Był jezuitą i dokonał coming outu. "Czuję się częścią Kościoła"

- Kościół, otaczając homoseksualistów szczególną troską, tym samym mówi, że z nimi jest coś nie tak, że są spoza dzieła stworzenia - mówi Paweł Rakowski, były jezuita.

Były zakonnik dokonał coming outu
Były zakonnik dokonał coming outu
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Paweł Rakowski do niedawna był jezuitą. Porzucił jednak zakon niedługo przed tym, jak dokonał coming outu.

- Tych emocji nie da się opisać. Mama powiedziała, że wszystkie dzieci kocha tak samo, bez względu na ich orientację. Tata nic nie powiedział, bo nie jest wylewny; ale dzwoni dzisiaj do mnie i pyta, jak leci i czy może mi jakoś pomóc - wspomniał ten dzień w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jacek Poniedziałek o wsparciu dla społeczności LGBT. Sam coming outu dokonał niemal 20 lat temu

"Straszliwie się zakochałem"

Paweł Rakowski opowiedział o tym, jak trafił do zakonu jezuitów. Swoje święcenia przyjął w 2015 roku. Jak przyznał, tuż przed święceniami zakochał się w mężczyźnie. Wcześniej przez kilkanaście lat dusił w sobie to, co i do kogo czuje.

- Straszliwie się zakochałem. Miłość duszona w sobie, bo wiedziałem, że nie może dojść do czegoś więcej. Nigdy wcześniej ani później nie przepłakałem tyle nocy. Po tym wszystkim dotarło do mnie, że ja, ksiądz, zakochuję się tak samo jak moi heteroseksualni przyjaciele, tylko że w mężczyznach, więc to nie może być tendencja, ale orientacja - mówił "Gazecie Wyborczej".

Kiedy zdecydował się na coming out? Były zakonnik wyjaśnia, że ważnym wydarzeniem był dla niego białostocki Marsz Równości w 2019 roku, gdy narodowcy zaatakowali kamieniami jego uczestników. Rakowski opublikował wtedy na Facebooku krótki wpis o treści: "Białystok :(". - Białystok ze smutną buźką na Facebooku jest moim początkiem wychodzenia z szafy - ujawnił.

"W zrozumieniu pomogła mi Biblia"

Rakowski wspomniał, że przed święceniami studiował teologię biblijną na Papieskim Uniwersytecie. Jezuita zwrócił uwagę, że "porzucanie natury", o którym pisał św. Paweł, zostało źle zinterpretowane, co poskutkowało negatywnym stosunkiem Kościoła do homoseksualistów.

- Kościół jest homofobiczny. W zrozumieniu pomogła mi Biblia. Na podstawie listu św. Pawła do Rzymian Kościół dowodzi, że homoseksualizm jest sprzeczny z prawem naturalnym. Paweł pisze, że mężczyźni porzucają swoją naturę, by mieć między sobą kontakty seksualne. Ale Paweł, pisząc o porzucaniu natury, miał na myśli porzucanie małżeństwa, nie chodziło mu o porzucanie prawa naturalnego, lecz łamanie ówczesnych norm. Słowa Pawła są świadectwem trudności, jakie przeżywały osoby homoseksualne, kiedy wchodziły w związki małżeńskie. Jaki wtedy miały wybór? - tłumaczył.

Skrytykował także Katechizm Kościoła katolickiego i punkt 2358. odnoszący się do osób homoseksualnych. Według kościelnych przepisów, powinno się je traktować z "szacunkiem, współczuciem i delikatnością".

- To właśnie traktowanie homoseksualistów ze szczególną troską jest dla mnie częścią katolickiej homofobii. Nie potrzebuję szczególnej troski Kościoła o moją seksualność. Ich szacunek, współczucie i delikatność utwierdzają w byciu ofiarą. Kościół, otaczając homoseksualistów szczególną troską, tym samym mówi, że z nimi jest coś nie tak, że są spoza dzieła stworzenia - wyjaśniał w wywiadzie w "GW".

Nie zamierza odejść z Kościoła

Mimo wyjścia z zakonu oraz homofobii wśród duchownych mężczyzna nie ma zamiaru wypisać się z Kościoła. Mówi jednoznacznie - "to jest mój Kościół".

- Mnie jest po drodze z Chrystusem, ale nie po drodze z instytucją. Może im więcej osób będzie krytykować system, tym szybciej on się zmieni. Czuję się częścią Kościoła, ale wybieram takie miejsca w Kościele, gdzie jest mi dobrze - zaznaczył "Gazecie Wyborczej".

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

© Materiały WP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)