Blisko ludziCzterolatek udaje małe dziecko

Czterolatek udaje małe dziecko

Czterolatek udaje małe dziecko
Źródło zdjęć: © -sxc.hu
13.05.2010 17:19, aktualizacja: 15.05.2010 16:59

Mój czteroletni synek od pewnego czasu przychodząc w odwiedziny do swojego rówieśnika i jego dwuletniej siostry lubi ukradkiem zakładać pieluchy tejże dziewczynki. W tym uporczywie pomaga mu kolega, ale złapani na gorącym uczynku mocno się wstydzą.

Mój czteroletni synek od pewnego czasu przychodząc w odwiedziny do swojego rówieśnika i jego dwuletniej siostry lubi ukradkiem zakładać pieluchy tejże dziewczynki. W tym uporczywie pomaga mu kolega, ale złapani na gorącym uczynku mocno się wstydzą. Ostatnim razem jak przyszliśmy, to mój syn przeszedł samego siebie i złożył majteczki dziewczęce po tym jak schowałam przed nimi pieluchy. Co powinnam mówić dziecku, aby nie zranić jego uczuć i czy w ogóle powinnam się martwić? Z poważaniem, zdezorientowana mama.

Nie ma powodów do zmartwień. Tak bywa, że nasze maluchy cofają się w rozwoju, naśladują młodsze rodzeństwo, kolegę czy koleżankę, będąc w wieku przedszkolnym domagają się picia mleka z butelki, smoczka gryzaczka i pieluchy. Są zafascynowane jakimś etapem w rozwoju, jakimś zachowaniem, które obserwują. Pani synek ma dodatkową zabawę, bo.... wraz z kolegą wymyślają te zabawy, a potem jak widać realizują wspólnie wyreżyserowany plan zabawy. Dodatkowe emocje towarzyszą tym wspólnym, niezwykłym zabawom. Dla synka tym bardziej pociągającym, że nie ma on młodszej siostrzyczki i możliwości wyreżyserowania takiej zabawy.

Nie należy wpadać w panikę, ale też nie należy wpadać w radość, powtarzać tych historyjek jako niezwykle zabawnych sytuacji, by nie dawać powodów do zachwytów nad tym, co malcy wymyślili. Trzeba spokojnie zwracać uwagę, że to nie najlepsza zabawa dla przedszkolaków i warto wymyślić lepszą. Pokazywać, ze zabawa w niemowlaka czy malutkie dziecko nie jest zabawą na poziomie dorosłego przedszkolaka.

No i warto zwrócić uwagę, że w ten sposób bawiąc się, marnują, brudzą, niszczą pieluszki malutkiej siostrzyczki kolegi, z czego mama dzieci nie musi być zadowolona. Dobrze byłby, aby chłopcy zobaczyli, zrozumieli, że zabawa wcale nie jest tak fantastyczna, jak im się wydaje. No i spokojnie patrzymy na kolejne pomysły naszych pociech, pamiętając, że czas fascynacji różnymi zabawami nieadekwatnymi do wieku, w końcu mnie.

Krystyna Zielińska - psycholog dziecięcy i logopeda

Źródło artykułu:WP Kobieta