Detoksykacja? To mit!

Diet detoksykacyjnych jest na świecie bez liku. Kolejne cudowne wymysły pseudodietetyków polecają nam a to picie wody z pieprzem Cayenne i syropem klonowym, a to zakupienie specjalnych oczyszczających specyfików, po których nasze jelita pozbędą się złogów, całe ciało toksyn, a my – zbędnych kilogramów.

Obraz
Źródło zdjęć: © 123RF

Diet detoksykacyjnych jest na świecie bez liku. Kolejne cudowne wymysły pseudodietetyków polecają nam a to picie wody z pieprzem Cayenne i syropem klonowym, a to zakupienie specjalnych oczyszczających specyfików, po których nasze jelita pozbędą się złogów, całe ciało toksyn, a my – zbędnych kilogramów. Niestety, najczęściej po tak drastycznych głodówkach organizm traci tylko wodę; my, natomiast - sporo zdrowia i pieniędzy, a ubytek kilogramów szybko nadrabiamy po zakończeniu kuracji.

Od lat dajemy się nabić w butelkę w imię zdrowia i zgrabnej sylwetki. Tymczasem detoksykacja to mit. Pomysł, że w krótkim czasie możemy w cudowny sposób oczyścić swoje ciało z wszelkich świństw, które serwowaliśmy mu wcześniej, jest wielkim przekrętem; mamy po prostu kupić to, co podobno jest dla nas zdrowe.

W wywiadzie dla gazety „The Guardian” profesor medycyny niekonwencjonalnej Edzard Ernst tłumaczył niedawno, że są dwa typy detoksykacji. I tylko jeden z nich ma medyczne podstawy.

Szanowana i uznawana metoda detoksykacji to zalecana osobom wychodzącym z narkotykowego nałogu kuracja. Metoda, która nie spotkała się z uznaniem świata medycyny, to ta zalecana przez wszelkiego rodzaju szarlatanów, znachorów i spragnionych zysku „biznesmenów”, którzy namawiają na pozbycie się toksyn, które podobno nieustannie gromadzą się w naszym organizmie.

Zdaniem Ernsta to dość absurdalna teoria. Gdyby nasze ciała nie potrafiły samodzielnie pozbywać się toksyn, to po krótkim czasie wszyscy padlibyśmy jak muchy z powodu potężnego zatrucia lub – to wersja optymistyczna – potrzebowaliśmy szybkiej interwencji medycznej.

- Zdrowe ciało posiada nerki, wątrobę, skórę, płuca, które same się cały czas oczyszczają – zapewnia doktor Ernst. - Nie istnieje żaden znany sposób, a już na pewno żadna oczyszczająca kuracja, które sprawiłyby, że to co działa dobrze w zdrowym ciele zadziałałoby jeszcze lepiej. Oczywiście handlowcy wciskający nam opowieści o cudownym oczyszczeniu nadużywają słowa „toksyny”. Nie tłumaczą jednak, czym one dokładnie są. Gdyby szczegółowo je opisać, podać nazwy, można by wtedy wykonać wiarygodne badanie i sprawdzić ich poziom w organizmie przed i po kuracji. Ale to nie jest na rękę specom od wciskania nam towaru; takie badanie mogłoby odkryć przed nami niewygodną prawdę: detoks to wielka ściema - ocenia Ernst.

Pojęciem detoksykacji zajęła się brytyjska inicjatywa Voice of Young Science (Głos Młodych Naukowców), czyli VOYS, zarządzana przez organizację charytatywną "Sense About Science". Młodzi naukowcy zajmują się weryfikacją i demaskowaniem pseudonaukowych kłamstw. W 2009 roku członkowie VOYS skontaktowali się z producentami 15 produktów oznaczonych terminem „detoks”. Ich zainteresowanie wzbudziły właśnie sugerowane właściwości detoksykacyjne, ponieważ na rynku pojawiło się mnóstwo rzeczy, które miały oczyszczać organizm: szampony, prostownice do włosów, suplementy diety, koktajle, a nawet plastry na stopy.

Naukowcy zadzwonili do producentów oczyszczających specyfików i zapytali, jakie dokładnie toksyny są usuwane dzięki nim i co mieli na myśli zamieszczając hasło „detoks” na etykiecie. A także jakie posiadają naukowe dowody na skuteczność swoich towarów? Okazało się, że ci nie mieli bladego pojęcia o jakie toksyny chodzi, jakie dokładnie właściwości oczyszczające ma ich produkt, a także czy istnieje chociaż jeden niepodważalny dowód na ich skuteczność.

Specjaliści przestrzegają też fanatyków zdrowego stylu życia przed kolejnym wymysłem szarlatanów: płukaniem okrężnicy. To także ma być sposób na pozbycie się z naszych ciał złogów trujących substancji, które najwyraźniej uwiły sobie gniazdko w naszej okrężnicy i po cichu sieją zniszczenie. Tymczasem gdyby naprawdę tak było, już dawno wylądowalibyśmy w szpitalu. Zdaniem Ernsta producenci i dostawcy tych sensacyjnych metod naciągają łatwowiernych, którzy bardzo chcą wierzyć, że istnieje cudowny środek, który wypłucze z ich organizmów niezdrowe substancje.

Ale cudownych środków nie ma. Jest tylko zdrowy rozsądek i umiar.

Magdalena Andrzejczyk/(mtr), kobieta.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentuje nocny atak dronów. "Podzielony naród jest łatwym łupem"
Komentuje nocny atak dronów. "Podzielony naród jest łatwym łupem"
Pokazał, co wywiesił na klatce. "Bardzo was wszystkich przepraszam"
Pokazał, co wywiesił na klatce. "Bardzo was wszystkich przepraszam"
Jest singielką. Opowiedziała wprost, co za tym stoi
Jest singielką. Opowiedziała wprost, co za tym stoi
Zakochała się na planie. Dziś żyje u boku 75-letniego reżysera
Zakochała się na planie. Dziś żyje u boku 75-letniego reżysera
Tak wyszła na ulicę. Kozaki to wisienka na torcie
Tak wyszła na ulicę. Kozaki to wisienka na torcie
"Jestem niedocenioną artystką". Żali się na polski show biznes
"Jestem niedocenioną artystką". Żali się na polski show biznes
Pomieszkuje w skromnych warunkach. "Kanapa, stolik, czajnik"
Pomieszkuje w skromnych warunkach. "Kanapa, stolik, czajnik"
Każdy powinien mieć w domu. Policjantka radzi na wypadek ewakuacji
Każdy powinien mieć w domu. Policjantka radzi na wypadek ewakuacji
Jego syn robi karierę. Zapozował na ściance. Podobny?
Jego syn robi karierę. Zapozował na ściance. Podobny?
Przestała liczyć kalorie. Tak się zmieniła. "Jest mnie więcej"
Przestała liczyć kalorie. Tak się zmieniła. "Jest mnie więcej"
Nie powiedziała mu, że umiera. Miała tylko jedną prośbę do lekarzy
Nie powiedziała mu, że umiera. Miała tylko jedną prośbę do lekarzy
Zniknęła z show-biznesu. Tak wygląda dziś
Zniknęła z show-biznesu. Tak wygląda dziś