej woni, ale najwytrwalsi twierdzą, że warto. Mydło dziegciowe jest bezkonkurencyjne w radzeniu sobie z problemami skóry.

Niegdyś używane przez nasze babcie i prababcie, stanowiło niezawodny środek na łupież czy łojotok. Później świat o nim zapomniał, pozostawiając jedynie wspomnienie przykrego zapachu. Ale dzisiaj znawcy kosmetyków na nowo odmieniają "mydło dziegciowe" przez wszystkie przypadki, a osoby, które pierwszy raz stykają się tematem - pytają w wyszukiwarkach "czym jest dziegieć"?

Niektórzy określają je także "mydłem z kory". Produkt zawierający w składzie dziegieć bazuje na smolistej substancji z kory, która powstaje w wyniku suchej destylacji drewna. To bioaktywne mydło dziegciowe zawiera między innymi substancje żywiczne, benzen, kwas botulinowy i związki fenolowe, które charakteryzują się właściwościami antyseptycznymi, grzybobójczymi oraz bakteriobójczymi. Dzięki temu mydło dziegciowe świetnie radzi sobie z trądzikiem i łupieżem.

Dawno temu mydło z kory traktowane było jako remedium na... wszystko. Wytwarzali je tak zwani smolarze w lasach, chroniąc przepisu jak oka w głowie. Dziegieć w dawnych czasach był uniwersalnym lekiem na skórę, a także środkiem na problemy z układem pokarmowym i oddechowym. Dzisiaj produkt dedykowany miłośnikom naturalnych rozwiązań ma zastosowanie wyłącznie zewnętrzne.

Mydło dziegciowe ma nie tylko charakterystyczny zapach, ale także ciemny kolor i mocno pieni się podczas użytkowania. W oryginalnych mydlarniach występuje zarówno w formie kostki, jak i płynu. Ta druga opcja jest z pewnością bardziej komfortowa i wygodna w użytkowaniu ze względu na jego zapach.

Produkt, który powraca na półki sklepowe poradzi sobie z łupieżem, łojotokiem, trądzikiem, a także świądem i swędzeniem skóry. Ponadto mydło dziegciowe zmniejsza zaczerwienienie skóry, pomaga usunąć zaskórniki i wypryski, sprzyja osobom z uczuleniem skórnym, leczy łuszczycę, grzybicę oraz hamuje wypadanie włosów. To także produkt, po który często sięga się w pielęgnacji osób z odleżynami. Eksperci radzą, aby nie stosować kosmetyku w przypadku skóry suchej, otwartych ran, a także w ciąży.

Nie zaleca się stosowania mydła dziegciowego na całej twarzy, a jedynie na niewielkiej części. Rozwodniony produkt należy nanieść na newralgiczne i problematyczne miejsca – na przykład na szczególnie intensywnie wydzielającą sebum strefę "T".

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!