Osoby, które znajdują zbyt wiele włosów na szczotce czy na podłodze w łazience, zwykle zastanawiają się, czy jest już czym się niepokoić. Ile włosów wypada średnio w ciągu dnia?
Osoby, które znajdują zbyt wiele włosów na szczotce czy na podłodze w łazience, zwykle zastanawiają się, czy jest już czym się niepokoić. Ile włosów wypada średnio w ciągu dnia?
Żaden włos nie żyje wiecznie. Każdy prędzej czy później wypadnie. Jeden po 2 latach, inny po 6, ale wypadnie. Ile włosów traci dziennie zdrowa osoba? Ogólnodostępne informacje o tym, co jest normą, a co już patologią, nie zawsze są precyzyjne. Padające liczby – 80-150 sztuk – niektórych może uspokoją, ale nie mają nic wspólnego z rzetelną oceną problemu. Nie uwzględniają ani wyjściowego potencjału naszej czupryny (czy włosy mamy z natury gęste i grube czy cienkie i przerzedzone) ani naszego wieku (im jesteśmy starsi, tym mniej włosów mamy). Ważne jest też, z której części głowy tracimy włosy (za przerzedzenie na czubku odpowiadają geny, za ich wypadanie na potylicy – stres). Należy też stwierdzić, czy znajdowane na szczotce kosmyki to te, które wypadły, czy te, które ułamały się tuż nad skórą.
Tekst: Helena Maj
(hma/sr)
Zamiast liczyć, idź do lekarza
Czas poświęcony na liczenie wypadających włosów lepiej przeznaczyć na ich pielęgnację albo od razu udać się do specjalisty: dermatologa albo jeszcze lepiej trychologa. To tam, zamiast rwać włosy z głowy, przejdziemy od razu do konkretów. Rzut oka na stan naszych włosów i wywiad lekarski z serią pytań. O czas wypadania włosów (przez cały dzień, w czasie mycia czy w nocy – bo znajdujemy je na poduszce), domniemaną przyczynę takiej sytuacji (może ciąża i poród, może nieudany samodzielny zabieg fryzjerski, może długa choroba albo przeprowadzana właśnie kuracja odchudzająca),o sposób pielęgnacji włosów (częstotliwość i technikę ich mycia, rodzaj używanych kosmetyków), rodzaj pracy (może wymaga ciągłego noszenia czapki lub czepka, a może towarzyszy jej nieustanny stres).
Na koniec padną pytania o choroby, przyjmowane na stałe bądź okazjonalnie leki, przebyte w narkozie zabiegi oraz o wyniki podstawowych badań ambulatoryjnych – morfologii krwi, czasem badań hormonalnych. Wypadanie włosów może być bowiem skutkiem nadczynności bądź niedoczynności tarczycy, istniejącego w organizmie stanu zapalnego czy przyjmowania niektórych leków np. kardiologicznych. Przyczyn może być mnóstwo i każdą należałoby potwierdzić lub wykluczyć.
Pora roku nie ma tu nic do rzeczy
Wbrew obiegowej opinii nadmierne wypadanie włosów nie jest powiązane ani z porą roku, ani ze stresującymi sytuacjami. A przynajmniej zależność ta nie jest taka prosta. To, czy włos wypada szybciej niż powinien, jest ściśle powiązane ze stanem cebulki włosowej, która jest jedyną żywą jego częścią (to, co widzimy na zewnątrz, czyli łodyga, jest martwa).
Jeśli źle jemy, to i cebulka nie jest właściwie odżywiona. Jeśli się stresujemy, to splot małych naczyń krwionośnych, które ją odżywiają i dotleniają, obkurcza się i włos nie otrzymuje substancji, których potrzebuje. Tyle że na stan włosów oddziałuje to nie od razu, a z opóźnieniem. Stąd gorsze odżywianie zimą może mieć wpływ na zwiększone wypadanie włosów wiosną, a stresująca sesja egzaminacyjna może odbić się na stanie fryzury. Ale dzieje się to po mniej więcej trzech miesiącach, a nie od razu.
Wypadanie włosów może też być związane z chorobami skóry głowy (np. grzybicą) lub złym jej stanem, np. zbytnim przetłuszczaniem, kiedy to nadmiernie wydzielany łój blokuje ujścia mieszka włosowego, zwęża go i powoduje, że włos nie rośnie właściwie.
