Sean Connery o przemocy wobec kobiet. "Nie widzę w tym nic złego"
Wiadomość o śmierci Seana Connery'ego zasmuciła fanów na całym świecie. Niewątpliwie był on wybitnym aktorem, ale zasłynął nie tylko z genialnych ról, lecz również i kontrowersyjnych wypowiedzi, np. na temat przemocy wobec kobiet.
01.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:32
Sean Connery zmarł 31 października w wieku 90 lat. Aktor znany był przede wszystkim z roli Jamesa Bonda, w którą wcielił się aż siedmiokrotnie.
Sean Connery o przemocy wobec kobiet
Sean Connery słynął również ze swojego dużego przywiązania do tożsamości etnicznej, o czym świadczy fakt, że chętnie pojawiał się w tradycyjnym szkockim stroju i często podkreślał w wywiadach, że urodził się w Edynburgu.
Jak się okazuje, Sean Connery był bardzo szczery w rozmowach z dziennikarzami i mówił, co myśli bez względu na to, jak zostanie to później odebrane. Tak było podczas słynnego już wywiadu dla "Playboya" z 1965 roku, gdy aktor wyznał, że nie widzi nic złego w biciu kobiet.
"Nie widzę nic złego w biciu kobiet, jednak nie radzę uderzać ich tak jak mężczyzn. Uderzenie z otwartej ręki jest uzasadnione, jeśli zawiodą wszystkie inne alternatywy” - powiedział.
Te słowa odbiły się szerokim echem w mediach, a do aktora przylgnęła łatka mizogina i męskiego szowinisty. Po 22 latach Sean Connery został ponownie zapytany o swoje zapatrywania na temat przemocy wobec kobiet i jak się okazało, niewiele się zmieniły.
"Nie zmieniłem zdania. Nie sądzę, żeby to było dobre, nie sądzę, żeby to było złe. Myślę, że to zależy całkowicie od okoliczności" - powiedział w wywiadzie z Barbarą Walters.
Sean Connery tym samym dolał oliwy do ognia i był pytany o tę kwestię przez wiele kolejnych lat. Dopiero w 2006 roku zdecydował się przyznać, że jednak przemoc wobec kobiet trzeba potępiać. Niestety w międzyczasie była żona aktora oskarżyła go o bicie i maltretowanie. Diane Cilento napisała w autobiografii, że nie raz doświadczyła przemocy domowej, a Sean Connery bił ją do utraty przytomności.
Zobacz także