"Celowo pokazała pazur". Dr Krystian Dudek komentuje wystąpienie pierwszej damy
Słowa Agaty Dudy wywołały powszechne zaskoczenie. Nikt nie spodziewał się, że zwróci się do mediów w takiej chwili. Ale zdaniem eksperta zrobiła to w niewłaściwym momencie i miejscu.
Widok Agaty Dudy podchodzącej do mikrofonu podczas wiecu wyborczego jej męża był zaskoczeniem. Pierwsza dama od początku jego prezydentury sporadycznie zabierała głos podczas wystąpień publicznych oraz konsekwentnie odmawiała udzielania wywiadów.
W niedzielny wieczór Agata Duda postanowiła wyjaśnić powody swoich decyzji. – Nie chciałam się wypowiadać do mediów, bo to był mój milczący sprzeciw przeciwko manipulacji, dezinformacji, kłamstwom, które niestety w mediach występują – stwierdziła i jednocześnie wskazała z nazwiska jednego z dziennikarzy. – Przed I turą napisał pan, że zakwitł kwiat paproci i prezydentowa się wypowiedziała. Panie redaktorze, to dzisiaj jest ten dzień, a że kwiat paproci kwitnie raz na 100 lat, to pewnie ani ja nie doczekam się rzetelności z pana strony, ani pan nie doczeka się ze mną wywiadu – zaznaczyła triumfalnie.
Wywołany do tablicy dziennikarz Paweł Wroński, który na co dzień pisze dla "Gazety Wyborczej", nie kryje zdziwienia. "Czuję się trochę zaskoczony, bo nigdy o wywiad z p. Agatą Dudą nie ubiegałem i przyznam, że do tej pory o tym nie pomyślałem" – napisał na Twitterze.
Słowa Agaty Dudy mogą zaskakiwać, ale zdaniem dr. Krystiana Dudka, właściciela Instytutu Publico, eksperta z zakresu PR, który prowadził i konsultował kilkadziesiąt kampanii wyborczych, można było spodziewać się jej wystąpienia.
– Nie sądzę, żeby powiedziała to spontanicznie, lecz po to, aby raz, a znacząco zaistnieć. Moim zdaniem to była próba odbicia piłeczki i odwrócenia narracji. W trakcie kampanii, jak i całej prezydentury, wielokrotnie zarzucano pierwszej damie, że jest mało aktywna i nie zabiera głosu. Teraz w końcu przemówiła i zrobiła to w bardzo dosadny sposób. Celowo pokazała pazur, podkreśliła swoją niezależność i pozycję – tłumaczy ekspert.
Wyraziła to również swoim strojem. – Moim zdaniem prezentowała się lepiej niż Małgorzata Trzaskowska, która od początku do końca stawiała na swobodne stroje – uważa dr Krystian Dudek.
"Złe czas i miejsce"
Ekspert twierdzi, że słowa pierwszej damy padły w nieodpowiednim momencie i miejscu. – Zdecydowanie lepiej zostałaby odebrana, gdyby powiedziała to chociażby następnego dnia. Mogła wybrać dowolne, zaprzyjaźnione ze stroną rządzącą medium i udzielić krótkiego komentarza czy dodać taki wątek do ustalonego wywiadu. Tymczasem zrobiła to podczas wiecu wyborczego, gdzie Andrzej Duda wyraźnie próbował ocieplać i łagodzić swój wizerunek. Jego córka również wygłosiła apel nawołujący do jedności i tolerancji – dodaje.
Czy w związku z tym wystąpienie Agaty Dudy może zmienić nastawienie Polaków wobec niej lub jej męża? – Nasz naród jest obecnie tak bardzo podzielony, że ci, którzy popierali prezydenta, nadal będą to robić, a ci, którzy byli przeciwko, nie zmienią zdania pod wpływem krótkiego wystąpienia jego żony. Polacy oczekują od pierwszych dam, aby udzielały się publicznie i zabierały głos. Chcą znać ich zdanie i poglądy. Gdyby Agata Duda od początku była bardziej aktywna, to myślę, że Andrzej Duda mógłby osiągnąć wyższy wynik – dodaje.