Dom im się nie podoba. Krytykują ekipę programu

Dom im się nie podoba. Krytykują ekipę programu

Ostatni odcinek "Naszego nowego domu" wywołał burzę
Ostatni odcinek "Naszego nowego domu" wywołał burzę
Źródło zdjęć: © AKPA
20.04.2023 16:15, aktualizacja: 20.04.2023 21:27

Ostatni odcinek programu "Nasz nowy dom" wywołał wśród widzów wiele kontrowersji. Okazuje się, że niektórym fanom bardzo nie spodobał się nowy wystrój domu, który przygotowała ekipa Katarzyny Dowbor. Krytycy chyba zapomnieli, w jakich warunkach wcześniej mieszkała potrzebująca pomocy rodzina.

Bohaterami ostatniego odcinka "Naszego nowego domu" była rodzina z podkrakowskiego Miechowa: pani Halina, seniorka, która opiekuje się dwójką swoich wnuków: 27-letnim Markiem, zmagającym się z niepełnosprawnością, a także 13-letnim Mateuszem.

"Nasz nowy dom". Ekipa remontowała dom w Miechowie

Rodzina przeżyła prawdziwą tragedię. Córka kobiety, a zarazem matka chłopców zmarła z powodu nowotworu mózgu przed kilkoma laty. Seniorka i jej wnukowie mieszkali w domu, którego stan był opłakany. Pani Halina nie mogła jednak pozwolić sobie na duży wydatek związany z generalnym remontem.

Ekipa z programu "Nasz nowy dom", prowadzona tym razem przez Katarzynę Dowbor, Martę Kołdej oraz Przemysława Oślaka, zabrała się do pracy. Po pięciu dniach dom w Miechowie nie przypominał zupełnie swojej dawnej wersji. Oprócz odnowienia i wyposażenia nie zabrało niespodzianki – Katarzyna Dowbor razem z przyjaciółmi Marka przygotowała jedną z dekoracji, która trafiła do domu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Burza po odcinku "Naszego nowego domu". Część internautów narzeka na wygląd

Odcinek nieoczekiwanie przyniósł sporo kontrowersji. Na facebookowym i instagramowym profilu programu pod zdjęciami wyremontowanego domu pojawiło się wiele nieprzyjemnych komentarzy. Internautom nie spodobał się wygląd nieruchomości, wytykali również błędy, które ich zdaniem pojawiły się w planowaniu przestrzeni.

"Znów bubel. Wiele hałasu, reklamy, a tak naprawdę pani architekt bez polotu. Zamontowane szafki kuchenne pod sufitem, wysoko nad stołem. Dla kogo i po co? Garderoba dla nastolatka i babci… Kwiatek w doniczce pod kaloryferem, zioła zajmujące jedyny mały blat kuchenny, filtry do wody zajmujące niemal całą szafkę i »hit«, niemal biały dywan w kuchni, gdzie śpi babcia. Rozwalona wiata, która służyła do przechowywania różnych przedmiotów, w tym wózek inwalidzki dla Marka" - narzekała jedna z użytkowniczek.

Inna spytała: "Wszystkie domy na jedno kopyto. Te same wykończenia, te same meble, nawet te same wieszaki z »kelniami«. Czy naprawdę nie można wymyśleć czegoś innego, czy priorytetem NND jest, aby wszystkie, które wyszły spod ich igły, były jednakowe? Dziwne trochę. Pomagają ludziom, tego nie kwestionuję, wykonują dobrą robotę względem tych najbardziej potrzebujących, ale czy nie można odstąpić od szablonu?".

Duża część fanów produkcji nie zgodziła się jednak z zarzutami i podkreśliła, że ekipa wykonuje dobrą i potrzebną pracę. Widzowie argumentowali, że podobne meble i wykończenia to najprawdopodobniej efekt sponsorowania produkcji przez konkretne firmy. Najważniejsze jest też to, że rodzina ma teraz godziwe warunki do życia.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (211)
Zobacz także