Co dalej ze zbiórkami nakrętek? Nowe przepisy to utrudniają

Co ze zbiórkami plastkowych nakrętek?
Co ze zbiórkami plastkowych nakrętek?
Źródło zdjęć: © WP | Archiwum prywatne

01.08.2024 12:43, aktual.: 01.08.2024 13:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nowe rozporządzenie dotyczące przytwierdzania zakrętek do plastikowych butelek może utrudniać zbiórki na cele charytatywne. Mimo to, fundacje i rodzice chorych dzieci się nie poddają. "Nie mam innego wyjścia" - mówi mama nieuleczalnie chorej dziewczynki.

Od 1 lipca tego roku producenci napojów mają obowiązek przytwierdzania nakrętek do opakowań. Przepis ma na celu ochronę środowiska przed zalewem drobnego plastiku. To rozwiązanie podzieliło społeczeństwo i znacznie utrudniło lokalne zbiórki zakrętek.

Mimo to, opiekunowie osób chorych się nie poddają. "Nie mam innego wyjścia" – mówi Małgorzata Tyczna, mama nieuleczalnie chorej Mai Tyczyno. W rozmowie z serwisem Świdnica24 opowiedziała, ile pieniędzy udało się jej zebrać podczas poprzednich zbiórek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nowe przepisy mogą utrudnić zbiórki charytatywne

W większości polskich miast znajdują się specjalne kontenery przeznaczone na plastikowe nakrętki. Dochód z ich sprzedaży trafiał na cele charytatywne. Ze względu na nowe przepisy wiele fundacji rezygnuje z dalszej zbiórki, bowiem część firm już ich nie skupuje.

- Nie ma już gdzie sprzedać zakrętek. Sprzedawaliśmy je w Pastuchowie, w firmie recyklingowej. Dwa miesiące temu ja i inne osoby zostaliśmy poinformowani, że zaprzestają skupu. Miałem już parę ton uzbieranych, porozmawiałem z szefostwem, więc jeszcze te ostatnie 5 ton wywieźliśmy - mówi Wiesław Żurek, prezes fundacji "Łączy nas football" w rozmowie z serwisem Świdnica24.

Nadal zbiera nakrętki. "Nie mam innego wyjścia"

Mimo znaczącego utrudnienia zbiórka nakrętek nadal jest legalna i wiele osób decyduje się na jej kontynuowanie. Jedną z takich osób jest Małgorzata Tyczno. Kobieta jest mamą 17-letniej Mai, która urodziła się z rzadką wadą genetyczną. Wymaga ciągłego leczenia i rehabilitacji. Rodzina utrzymuje się z pensji ojca dziewczynki i zasiłku pielęgnacyjnego. Na same leki wydają 1470 złotych miesięcznie.

Kilka lat temu kobieta wpadła na pomysł, aby zacząć zbierać nakrętki. Do akcji przyłączyła się rodzina, przyjaciele, a także szkoły i przedszkola.

- W najlepszych okresach udawało się tyle zakrętek, że wystarczało na dwumiesięczne opłaty za leki - mówiła w rozmowie z Świdnica24.

W sierpniu Maja skończy 18 lat i tym samym, straci prawo do refundacji. Jej mama nie ukrywa, że dalsza zbiórka nakrętek jest konieczna.

- Nie mam wyjścia, to dla nas bardzo ważny zastrzyk pieniędzy. Nowe przepisy, dotyczące obowiązku przytwierdzania przez producentów zakrętek, nie zabraniają ani zbiórek, ani skupu. I zbieramy nadal! - tłumaczy.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Materiały WP
Materiały WP© Materiały własne
Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (25)
Zobacz także