Czy należy bać się myjni?
Większość kierowców uważa, że nowego samochodu nie należy myć na myjni automatycznej, która może pozostawić trwałe ślady na świeżutkim jeszcze lakierze. Czy tak jest rzeczywiście?
31.07.2006 | aktual.: 26.06.2010 16:05
Większość kierowców uważa, że nowego samochodu nie należy myć na myjni automatycznej, która może pozostawić trwałe ślady na świeżutkim jeszcze lakierze. Czy tak jest rzeczywiście?
Problem dotyczy nie tylko właścicieli nowych pojazdów, ale także tych po naprawie blacharsko-lakierniczej. Każdy posiadacz czterech kółek najczęściej ma już wyrobione zdanie na ten temat. A co mówią na ten temat fachowcy?
- Nowy samochód wymaga rozkonserwowania specjalnymi środkami - mówi Waldemar Piekut, szef serwisu jednego z firmowych salonów samochodowych w Warszawie. - Po tym zabiegu myjemy ręcznie pojazd szamponem i na początku ten sposób polecam naszym klientom. Lakier nowego auta musi się nieco „obleżeć” na powierzchni i dopiero po upływie kilku miesięcy można wybrać się do myjni mechanicznej i zacząć używać past polerujących.
Jeżeli będziemy zwracać na to wszystko uwagę, nawet częste mycie nie powinno negatywnie wpłynąć na stan karoserii naszego auta.
Większość użytkowników pojazdów musi czasem skorzystać z usług lakiernika. Czy po malowaniu samochód można normalnie myć? - Tylko pod warunkiem, że lakiernik używa dobrej jakości materiałów i jest odpowiednio wyszkolony - tłumaczy Marek Starkowski, współwłaściciel warsztatu blacharsko-lakierniczego z Raszyna. Pełną twardość lakier uzyskuje dopiero po siedmiu dniach od malowania i wtedy w zasadzie można już myć samochód. Na początku oczywiście ręcznie, ale należy pamiętać, że niedokładnie spłukany piasek, także porysuje powierzchnię karoserii naszego auta.
Na rynku myjni automatycznych od dawna istnieje spora konkurencja. Są takie myjnie, które przez cały dzień świecą pustkami, a są i takie, przed którymi zawsze ustawia się kolejka samochodów. Oprócz ceny, potencjalnego klienta interesuje przede wszystkim szybkość i jakość świadczonej usługi.
- Nasza myjnia z pewnością nie rysuje lakieru - zapewnia Dariusz Śpiewak, który pracuje na jednej z najczęściej obleganych myjni w stolicy. – Często widuję tu także nowe samochody, a cały sekret tkwi w tekstylnych taśmach, które zastąpiły tradycyjne twardsze szczotki. Średni czas mycia jednego auta wynosi 4 - 5 minut, w zależności od wybranego programu. Aktualnie klient ma do wyboru sześć programów, które poza myciem i suszeniem zawierają także woskowanie, czyszczenie wnętrza i mycie podwozia. Trudno dostępne miejsca są czyszczone przez obsługę ręcznie. Dotąd nie mieliśmy reklamacji dotyczącej porysowania karoserii, więc klienci nam ufają i jak widać do nas wracają. – chwali się Darusz Śpiewak.
A co na to sami klienci? Z pośród czterech czekających na swoją kolejkę aut, przynajmniej dwa, to pojazdy niemal nowe. Kierowca Fiata Grande Punto dotąd nie zauważył niepożądanych śladów na karoserii, a na myjnię automatyczną przyjeżdża z braku czasu. Natomiast właściciel Opla Astry III jest tutaj stałym klientem.
– Poprzednio jeździłem tu Nissanem Almerą i byłem bardzo zadowolony. Kiedy kupiłem nową Astrę, tylko przez 2 tygodnie używałem szczoteczki i wiaderka na przydomowym parkingu. Później wróciłem na myjnię, a mimo to nie obawiam się uszkodzenia lakieru na karoserii mojego samochodu.
Autor: Tomasz Szmandra