Ważna zasada po kremacji bliskiego. Grabarz rozwiewa wątpliwości. Krytykuje zachowanie zakładów
Pan Robert jest jednym z najpopularniejszych polskich grabarzy w sieci. Jedna z jego tiktokowych obserwatorek nie otrzymała od zakładu pogrzebowego prawdziwych informacji. Jakie są nasze prawa, gdy bliska osoba została poddana kremacji? Grabarz wszystko wyjaśnił.
16.01.2024 | aktual.: 16.01.2024 18:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Śmierć bliskiej osoby jest jednym z najtrudniejszych wydarzeń, z jakim przyjdzie nam się zmierzyć. Z tego względu warto pamiętać o naszych prawach, gdy znajdziemy się w sytuacji, gdy staniemy przed wyzwaniem zaplanowania pogrzebu.
Co w przypadku, gdy bliski chciał być skremowany, a naszą wolą jest zachowanie części prochów? Czy taka procedura w Polsce w ogóle może mieć miejsce? Odpowiedź grabarza nie pozostawia wątpliwości i rzuca światło na to, że... niektóre zakłady pogrzebowe nie wywiązują się ze swoich obowiązków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bliski chce być poddany kremacji? O tym pamiętaj
Jedna z użytkowniczek TikToka napisała do pana Roberta w komentarzu, przywołując swoją sytuację. Kobieta wyznała, że chciała zabrać trochę prochów swojego zmarłego brata. Usłyszała, że nie ma takiej możliwości, a "nawet urna jest zabezpieczona tak, że nie można otworzyć".
- Nie wiem, dlaczego nie poinformowano cię o takich możliwościach. Dlaczego zakład pogrzebowy nie poinformował cię, że jest coś takiego, jak relikwiarz i możesz taki relikwiarz sobie zażyczyć. W tym relikwiarzu będziesz miała śladowe ilości osoby zmarłej, twojej bliskiej - zauważył pan Robert.
Wyjaśnił, jakie mamy prawa. Bez ogródek podsumował zakłady pogrzebowe
Pan Robert nie ukrywał, że podobne postawy domów pogrzebowych, jego zdaniem, są nie do przyjęcia.
- Mamy tu kolejny dowód na to, że niektóre zakłady pogrzebowe podchodzą do tematu naprawdę tragicznie. Jeżeli chcecie zabrać, tak jak mówię, śladowe ilości (...), to poproście o relikwiarz przy załatwianiu spraw pogrzebowych - tłumaczy grabarz.
Później wyjaśnił, że choć nie wszystkie krematoria świadczą takie usługi, jak napełnianie relikwiarzy prochami, to zakład pogrzebowy, jeżeli taka jest nasza wola, ma obowiązek spełnić tę prośbę.
- Nie rozumiem, dlaczego zakłady pogrzebowe unikają tego tematu (...). To jest standard przy pochówkach urnowych i każdy zakład pogrzebowy powinien informować rodzinę, że jeżeli chce zabrać część prochów ze sobą do domu, to istnieje coś takiego, jak relikwiarz - podsumował.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl