"Dorzuć jej coś do drinka". 21‑latka została "bohaterką" bulwersującego nagrania
Zuzanna Wyciślak jest cosplayerką: jej hobby to przebieranie się w fantastyczne kostiumy. Jak przyznaje, wywołuje ono u niektórych skrajne emocje. - Wiele osób chce zrobić sobie ze mną zdjęcie. Niektórzy proszą o to licząc, że będą mogli mnie pomacać - mówi oburzona 21-latka.
02.05.2019 | aktual.: 02.05.2019 18:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Cosplay to krótko mówiąc zabawa w przebieranki. Fani mangi, gier komputerowych i filmów popularnych w kulturze japońskiej wcielają się w ulubione postaci, zaczynając od stroju, a kończąc na naśladowaniu zachowania czy głosu swojego bohatera. - Są dni, gdy pracuję nad kostiumem na trzy zmiany i popijam energetykami, żeby nie zasnąć - przyznaje Zuzanna.
Na całym świecie odbywają się konwenty fanów fantastyki, gdzie organizowane są również konkursy na cosplayowe kostiumy. W Polsce takim wydarzeniem jest Pyrkon, który z każdym rokiem przyciąga coraz więcej osób. Zuzanna bierze udział w zabawie od czterech lat, ale ostatniej edycji konkursu nie będzie wspominać już tak dobrze, jak poprzednich.
Po dniu pełnym wrażeń Zuza wróciła do domu i w międzyczasie dostrzegła w sieci wideorelację z festiwalu, gdzie na miniaturce filmu było jej zdjęcie. - Byłam tak zmęczona, że zapisałam sobie link, zrobiłam screena i poszłam spać. Rano do mnie dotarło, co to za paskudny materiał. Na miniaturce byłam ja w cosplayu, a obok napis "Dorzucić jej coś do drinka" - mówi.
Materiał wideo został zmontowany w konwencji filmu przyrodniczego, w którym kobieta (cosplayerka) przedstawiona jest jako łatwa zdobycz dla mężczyzny. Autor radzi, aby wybierać te najbardziej rozebrane oraz dosypywać im coś do wody lub drinka. "Kawa na ławę, mówisz co chcesz, ona powinna się zgodzić. Dlaczego? No po prostu, ona teraz jest taka trochę niższych obyczajów, bo nie boi się pokazywać swojego ciała" – zapewniał swoich widzów.
Miało być śmiesznie, wyszło żenująco
- Czuję się okropnie. Po pierwsze mój wizerunek został bezprawnie wykorzystany, a po drugie nigdy nie podpisałabym się pod czymś tak paskudnym. Nie chciałabym, aby jakaś cosplayerka została potraktowana tak, jak radził autor filmiku - wyjaśnia Zuza.
Ponadto zszokowana dziewczyna nie może uwierzyć, że seksistowskie nagranie, nawołujące poniekąd do gwałtu, pojawiło się na stronie TesterGier.pl. - To portal o grach, który prowadzą osoby doskonale rozeznane w świecie fantastyki, a co za tym idzie zapewne świadome, jak wiele cosplayerek doświadcza nieprzyzwoitego traktowania – mówi 21-latka.
Wideo błyskawicznie poniosło się po sieci, a do Zuzy zaczęły spływać wiadomości od zaskoczonych znajomych: "O matko! Zuza, Ty w czymś takim?" – pytali niedowierzająco.
W komentarzach pod nagraniem również zaczęło wrzeć. Internauci nie kryli zniesmaczenia wideoporadnikiem dla wygłodniałych samców, a inne cosplayerki podkreślały, że właśnie tego typu materiały utwierdzają i tak już mocno zakorzeniony stereotyp, jakoby fanki japońskiej fantastyki były dziewczynami bez kręgosłupa moralnego. "Byłam cosplayerką przez 5 lat swojego życia. Słabo mi, gdy pomyślę, że moja pasja, praca i zainteresowania mogły zostać przez kogokolwiek tak odebrane. NIC nie usprawiedliwia molestowania fizycznego czy werbalnego" – napisała jedna z internautek.
