Connery miał bić żonę. Dziennikarz: Pamiętam jej podbite oko i opuchnięty policzek
Filmowy Bond był ucieleśnieniem kobiecych pragnień: silny, odważny, a do tego dżentelmen w każdym calu. Prywatnie jego odtwórca miał podobno stosować przemoc wobec pierwszej żony i opowiadać, że w biciu kobiet nie ma nic złego.
Informacja o śmierci Seana Connery'ego zasmuciła jego fanów na całym świecie. Aktor odszedł w wieku 90 lat. W pojawiających się artykułach o Szkocie czytamy wiele dobrego, ale zdarzają się też takie autorstwa Michaela Thorntona. To on na łamach "Daily Mail" opisuje to, czego miał być świadkiem w latach 60. Wtedy Connery pozostawał w związku małżeńskim z aktorką Diane Cilento.
Sean Connery – oskarżenia o stosowanie przemocy
"Miałem wszelkie powody, by wierzyć, że Cilento, którą dobrze znałem, mówiła prawdę [o biciu - red.], nie tylko dlatego, że byłem świadkiem śladów przemocy domowej na jej twarzy.
W 1965 roku, kiedy wyszła za mąż za Connery'ego, odwiedziłem ich w ich domu w St John’s Wood w Londynie. Byli małżeństwem od trzech lat, a ich synek Jason miał dwa lata.
Nigdy nie spotkałem Connery'ego, ale wiedziałem o jego reputacji twardziela, temperamencie i skłonności do przemocy" – zaczyna Thornton.
Pierwszą rzeczą, jaką zauważył po przybyciu dziennikarz, było ponoć to, że Diane miała podbite oko i mocno posiniaczony i opuchnięty policzek, co próbowała zamaskować makijażem. Thornton zapytał ją wtedy, co się stało, a w odpowiedzi usłyszał, że uderzyła się drzwiczkami od szafki. Kolega oczywiście jej nie uwierzył i zaczął dopytywać o to, co naprawdę miało miejsce. Wtedy do pokoju wszedł Connery.
"Był w świetnym nastroju, podrzucając Jasona [syna – red.] w górę i w dół, i nie okazał żadnego niepokoju. Diane była jednak spięta, nawet pełna obaw i uważnie mnie obserwowała" – wspomina Brytyjczyk.
Kilka miesięcy później ich małżeństwo zaczęło się rozpadać. Connerowie byli wtedy w Hiszpanii, gdzie gwiazdor kręcił dramat wojenny pod tytułem "The Hill". Cilento opowiedziała później dziennikarzowi przerażającą historię. Twierdziła, że po wspólnej imprezie z Hiszpanami i nauce flamenco pod wpływem alkoholu, mąż uderzył ją w twarz i upadła na podłogę w pokoju hotelowym. Potem doszło do awantury i kolejnych rękoczynów.
Jak pisze Thornton, w pewnym momencie Diane udało się uciec do łazienki i zamknąć od środka. Resztę nocy spędzić miała nakryta ręcznikiem. Nazajutrz, kiedy Connery spał, żona ponoć wymknęła się z hotelu, wypożyczyła auto i pojechała do Malagi. Wiedziała już, że to koniec jej małżeństwa. Kobieta niedługo później uzyskała rozwód i nie chciała opowiadać o tym, co się stało. Do czasu wywiadu z byłym mężem dla "Playboya", w którym powiedział, że nie ma nic złego w biciu kobiet, i że jeśli trzeba, należy uderzać je otwartą ręką w twarz.