Cindy Crawford opowiedziała o kąpielach. Przy okazji palnęła głupotę
Cindy Crawford jest ikoną lat 90. i jedną z najbardziej znanych modelek na świecie, a jej instagramowy profil obserwuje w tym momencie 5,3 mln użytkowników. Niestety, ostatnia wypowiedź 55-latki zasługuje wyłącznie na krytykę.
01.07.2021 18:40
Crawford była jedną z członkiń tzw. "Wielkiej Szóstki", czyli modelek, które miały największy wpływ nie tylko na modę, ale także na popkulturę i kulturę. W przeszłości współpracowała m.in. z takimi domami mody jak Dolce&Gabbana, Versace, Chanel czy Valentino. Regularnie trafiała na okładki magazynu "Vogue oraz listy najpiękniejszych ludzi.
Szczęśliwe życie rodzinne
W 1998 roku modelka poślubiła przedsiębiorcę i byłego modela Rande’ego Gerbera (jej pierwszym mężem był aktor Richard Gere). Para doczekała się dwójki dzieci: córki Kai, która obecnie jest wziętą modelką oraz syna Presleya.
Crawford z rodziną od 2004 roku mieszka w willi w kalifornijskim Malibu. Posiadłość była przez chwilę wystawiona na sprzedaż, jednak oferta zniknęła już z rynku, a modelka nie może się nachwalić swojego domu. Choć willa znajduje się tuż przy plaży, na jego terenie znajduje się także prywatne jacuzzi z widokiem na ocean.
Zobacz także
Modelka przyznała ostatnio, że kąpieli w nim zażywa aż dwa razy dziennie, zawsze w ściśle określonym porządku. W wywiadzie dla dziennika "Wall Street Journal" powiedziała: - Zwykle biorę dwie kąpiele dziennie. Ta o 6:30 rano jest moją kąpielą wdzięczności. Jestem wtedy sama, a ptaki ćwierkają. Podczas kolejnej, przed kolacją, dołącza do mnie mąż. To nasz czas, by nadrobić zaległości i po prostu cieszyć się zachodem słońca.
"Wychodzi taniej, niż chodzenie na terapię"
Niestety, nie zakończyła na tym wypowiedzi. Crawford popełniła potężną gafę, mówiąc: - Jestem spod znaku Ryb, a ciepła woda to zdecydowanie moje środowisko. To takie regenerujące. Myślę, że jacuzzi wychodzi taniej, niż chodzenie na terapię.
W ostatnich latach coraz więcej mówi się o zdrowiu psychicznym. Specjaliści na każdym kroku podkreślają, że bieganie, sport, wyjścia ze znajomymi czy – jak w wypowiedzi Crawford – kąpiele nie zastąpią terapii i/lub leczenia farmakologicznego.
Depresja, a także inne zaburzenia psychiczne, wymagają leczenia – nie u znachora, bioenergoterapeuty czy szamana, ale lekarza psychiatry. Czasem wystarczą wizyty u psychologa oraz odpowiednio dobrana terapia, ale balneologia z pewnością nie jest dobrym rozwiązaniem.
Myślicie, że Crawford zdaje sobie sprawę z tego, co tak naprawdę powiedziała?
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl