Czy orgazm na siłowni to mit? Ekspert wyjaśnia, czy to możliwe
Wyczerpujące ćwiczenia fizyczne mogą zakończyć się u kobiety orgazmem. Zjawisko jest znane od dawna, jednak narosło wokół niej wielu mitów. Czym tak naprawdę jest tzw. coregasm?
13.02.2018 | aktual.: 05.06.2018 15:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O tym zjawisku pisał już Alfred Kinsey w 1953 roku w książce "Zachowania seksualne kobiety". "Niektórzy chłopcy i dziewczęta są w stanie osiągnąć orgazm, kiedy wspinają się na rurze lub linie, albo podciągając się na drążku", pisał słynny seksuolog. "Niektóre osoby wykonują podobne ćwiczenia celowo chcąc wywołać tego typu doznania" – pisał. Jego zdaniem może go doświadczyć około 5 proc. kobiet.
Choć coregasm lub EIO (ang. exercise-induced orgasm, orgazm wywołany ćwiczeniami) jest znany seksuologom od ponad pół wieku, szczegółowe badania na jego temat przeprowadzono dopiero 7 lat temu. Debby Herbenick i J. Dennis Fortenberry z Indiana University przebadali 530 kobiet, chcąc ustalić, jak wiele z nich jest w stanie osiągnąć orgazm podczas ćwiczeń fizycznych.
Ustalili, że aż 246 uczestniczek badania miało za sobą takie doświadczenie. Średni wiek pierwszego EIO wyniósł 18,9 lat. Orgazm tego rodzaju jest związany ze skurczami dolnych mięśni brzucha. Częściej występuje u tych kobiet, u których mięśnie dna miednicy są silniejsze. W przeciwieństwie do orgazmów związanych z aktywnością seksualną, które mają swój moment szczytowy, coregasm jest odczuwany jako stan euforii, łagodniejszy, jednak trwający dłużej.
Coregasm może się pojawić, gdy intensywnie ćwiczymy dolne mięśnie brzucha i miednicy. Badanie przeprowadzone z kolei przez Debby Herbenick z Indiana University wykazało, że najwięcej (51,4 proc.) kobiet osiąga EIO podczas ćwiczeń brzucha. 26,5 proc. może szczytować podczas podnoszenia ciężarów, 20 proc. uprawiając jogę, 15,8 proc. jeżdżąc na rowerze, 13,2 proc. biegając, a 9,6 proc. po prostu spacerując.