GwiazdyCzy dopadło cię FOMO?

Czy dopadło cię FOMO?

Facebook w czasie śniadania to dla ciebie norma. Bez internetu nie jesteś w stanie funkcjonować. Martwisz się, że jeśli wyjdziesz z sieci, coś przegapisz, o czymś się nie dowiesz, coś cię ominie. Brzmi znajomo? Uważaj.

Czy dopadło cię FOMO?
Źródło zdjęć: © 123RF

30.04.2015 | aktual.: 30.04.2015 11:43

Facebook w czasie śniadania to dla ciebie norma. Bez internetu nie jesteś w stanie funkcjonować. Martwisz się, że jeśli wyjdziesz z sieci, coś przegapisz, o czymś się nie dowiesz, coś cię ominie. Brzmi znajomo? Uważaj. Mogłaś stać się ofiarą FOMO, zaburzenia, które wypływa z niskiej samooceny, a które może negatywnie wpłynąć na wiele aspektów twojego życia.

4,9 godzin – tyle czasu w internecie każdego dnia spędza przeciętny Polak, wynika z raportu „We are social media”. Daje nam to trzynaste miejsce na świecie. Na portale społecznościowe poświęcamy 2,1 godziny na dobę. Wśród polskich internautów aktywnych użytkowników mediów społecznościowych jest 13 milionów. Najczęściej korzystamy z Facebooka. Inne popularne platformy to: Google+, NK.pl, Twitter, Skype (jako komunikator) i Facebook Messenger (również jako komunikator).

Sam Facebook ma ok. 1,4 mld aktywnych użytkowników miesięcznie (dane z lutego 2015). 890 milionów z nich odwiedza ten portal każdego dnia. Do 526 milionów wzrosła liczba użytkowników, którzy na Facebooku logują się przy użyciu urządzeń przenośnych. Ale polski internauta nie samymi portalami społecznościowymi żyje. Z rankingu Alexa.com wynika, że najchętniej przez nas odwiedzanymi stronami w tym roku są m.in. Google, Allegro, YouTube, Wikipedia, portale horyzontalne (jak Wirtualna Polska), serwisy z ogłoszeniami, portale plotkarskie i blogowe. Ok. 70 proc. polskich internautów korzysta z sieci codziennie bądź prawie codziennie (badanie Millward Brown).

Być na bieżąco

Czy to sygnał świadczący o uzależnieniu? Niekoniecznie, choć coraz więcej mówi się o zjawisku FOMO (od angielskich słów: fear of missing out). Chodzi o lęk przed przegapieniem czegoś, o ciągłą potrzebę bycia na bieżąco. Osoby z FOMO boją się, że przegapią ważne wydarzenie, że coś je ominie. Są w stałym kontakcie z innymi internautami. – Ludzie z tym syndromem mają wewnętrzny przymus dzielenia się z innymi nawet najbardziej intymnymi informacjami, np. poprzez zamieszczanie różnego rodzaju treści na Facebooku – wyjaśnia Agata Pajączkowska, psycholog i terapeuta, właścicielka poradni Psychowskazówka.

Po czym poznać, czy jesteś ofiarą FOMO? Jeśli kilkadziesiąt razy na dzień sprawdzasz maila, nie wylogowujesz się z Facebooka, po wyłączeniu komputera wchodzisz do sieci z urządzeń mobilnych, ze smartfonem odwiedzasz toaletę, a z internetu korzystasz nawet podczas posiłków, uważaj – mogłaś wpaść w sidła zaburzenia.

Paulina (imię zmieniłam) jest zwyczajną 28-latką, mamą prawie rocznego Kuby. Zawsze lubiła korzystać z internetu, ale od kiedy poszła na macierzyński, wręcz się od sieci uzależniła. – Nieustanne siedzenie w domu i roczna przerwa od pracy to dużo. Internet stał się dla mnie oknem na świat. W zasadzie cały czas z niego korzystam. Laptop jest włączony przez cały dzień, a nawet jak go wyłączam, to wchodzę do internetu przez smartfona. Mam pościągane różne aplikacje, które informują mnie o ciekawych wydarzeniach, cały czas jestem też na Facebooku. Przynajmniej dzięki temu mam kontakt ze światem – mówi.

Ten kontakt ze światem jest jednak pozorny. – Ironia FOMO polega na tym, że tak naprawdę nie jesteśmy w stanie zaangażować się w żadne wydarzenie w mediach społecznościowych, ponieważ cały czas sprawdzamy, czy gdzieś indziej nie dzieje się coś ciekawszego – tłumaczy amerykańska psychiatra Gail Saltz w rozmowie z magazynem „Glamour”.

