Co trzecia kobieta płacze po seksie
Jedna trzecia kobiet ma zaburzenia nastroju tuż po odbyciu stosunku płciowego, nawet gdy był on satysfakcjonujący - wynika z australijskich badań, o których informuje pismo "International Journal of Sexual Health".
31.03.2011 | aktual.: 01.04.2011 14:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jedna trzecia kobiet ma zaburzenia nastroju tuż po odbyciu stosunku płciowego, nawet gdy był on satysfakcjonujący - wynika z australijskich badań, o których informuje pismo "International Journal of Sexual Health".
Naukowcy z Queensland University of Technology w Brisbane doszli do takich wniosków po przebadaniu ponad 200 młodych kobiet. Okazało się, że niemal 33 proc. z nich w jakimś momencie swojego życia doświadczyło po odbyciu stosunku seksualnego zaburzeń nastroju, takich jak melancholia, niepokój, rozdrażnienie, nerwowość i płaczliwość.
"Ale jeszcze bardziej zaskakujący był fakt, że 10 proc. przyznało się do tego, iż odczuwa je regularnie co jakiś czas lub niemal za każdym razem" - komentuje prowadzący badania prof. Robert Schweitzer.
Jak przypomina specjalista, normalnie, tuż po udanym stosunku płciowym ludzi ogrania dobre samopoczucie oraz odprężenie psychicznie i fizycznie. Jednak niektóre osoby doświadczają wówczas negatywnych uczuć, co jest określane jako dysforia postkoitalna.
Co ciekawe, często występuje ono niezależnie od tego, czy seks był satysfakcjonujący, czy nie. Kobiety, które odczuwają takie napięcie po odbyciu współżycia wielokrotnie przyznają też, że nie są one związane z brakiem uczuć między nimi a partnerem.
Na razie naukowcy nie potrafią wyjaśnić przyczyn tych zaburzeń. "Badania dotyczące rozpowszechnienia i przyczyn dysforii postkoitalnej praktycznie nie są prowadzone, chociaż w sieci można się przekonać, że istnieje spore zapotrzebowanie na informacje o tym problemie" - mówi prof. Schweitzer.
Jak wyjaśnia badacz, dotychczas sądzono, że problem zaburzeń nastroju po seksie może dotyczyć kobiet, które w dzieciństwie doznały przemocy seksualnej. Dlatego późniejsze kontakty intymne kojarzą im się z doznaną traumą i towarzyszy im wstyd, poczucie winy, kary oraz straty. "Te skojarzenia prowadzą następnie do problemów seksualnych i unikania seksu" - mówi prof. Schweitzer. W swoich badaniach zaobserwował on jednak, że związek między doświadczeniem przemocy seksualnej w wieku dziecięcym a dysforią po stosunku był ograniczony. Również stres natury psychicznej nie tłumaczył w pełni występowania tego zjawiska.
Zdaniem prof. Schweitzera, sugeruje to, że większą rolę w rozwoju zaburzeń nastroju po współżyciu seksualnym mogą odgrywać inne czynniki, takie jak predyspozycje biologiczne.
W przyszłości badacz chce przeanalizować emocjonalny profil kobiet, które mają ten problem - np. czy są delikatne, czy raczej silne, jakie mają poczucie własnej wartości, etc.
"Reakcje ludzi po stosunku seksualnym są bardzo indywidualne. Obserwuje się to zwłaszcza u kobiet. Również moje badania wskazują, że w pewnej grupie pań tuż po stosunku dochodzi do zmiany nastroju. Jest to sytuacja bardzo trudna do zrozumienia zarówno dla kobiety, jak i mężczyzny; zwłaszcza, że często stosunek był udany i początkowo dał poczucie odprężenia" - powiedział PAP seksuolog, prof. Zbigniew Izdebski.
Jak ocenił, taka huśtawka nastrojów może się zdarzać kobietom, które na przykład mają inne oczekiwania wobec partnera albo są z nim z poczucia obowiązku, bądź nie potrafią odejść, choć chciałyby, bo związek ma charakter toksyczny lub kiedy kobieta jest od mężczyzny uzależniona, czuje do niego złość. "Sam stosunek może być przyjemny i dawać odprężenie, ale po nim następuje powrót do rzeczywistości. Wówczas kobieta denerwuje się na siebie, że współżyła z mężczyzną, którego nie chce" - tłumaczył.
"Dla mnie takie badania są fascynujące, bo pokazują, że nasza seksualność nie sprowadza się tylko do fizjologii, ale jest bardzo złożonym zjawiskiem" - podsumował seksuolog. (PAP/pho)