Czy mężczyzna powinien się malować?
Kochanie, pożycz mi tusz…
Makijaż dla mężczyzn nadal jest kwestią tabu. Muzycy rockowi malują się na scenie, dziennikarze telewizyjni mają swoje osobiste pudry i bronzery, ale po co zwykłemu facetowi kosmetyki do makijażu?
Makijaż dla mężczyzn nadal jest kwestią tabu. Muzycy rockowi malują się na scenie, dziennikarze telewizyjni mają swoje osobiste pudry i bronzery, ale po co zwykłemu facetowi kosmetyki do makijażu? I ile pań pożyczyłoby mężczyźnie swego serca przybory do make up’u?
Na ogół jesteśmy bardzo tolerancyjne i otwarte na nowości. Podoba nam się, jak podkreśla swą urodę szalony Michał Szpak czy androgeniczny Madox. Wiemy, że bez makijażu nie byłoby zespołu Kiss czy Ziggy Stardust’a. Lecz wizja własnego chłopaka lub męża, który konturuje twarz różem albo podkreśla powiekę, przeraża większość pań.
Dwa lata temu amerykański magazyn „Glamour” spytał swoje czytelniczki, czy zaakceptowałyby fakt, że ich partner stosowałby kosmetyki kolorowe. Niewielki procent pań przyznało, że nie miałoby z tym problemu, o ile chodziłoby o makijaż imprezowy, np. na Halloween. Jednak większość internautek męskiemu makijażowi na co dzień powiedziało zdecydowanie „nie”.
(sg/alp)