Zuzanna przyznaje, że od lat walczy z seksizmem w świecie cosplay, bo już na pierwszym konwencie, na który się wybrała, spotkała ją nieprzyjemna sytuacja. - Podszedł do mnie mężczyzna starszy o około 10 lat i zaczął strasznie nachalnie się zachowywać. Nic nie dawała moja odmowa i mówienie "Proszę mnie zostawić". Cały czas zarzucał "komplementy" dotyczące mojego ciała, ani jeden nie dotyczył stroju. Dał mi spokój, dopiero gdy jeden z kolegów przyszedł z pomocą - wspomina. - Poza tym dość często jakaś ręką wymyka się podczas robienia zdjęć i ląduje na moim pośladku - dopowiada.
Molestowanie seksualne na Pyrkonie to zjawisko dobrze znane organizatorom. W regulaminie festiwalu wyraźnie jest zaznaczone, że cosplay nie jest zgodą na zaczepki. "Pamiętaj, przebranie to nie zaproszenie do zaczepiania – nie dotykaj, ani nie fotografuj cosplayerów bez ich zgody" - podkreślają. Ponadto Pyrkon uruchomił telefon zaufania dla ofiar molestowania na konwencie.
Zdaniem Adama Konrada Lewanowicza, psychologa i seksuologa, japońska fantastyka według wielu osób postrzegana jest jako tematyka z zabarwieniem erotycznym. – Bohaterki filmów czy komiksów noszą stroje podkreślające kształty ciała. Są kolorowe i nietypowe, przez co wielu mężczyzn fantazjuje o nich. Ponadto w Europie coraz popularniejsze są azjatyckie animowane filmy erotyczne, w których pojawiają się bohaterki japońskich komiksów czy animacji – wyjaśnia ekspert. – Mężczyźni, którzy zaczepiają cosplayerki, nie zdają sobie sprawy, że dla tych dziewczyn przebieranie się jest wyłącznie zabawą, niemającą nic wspólnego z prowokowaniem na tle seksualnym – dopowiada.
Lakoniczne przeprosiny
Autor nagrania, w którym bezprawnie wykorzystano wizerunek Zuzanny Wyciślak, widząc burzę w sieci, pośpiesznie usunął nagranie. Jednak nie od dziś wiadomo że co raz pojawiło się w internecie, już nigdy nie zginie. – Ludzie zdążyli pobrać sobie to nagranie, a screeny można bez problemu znaleźć w sieci – twierdzi Zuzanna, która bezzwłocznie wysłała wiadomość do autora z żądaniem wyjaśnień. – Wysłał mi lakonicznie przeprosiny. Dosłownie dwa zdania – mówi 21-latka.
Zobacz także: Pupilek polskich cioć pokazuje, jak zmusić nieznajome kobiety do pocałunku. W "Ameryka Express" znowu żenująco
Właściciele strony TesterGier.pl również zareagowali. "Nie do końca pojęliśmy przekaz, jaki chcieliśmy wam przedstawić i nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, w jaki sposób może on zostać odebrany. (…) W przeciągu najbliższego tygodnia naprostujemy całą sytuację, tworząc zupełnie nowy materiał pozbawiony jakichkolwiek kontrowersji i nieczystych zagrywek" – czytamy w oświadczeniu. Ponadto organizatorzy Pyrkonu wpisali twórcę bulwersującego nagrania na czarną listę i zapewniają, że nie dostanie on więcej akredytacji.
Pomimo tego ludzie na co dzień obracający się w środowisku cosplay twierdzą, że taka sytuacja znacząco niszczy to, co z trudem zbudowali. "Jako byłej organizatorce tej imprezy jest mi niesamowicie przykro, że taka sytuacja miała miejsce. Wspólnie z moimi wolontariuszami od dłuższego czasu działamy, by ta i inne fantastyczne imprezy były bezpieczne i wolne od wszelkiej przemocy. I za każdym razem, jak widzę taką akcję, to mam wrażenie, że zaczynamy od początku" – przyznaje jedna z osób.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: Wesela i komunie. Projektantka o modowych wpadkach Polek