Facebookowa nerwica natręctw

FOMO może być niebezpieczne, bo zdarza się, że wpływa na wiele dziedzin naszego życia. Gail Saltz wyjaśnia, że kobiety z tym zaburzeniem nie poświęcają czasu swoim związkom, bo po pierwsze – bardziej interesuje je świat wirtualny i po drugie – wydaje im się, że w sieci czeka wielu interesujących mężczyzn. Po tym poznasz, że jesteś ofiarą FOMO: porównujesz swojego partnera do mężczyzn, którzy pojawiają się na zdjęciach na Facebooku czy Instagramie.

Zaburzenie może również popsuć relacje z przyjaciółmi – a to dlatego, że ofiara FOMO szuka nowych znajomych przez internet i angażuje się w wirtualne relacje, zaniedbując te prawdziwe. – Przez FOMO grono naszych znajomych może się poszerzyć, ale nie będą to bliskie przyjaźnie – zauważa Gail Saltz.

Ofiary FOMO informują innych poprzez portale społecznościowe, co właśnie robią (np. „Jestem w Tesco”), a gdy opublikują zdjęcie, co zresztą robią nagminnie, nerwowo wyczekują kolejnych lajków. Mówi się wręcz, że to „facebookowa nerwica natręctw”. Osoba dotknięta FOMO, gdy nie korzysta z internetu, staje się nerwowa.

– Luzie żyją w przekonaniu, że muszą być coraz lepsi czy ważniejsi poprzez bycie na bieżąco z pewnymi wydarzeniami i stałe ich komentowanie. Uznają to za czynnik pomagający im budować lepszy obraz samych siebie – tłumaczy psycholog Agata Pajączkowska.

Skąd to się bierze?

FOMO może być skutkiem niskiej samooceny i potrzeby bycia akceptowanym. Ofiary zaburzenia żyją w przekonaniu, że inni wiodą znacznie ciekawsze, pełniejsze życie. Chcą im dorównać, nie chcą czuć się pominięte. Wierzą, że dzięki internetowi będą miały bogatsze życie. Tylko że, jak zauważyła psychiatra Gail Saltz, FOMO niszczy prawdziwe relacje, bo osoby dotkniętej tym zaburzeniem coraz mniej jest w realnym świecie, a coraz więcej – w wirtualnym. Poza tym FOMO wcale nie poprawia samooceny. Przeciwnie: sprawia, że zazdrościmy innym lepszej pracy, świetnych zdjęć z wakacji czy sukcesu, którym koleżanka pochwaliła się na Facebooku.

FOMO może też negatywnie odbić się na twojej efektywności – a to dlatego, że zamiast skupić się na konkretnym zadaniu, ty co chwila wchodzisz na Facebooka, sprawdzasz pocztę, odwiedzasz Pudelka… Stajesz się niedokładna, chaotyczna, mało wydajna.

Dr Andy Przybylski z Uniwersytetu Oksfordzkiego tłumaczy, że takie zachowanie nie jest nowością, jednak powszechność mediów społecznościowych sprawiła, że chętniej zaczęliśmy przyglądać się życiu innych. Zdaniem dr. Przybylskiego FOMO odznacza się nienasyceniem w odbiorze informacji i cyfrowych bodźców. Naukowcy opracowali nawet test, dzięki któremu można sprawdzić, czy jest się ofiarą FOMO (www.ratemyfomo.com).

Jak się ratować?

Czasem FOMO wykracza poza internet. Jej ofiary mogą czytać wszystkie nowości książkowe (bo jak można nie przeczytać „Pięćdziesięciu twarzy Greya”?!), śledzą aktualne trendy w modzie i kosmetyce, co wiąże się z tym, że kupują najmodniejsze ubrania, korzystają z kosmetycznych nowinek i muszą mieć fryzurę, którą okrzyknięto hitem sezonu.

Czy FOMO się leczy? Jeśli zaburzenie wpływa negatywnie na wiele aspektów życia, przydatna może okazać się rozmowa z psychologiem. – FOMO bywa niebezpieczne, ponieważ może prowadzić do uzależnienia od internetu czy komputera – podkreśla psycholog Agata Pajączkowska. I dodaje, że skutki tego zjawiska będą bardziej widoczne za kilka lat.

Dr Andy Przybylski tłumaczy, że musimy nauczyć się rozsądnego korzystania z portali społecznościowych. Trzeba brać poprawkę na to, co dzieje się w cyberprzestrzeni – pamiętajmy, że zdjęcia naszych uśmiechniętych znajomych wcale nie muszą świadczyć o tym, że mają fantastyczne życie.

Ewa Podsiadły-Natorska/(mtr), WP Kobieta

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)