Córka bez ojca
Sama wychowuję roczną córeczkę. Ojciec biologiczny się nią nie interesuje, widział dziecko dwa razy. Próbowałam go zainteresować córką, niestety bez skutku.
Sama wychowuję roczną córeczkę. Ojciec biologiczny się nią nie interesuje, widział dziecko dwa razy. Próbowałam go zainteresować córką, niestety bez skutku. Początkowo wiele obiecywał, jednak na tym się skończyło. Ostatnio oznajmił, że na razie nie ma ochoty się z nią spotkać i nie wie, kiedy będzie chciał ją widzieć, a poza tym mieszka daleko za granicą. Dodał, że mógłby ją odwiedzać raz, dwa razy w roku. Jednak przestałam juz wierzyć w te deklaracje. Czy mam czekać, aż kiedyś sama zapyta o tatę, czy pokazać go na zdjęciu? Jak mam jej wytłumaczyć, że ojciec nie przyjeżdża, chociaż żyje? W jaki sposób przygotować na pytania innych dzieci o tatę?
Najważniejsze to w miarę możliwości zadbać o to, by kontakty z ojcem były częstsze, by córka znała ojca, by rozumiała, że rozstał się z Panią, a nie z nią. Duże znaczenie mają zapewnienia, że ją kocha, że myśli… Może tata wreszcie dojrzeje do roli ojca, może zmieni poglądy, może się uaktywni. W rozmowach z córką proszę mówić wyłącznie prawdę, ale w taki sposób, by mała zrozumiała wszystko, co Pani mówi. Warto pokazywać zdjęcia, mówić o ojcu, choć wyłącznie opisując rzeczywistą sytuację, bez nadmiernego tłumaczenia i bagatelizowania problemu.
W odpowiedzi na pytania koleżanek i kolegów o tatę córka powinna mówić prawdę: Nie mieszka z nami, wyprowadził się od mamy, nie ma go… Dlaczego nie przyjeżdża? Bo jest daleko, jest zajęty, nie ma czasu. Nie wiem, dlaczego nie przyjeżdża, mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni. Mała powinna zrozumieć sytuację, ale nie zamartwiać się nią, nie fantazjować i nie czuć się zmuszoną do wymyślania historyjek na temat tatusia..