Pół miliona "rzymskich małżeństw" w Polsce. Ekspertka wskazuje powód
Dlaczego coraz więcej par decyduje się na życie bez ślubu? Ten trend, nazywany "rzymskim małżeństwem", staje się coraz popularniejszy. Czy to ucieczka przed odpowiedzialnością, czy świadomy wybór? Ekspertka tłumaczy, dlaczego młodzi rezygnują z formalizacji związku.
Nie chcą formalizacji związku. Ekspertka o "rzymskich małżeństwach"
Coraz mniej ślubów zawierają młodzi Polacy, a zamiast małżeństwa decydują się na życie w związkach nieformalnych. Tak zwane "rzymskie małżeństwa" stają się jednym z najbardziej zauważalnych trendów społecznych. Skąd ta zmiana? Ekspertka wyjaśnia, jakie są powody, dlaczego pary odchodzą od tradycyjnego modelu i jakie niesie to ryzyko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdzisiek i Bożenka, czyli małżeństwo prawie idealne!
Śluby przestają być oczywistym wyborem
Jeszcze kilkanaście lat temu ślub był traktowany niemal jak obowiązkowy etap w związku. Dziś wielu trzydziestolatków nie odczuwa potrzeby formalizacji miłości, a przysięgi składane w kościele czy urzędzie coraz częściej zastępowane są relacją opartą wyłącznie na wspólnym wyborze i codzienności. Takie podejście bywa nazywane "rzymskim małżeństwem", czyli związkiem, w którym para żyje razem, ale nie decyduje się na podpisanie dokumentów ani na symboliczne obrączki.
Psychoterapeutka Eliza Kiewra, w rozmowie z "Faktem", zauważa, że jest to odbicie współczesności:
"To zjawisko jest w dużej mierze odbiciem naszych czasów. Badania nad relacjami pokazują, że młodsze pokolenia przywiązują większą wagę do jakości codziennej więzi niż do formalnego statusu" — podkreśla.
Według najnowszych danych GUS, w Polsce żyje już ponad pół miliona par w związkach nieformalnych. To liczba, która pokazuje, jak szybko zmieniają się społeczne przyzwyczajenia i jakie miejsce w świadomości zajmuje dziś instytucja małżeństwa.
Śluby a wolność. Co wybierają młodzi?
Dlaczego coraz mniej osób decyduje się na ślub? Powodów jest kilka. Część par traktuje brak formalizacji jako naturalny krok, który pozwala zachować wolność i elastyczność. Dla innych to świadoma decyzja, wynikająca z przekonania, że papierek nie gwarantuje szczęścia.
Eliza Kiewra podkreśla, że nie zawsze chodzi tylko o wolność:
"W wielu przypadkach widzimy realną zmianę wartości: priorytetem staje się autentyczność relacji, wolność osobista i partnerska równość. Jednak u części osób faktycznie jest to też forma unikania" — tłumaczy.
Jak dodaje, decyzje młodych ludzi często mają źródła w dzieciństwie i doświadczeniach rodzinnych:
"W psychologii mówimy tu o unikającym lub lękowym stylu przywiązania, który wpływa na decyzję o braku formalizacji" — zauważa.
Statystyki pokazują też wyraźny kryzys zaufania do instytucji małżeństwa. — W Polsce ponad 60 proc. młodych dorosłych deklaruje, że małżeństwo "nie jest konieczne" do stworzenia szczęśliwej rodziny — tłumaczy Kiewra.
Rzymskie małżeństwa: szansa czy zagrożenie?
Ekspertka zwraca uwagę, że taki model związku może być zarówno stabilny, jak i pełen ryzyka.
"Jeśli para potrafi otwarcie rozmawiać o swoich potrzebach i granicach, brak formalizacji może dawać poczucie lekkości i elastyczności. Jednak gdy jest on nieuświadomioną formą unikania, może generować chroniczny lęk o przyszłość, zwłaszcza u partnerów o bardziej lękowym stylu przywiązania" — zauważa.
Co więcej, brak formalnej kotwicy bywa problemem w kryzysach.
"Łatwiej odejść, ale też trudniej zmotywować się do długofalowej pracy nad relacją" — mówi Kiewra.
Nie brakuje też różnic w oczekiwaniach partnerów:
"Czasem kobiety wchodzą w taki układ z nadzieją, że z czasem przerodzi się on w formalne małżeństwo, podczas gdy mężczyźni traktują brak formalizacji jako docelowe rozwiązanie. Chociaż to oczywiście uogólnienie, które nie zawsze się sprawdza" — dodaje psychoterapeutka.
Znasz kobiety, które robią coś bezinteresownie dla innych? Zgłoś ją w plebiscycie #Wszechmocne
