ModaDla mnie bomba!

Dla mnie bomba!

Dla mnie bomba!
Źródło zdjęć: © AFP
06.06.2007 10:44, aktualizacja: 29.05.2010 11:47

W tym sezonie modelki na wybiegach wyglądają bombowo i to dosłownie! Fason „na bombkę” to prawdziwy hit. Bluzki, spódnice, sukienki, szorty, a nawet kostiumy kąpielowe – wszystkie są szerokie, jakby nadmuchane. Przypominają choinkowe bombki, bańki mydlane, bąble, kule armatnie, balony.

W tym sezonie modelki na wybiegach wyglądają bombowo i to dosłownie! Fason „na bombkę” to prawdziwy hit. Bluzki, spódnice, sukienki, szorty, a nawet kostiumy kąpielowe – wszystkie są szerokie, jakby nadmuchane. Przypominają choinkowe bombki, bańki mydlane, bąble, kule armatnie, balony.

Ten look popularny był już w latach 60. (patrz ówczesne sukienki), a prawdziwe triumfy święcił w latach 80. (przypomnij sobie spódnicę Madonny noszoną do legginsów i suknię ślubną księżniczki Diany). Sukienka „bombka” od Chanel, bikini Stelli McCartney, żakiet od Marca Jacobsa czy obszerny płaszczyk od Ungaro prezentują się świetnie podczas pokazu . Trzeba jednak pamiętać o pewnych podstawowych zasadach, jeśli same chcemy nosić taki krój. Nieumiejętnie noszona „bombka” może bowiem przemienić się w prawdziwy niewypał. Jak tego uniknąć?

Po pierwsze: „bombowe”, obszerne ciuchy zestawiamy z rzeczami dopasowanymi, blisko ciała, obcisłymi. Zasada „wąski dół, szeroka góra i odwrotnie” jest w tym przypadku jak najbardziej na miejscu. Noszenie zbyt wielu „nadmuchanych” ubrań na raz z pewnością zniekształci sylwetkę, uczyni ją zbyt szeroką i nieproporcjonalną. A zatem szeroką tunikę noś do spodni typu skinny, a szorty przypominające balony razem z klasycznym, przylegającym topem . Po drugie: „bombowy” krój przeznaczony jest raczej dla osób o proporcjonalnych figurach. Zbyt obfite kształty może dodatkowo uwydatnić, niestety na naszą niekorzyść. Z tym fasonem ostrożnie muszą postępować także bardzo szczupłe osoby. Może on wprawdzie dodać kilka kilogramów i zamaskować wystające kości, ale już na przykład sukienka w typie „bombki” podkreśli tylko nadmierną szczupłość nóg swojej chudej właścicielki. A przecież nie o to nam chodzi!

Jak nosić „bombki”?

Krótkie spódniczki zestaw z balerinami lub butami na niewielkim obcasie, latem sprawdzą się sandały na płaskiej podeszwie. Spódnice o długości za kolano wkładaj do szpilek, świetnym uzupełnieniem będą krótkie, dopasowane żakiety. Pamiętaj, że na szerokiej bluzce zwykły płaszcz nie będzie dobrze leżał. Oczywiście „bombowa” kreacja najlepiej czuje się w obecności olbrzymiej torby i dużych okularów. Z innymi dodatkami nie warto przesadzać. Jeśli koniecznie chcesz włożyć biżuterię, niech będzie to tylko jeden stylowy wisior lub bransoleta.

Niezbyt obszerną „bombkę” możesz z powodzeniem nosić do pracy. Odświeży to nieco nudny i grzeczny, biurowy image. Taki fason sprawdzi się również na spacerze czy randce. Sukienka „bombka” wykonana ze szlachetnego materiału będzie wspaniałą kreacją wieczorową. Możesz zestawić ją z grubym paskiem w talii, opaską na włosy, butami peep toe i torebką kopertą.

„Bombowy” styl ma tyle samo gorących fanek co zagorzałych przeciwniczek. Te pierwsze nie wyobrażają sobie swojej szafy bez choćby jednej „bombki”, te drugie ignorują jej istnienie i pozostają wierne ołówkowym spódnicom i prostym płaszczom. Nosić „bombkę” jest łatwo, nosić „bombkę” i wyglądać w niej bombowo - to już prawdziwa sztuka.

Źródło artykułu:WP Kobieta