"Cały ten seks", nowa komedia produkcji Prime Video zachęca widzów do otwarcia się w łóżku i rozmów o własnych potrzebach.

Każdy z nas ma jakieś fantazje seksualne. Niektóre zupełnie pospolite. Inne całkiem szalone. Jeszcze inne totalnie odjechane. Tylko kiedy powiedzieć o nich drugiej osobie? Nie można tego zrobić na pierwszej randce, weźmie cię za zboczeńca! Na trzeciej? Na piątej? Po pół roku? Po ślubie? Po czterdziestce? Stawka idzie tylko w górę! Ale kiedyś… kiedyś trzeba to zrobić.

Źródło zdjęć: © materiały partnera

Artur (Michał Czarnecki) jest wziętym terapeutą par, który w swoim gabinecie słyszał już o niejednej fantazji seksualnej. Jak na nie reaguje? Słowami, że nie ma większego grzechu w związku niż… brak komunikacji! O swoich potrzebach trzeba mówić, a życie seksualne urozmaicać. Tak Artur radzi swoim pacjentom. Tylko że specjalista sam ma z tym problem, o czym przekonuje się, gdy odkrywa, że jego żona Zofia (Katarzyna Warnke) wymienia pikantne SMS-y z Markiem (Piotr Stramowski). A przynajmniej tak zakłada, bo wiadomości przychodzą z nieznanego jej numeru. Markowi głowę zajmuje aktualnie inny problem. Związana z nim Anna (Anna Karczmarczyk) fantazjuje o tym, żeby jej partner zaciągnął ją do łóżka siłą. Tylko że Marek nie wie, jak się do tego zabrać…

Wśród pacjentów Artura są też Ola (Laurą Berszka) i Olek (Otar Saralidze), którym terapeuta radzi, żeby poeksperymentowali z przebierankami. Z kolei Alicja (Magdalena Lamparska) i Robert (Piotr Witkowski) starają się o dziecko. Problem jednak w tym, że choć uprawiają dużo seksu, to nie potrafią zaznać w nim rozkoszy na równym poziomie.

Jest jeszcze syn Artura, Tomek (Nicolas Przygoda), który chciałby pójść do łóżka ze swoją dziewczyną Izą (Natalia Sierzputowska), tylko jak upewnić się, że ona też ma na to ochotę? A Amelię (Wiktoria Filus) i Maksa (Mateusz Więcławek) los złącza ze sobą przez przypadek. Wszystko zaczyna się, gdy napalony chłopak sięga po telefon, który odbiera dziewczyna…

Twórcy zgodnie przyznają, że to, na czym im zależy, to żeby widzowie po obejrzeniu filmu "Cały ten seks" byli ze sobą bardziej szczerzy i otwarci na swoje fantazje erotyczne. Chcieli pokazać seks nie jako czynność, a potrzebę bliskości. - Myślę, że dla naszego społeczeństwa to nadal jest trudne. Albo przesadzamy i straszymy kogoś swoją otwartością seksualną, nie mając zahamowań, albo robimy z tego temat tabu. Dobrze jest szukać balansu i mam nadzieję, że nam się to udało. Nasz scenariusz opiera się na rozmowach z seksuologiem, a takich specjalistów również warto popularyzować. Korzystanie z ich pomocy nie powinno być wstydliwe. Nasze życie intymne, podobnie jak sam seks, stanowi dziedzinę nauki. Możemy dowiedzieć się o nich czegoś więcej i pokonywać barierę wstydu, żeby lepiej nam się żyło - przekonuje Wiktoria Filus, która wcieliła się w role Amelii pracującej w call center, gdzie pomaga głuchym skomunikować się z osobami, z którymi potrzebują porozmawiać.

- Początkowo dla wielu osób poruszane przez nas tematy fantazji seksualnych mogą być niewygodne, niekomfortowe, ale to właśnie takie rzeczy skłaniają do dyskusji. Jak najbardziej warto się na nie otwierać. Tym bardziej, jeśli mamy kogoś, przed kim możemy to zrobić i z kim możemy eksplorować naszą seksualność. Niekonwencjonalne fantazje, które nie są wszystkim znane, nadal odbiera się jednak dość negatywnie, jako coś dziwnego. Ale skoro wszyscy się na to godzą i dobrze się bawią, to dlaczego nie mielibyśmy umilać sobie życia w ten sposób? - mówi Magdalena Lamparska, filmowa Alicja.

© materiały partnera

Nie chcę ludzi oceniać ani zaglądać im do łóżek, ale wydaje mi się, że jesteśmy coraz bardziej otwarci, choć z pewnością istnieją domy, w których wciąż są to tabu. Myślę, że ten film może ludziom pomóc. Poruszanie tematyki seksu w dowcipny i zabawny sposób zawsze rozluźnia atmosferę. Sama rozmowa o nim jest ważna i myślę, że może wpłynąć na parę, która wróci z seansu. Wydaje mi się, że w dużej mierze zależy to od kondycji związku. Zawsze należy rozmawiać i mam nadzieję, że nasz film wywoła same pozytywne zmiany w relacjach między postaciami - dodaje Piotr Stramowski, który gra Marka, partnera Ani.

Film wyreżyserowany został przed Tomasza Mandesa, twórcy takich hitów, jak "Heaven in Hell" i "365 dni.

Autorami scenariusza są Łukasz Światowiec - autor scenariuszy do komedii romantycznych z cyklu "Planeta Singli" oraz Michał Maruda ("Niebezpieczni dżentelmeni").

W komedii "pojawia się plejada polskich gwiazd: Katarzyna Warnke, Michał Czernecki, Magdalena Lamparska, Piotr Witkowski, Anna Karczmarczyk, Piotr Stramowski, Wiktoria Filus, Mateusz Więcławek, Laura Breszka, Otar Saralidze, Nicolas Przygoda oraz Natalia Sierzputowska.

"Cały ten seks" można już oglądać na platformie Prime Video.

Wybrane dla Ciebie