Szwajcarska dokładność i anielska cierpliwość
– Największym wrogiem specjalisty, który próbuje pomóc pacjentowi z problemem nadmiernego wypadania włosów, jest czas – mówi Izabela Szymczak, właścicielka Kliniki Włosów Hair Lab. – Każdy chce zobaczyć efekty szybko, a najlepiej natychmiast. Tymczasem na rezultaty takiej kuracji, trzeba poczekać. Dwa, trzy miesiące, czasem dłużej. Potrzebna jest cierpliwość, żaden szampon, odżywka czy ampułka nie zadziała po jednorazowym zastosowaniu – wyjaśnia.
Jakich składników powinniśmy szukać w składzie szamponów do włosów wypadających? Na pewno ceramidów, bo to one chronią i wygładzają łodygę włosa. Dalej – witamin z grupy B, biotyny, chininy, kofeiny (pobudza mikrokrążenie w skórze, a więc wspomaga odżywienie cebulek włosa), kompleksów odżywczych, np. pochodnych kwasów tłuszczowych omega-6 (pobudzają aktywność korzenia włosa), mleczka pszczelego (dostarcza włosom aminokwasów), wyciągu z wiesiołka i bambusa (wspomagają syntezę keratyny), ekstraktów ze skrzypu, pokrzywy, rozmarynu i czarnej rzepy.
Systematyczna pielęgnacja
Odżywki do włosów wypadających muszą zawierać nie tylko składniki aktywne przeciwdziałające wypadaniu włosów, ale i ułatwiające ich rozczesywanie, co zmniejsza ryzyko wyrywania włosów w trakcie czesania. Nie może więc zabraknąć lipidów albo jeszcze lepiej znacznie trwalszych w działaniu steroli, fosfolipidów ceramidów, olejów, które wnikają pomiędzy łuskowate komórki osłonki i wzmacniają strukturalny cement.
Wzmacnianie przez wcieranie
Preparaty, które wcieramy w skórę głowy (lotiony, toniki, ampułki), mają odżywić i wzmocnić cebulki włosów, czyli zadziałać u źródła problemu. Zawierają bądź ekstrakty ze wszystkich tych składników, które znajdziemy w szamponach i odżywkach, bądź specjalnie dobrane kompleksy czynników aktywnych stymulujących wzrost włosów. Przykładem może być Aminexil – opatentowana przez Dział Badań Naukowych L’Oreal cząsteczka, która przeciwdziała procesowi usztywnienia kolagenu, umożliwiając silniejsze ukorzenienie się włosa. Niektóre z preparatów do wcierania producenci zalecają zastosować na noc, aplikacja innych nie ma takich rekomendacji. Niezależnie od pory wcierania: ampułek nie spłukujemy, a przy ich aplikacji wykonujemy masaż głowy pobudzający mikrokrążenie i ułatwiający wchłanianie czynników aktywnych zawartych w produkcie.
Obok ampułek możemy też zastosować kapsułki doustne: Anacaps (przeciwdziałają starzeniu się brodawki włosa), Rewalid (uzupełniają niedobory witamin), Radical (ze skrzypem polnym i witaminami, wzmacniają włosy), Alphol (z nienasyconymi kwasami tłuszczowymi). Taką doustną kurację należy jednak zawsze skonsultować z lekarzem.
Problemy z liczeniem
Jeśli już chcemy samodzielnie oceniać, czy ilość wypadających włosów mieści się w normie, pamiętajmy o dwóch sprawach.
- Blondynki mają więcej włosów niż brunetki, ale są one cieńsze. Poza tym wypadające ciemne włosy są bardziej widoczne. Nie panikuj więc, jeśli jesteś brunetką i wypada ci więcej włosów niż twojej blond koleżance.
- Mając krótkie włosy, nie jesteśmy w stanie policzyć tych wypadających, gdyż wysuwają się one przy każdym ruchu głowy. Włosy długie – cały dzień upięte – nie mogą swobodnie wypadać. Ile ich tracimy, widzimy wtedy, gdy są rozpuszczane, czesane, myte. W takim wypadku może się wydawać, że wypada nam więcej włosów.
Tekst: Helena Maj
(hma/sr)