Trwa ładowanie...
12-06-2008 12:50

Docu-fashion

Zeszłej jesieni nowojorczycy mieli okazję do porównania ze sobą dwóch gigantów współczesnej mody. Do kin studyjnych weszły bowiem dwa filmy dokumentalne: o Karlu Lagerfeldzie i Yves-Saint Laurencie. Ten ostatni nabiera nowego znaczenia w obliczu śmierci wielkiego twórcy hautecouture.

Docu-fashionŹródło: AP
d1l5wlb
d1l5wlb

Zeszłej jesieni nowojorczycy mieli okazję do porównania ze sobą dwóch gigantów współczesnej mody. Do kin studyjnych weszły bowiem dwa filmy dokumentalne: o Karlu Lagerfeldzie i Yves-Saint Laurencie. Ten ostatni nabiera nowego znaczenia w obliczu śmierci wielkiego twórcy haute-couture.

Oba są niezwykle wnikliwe i zahaczają o intymne szczegóły z życia projektantów. Wychodząc od podobnego punktu - tego, jak obaj znaleźli się na szczytach w Paryżu - opowiadają oni o swoich inspiracjach, o ciężarze sławy, dzieciństwie, miłości, związkach i ich wpływie na karierę. Paralelne w pewnych punktach historie sfilmowane są jednak w zupełnie inny sposób. YSL filmowany jest statycznie, „analogowo” – jak w konwencji rodem z paleotelewizji. Za to dokument o Lagerfeldzie obfituje w rozmaite zabiegi techniczne, tworzące z niego dokument o modzie „po MTV”. I być może po „Big Brotherze”... Nie da się jednak ukryc, że sposób filmowania odpowiada charakterowi projektantów. Idącemu z czasem Lagerfeldowi i zamknietemu w złotej klatce YSL...

Podglądanie

„Lagerfeld Confidentiel” w reżyserii Rodolphe’a Marconiego to majstersztyk. Prezentowany na festiwalu w Berlinie film powstawał 3 lata – został zmontowany z 300 godzin materiału zdjęciowego. Tak duża ilość czasu, którą reżyser spędził z projektantem zaowocowała filmem niezwykle intymnym – po raz pierwszy Lagerfeld zgodził się na tak bliską obserwację swojego życia. Jednak obdarzony instynktem prawdziwej gwiazdy, szybko znalazł przyjemność w posiadaniu swojego osobistego paparazzi, tuby dla swoich poglądów, lecz także powiernika tajemnic. iPod i biżuteria

Sypialnia mistrza to jeden z najbardziej zaskakujących planów filmowych – symbolicznie pokazujący jak blisko zbliżyła się kamera do Lagerfelda. Niezliczone iPody w przeróżnych „ubrankach” (krysztalki Svarowskiego...) - każdy z innym setem muzyki - oraz miseczki pełne pierścieni , do których projektant ma wielką słabość (nosi je na wszystkich palcach i to po kilka sztuk) to najciekawsze szczegóły pomieszczenia będącego zarazem na pokaz, jak i intymnego.

d1l5wlb

Podobnie jest z Lagerfeldem – dopuszczając do siebie kamerę jest przyjacielski, ale i wyniosły. Odsłania, ale i teatralizuje. O tym, że wiedział o tym, że jest gejem już w wieku kilku lat i o wielkiej akceptacji swej rodziny, opowiada ubrany w sztywny kołnierzyk, duszący krawat i ze skórzanymi rękawiczkami na dłoniach... Freud miałby tu niemałe pole do popisu....

Gwiazda projektanta

Życie Lagerfelda jest idealne do ujęcia w estetyce paparazzi. Jego dziwactwa są niezwykle malownicze (w zimie tworzy w zamku, w którym jest tak zimno, że rysuje w rękawiczkach i wielkim, pięknym płaszczo-szlafroku), a codzienność – po prostu luksusowa. Jest też przerysowany, stanowczy, gwiazdorski. I niezwykle zdeterminowany. Tout le monde wspomina, że kiedy postanowił, że Chanel będzie lansować tylko szczupłych ludzi, schudł w ciągu 13 miesięcy 42 kg. „Bezustannie dryfuję, więc trwam” – mówi. Kocha ludzi – otaczają go przyjaciele, którym wręcza niezliczone prezenty w wielkich pudłach z logo Chanel. Zdaje się być niezwykle samotny, a jednak w tej samotności spełniony – nie ma barier dla jego zachcianek – jeśli chce sfotografować pięknego efeba o poranku tylko w futrze z norek – robi to. Wielki smutek

Zupełnie inaczej rysuje się sylwetka Wielkiego Nieobecnego - Yves-Saint Laurenta. Mogłoby się zdawać, że tak ważny dla świata mody twórca będzie promieniował dumą lub ze sztuczną skromnością mówił o swoich sukcesach. Tymczasem na filmie „Yves Saint Laurent - His Life and Times/5 Avenue Marceau 75116 Paris” w reżyserii Davida Teboula, widzimy osobę zniszczoną własnym sukcesem. Lęki, depresje, wielki smutek – widać to na twarzy YSL od pierwszego ujęcia, zanim jeszcze zacznie sam – całkowicie szczerze i bez ogródek – opowiadać. Wielkiego Projektanta od Wielkiego Smutku nie jest w stanie ocalić nawet wierny od wielu lat partner życiowy i w interesach – Pierre Berge, biznesmen i znawca sztuki, aktywista o prawa gejów (zawsze w jedwabnej koszuli ze złotymi spinkami... uosobienie mieszczaństwa).

„Był anarchistą, który rzucał bomby pod nogi społeczeństwa”

Berge uważa YSL za geniusza. Dał kobietom wolność – mówi i nie sposób nie przyznać mu racji. Nawet na bardzo „analogowym”, statycznym filmie Davida Teboula widać, że to dzięki niemu kobiety w spodniach są... kobiece. To on dał im swobodę wyboru stroju. I smoking, który pokochał szczególnie Francuzki. Paradoksalnie sam projektant wskazuje, że jego moc nie byłaby tak wielka gdyby nie ... bardzo wygodna śmierć – Christiana Diora, który uczynił go spadkobiercą swojego domu mody.

d1l5wlb

Matki

To, co łączy obydwa filmy, to symbolicznie przezierające spoza ramienia obydwu couturierów matki. U Lagerfelda to opowieść o jej tolerancji, mądrości, radości życia i wyzwoleniu spod reguł. U YSL to pokręcona opowieść o dominacji i ciężkiej miłości. Mamy też wielkie szczęście oglądać matkę Saint Laurenta na ekranie – pani po dziewięćdziesiątce z jaskrawo pomalowanymi ustami i wielkim kwiatem przypiętym do marynarki mówi o synu jak o małym chłopcu... Zresztą cóż możemy powiedzieć o matce, która nazwała syna Yves Henri Donat Mathieu Saint Laurent ...

„Lagerfeld Confidentiel” to fajerwerk, który pochłania się z wypiekami na twarzy. „Yves Saint Laurent - His Life and Times/5 Avenue Marceau 75116 Paris” ogląda się cieżko, również ze względu na charakter osoby sportretowanej w filmie. Warto jednak przebić się przez smutek i zobaczyć, kim był człowiek, który dał wolność kobietom...

d1l5wlb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1l5wlb