Chciały czy nie chciały tyle pokazać?
Victoria Silvstedt
Nie od dziś wiadomo, że w show-biznesie chodzi o to, żeby mówili, nieważne jak. Gdy świat masowych mediów o kimś zapomni albo co gorsza wcale nie chce wspominać, sprytniejsze gwiazdy potrafią o sobie skutecznie przypomnieć.
Nie od dziś wiadomo, że w show-biznesie chodzi o to, żeby mówili, nieważne jak. Gdy świat masowych mediów o kimś zapomni albo co gorsza wcale nie chce wspominać, sprytniejsze gwiazdy potrafią o sobie skutecznie przypomnieć.
Nie ma łatwiejszego sposobu na znalezienie się w plotkarskich magazynach, niż pokazanie publiczne tego, co na co dzień wszyscy ukrywają. Sposób też nie wymaga żadnych inwestycji, nakładów, wystarczy jedynie kupić ładną bieliznę, choć co odważniejsze i z tego wydatku rezygnują.
Potem już tylko należy znaleźć się w pobliżu fotoreporterów, przemóc ewentualny wstyd i zrobić minkę w stylu „ups, jak to się stało?”
Ciekawe jest, że panie, które od dziecka paradują w sukienkach i spódniczkach, są tak bardzo zaskoczone, że coś się „ukazało”, gdy usiadły z szeroko rozstawionymi udami, założyły sukienkę z wielkim dekoltem czy przezroczystą kreację.
Tak czy siak, najczęściej efekt zostaje osiągnięty, celebryta załapie się na darmową reklamę, tylko co dalej? W najlepszym wypadku jednorazowa akcja wystarczy, inaczej wszystko trzeba powtarzać od początku.
Ostatnio całkiem sporo celebrytek zdecydowało się na taką promocję. Pytanie, ile razy faktycznie był to przypadek?
(sr/mtr), kobieta.wp.pl