GwiazdyDwa razy rodziła w domu. Aktorka mówi o komplikacjach

Dwa razy rodziła w domu. Aktorka mówi o komplikacjach

Dwa razy rodziła w domu. Aktorka mówi o komplikacjach
Źródło zdjęć: © ONS.pl

23.07.2019 14:43, aktual.: 23.07.2019 14:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Amerykańska aktorka Lake Bell dwukrotnie zdecydowała się na poród w domu. Teraz mówi o tym doświadczeniu. Nie obyło się bez komplikacji. Przeszła załamanie.

Porody w domu

Aktorka wyznała, że jej pierwszy domowy poród, mimo komplikacji, był wspaniały.

"Czułam, że mogę wszystko. Ten poród był jak pierwotne doświadczenie" - mówi Lake Bell, a następnie dodaje, że "córka przyszła na świat, a pępowina była owinięta wokół jej główki, i to było straszne. Położyli mi ją na piersi, a ona nie oddychała. Pielęgniarka udzieliła pomocy. Mój maż też tam był, oboje to wszystko wiedzieliśmy".

Aktorka pierwsze dziecko urodziła w 2014 roku. Na drugie zdecydowała się dwa lata temu. Wtedy też podjęła decyzję o tym, że ponownie chce urodzić w domu. Tym razem komplikacje porodowe były dużo poważniejsze.

"To samo się stało. Byłam w domu, a pępowina owinęła się wokół szyi mojego dziecka. Nie oddychało. W takiej sytuacji jest się na granicy życia i śmierci. Twoje dziecko jest tutaj, cały pokój chce je reanimować, ale nikt nie może tego zrobić” - opowiada aktorka.

Chociaż finalnie syn aktorki jest zdrowy, pierwsze 11 dni swojego życia musiał spędzić na oddziale intensywnej terapii noworodków.

Życie kobiety po porodzie

Gwiazda telewizji wyznaje, że po niełatwym i skomplikowanym porodzie miała wyrzuty sumienia, z którymi nie potrafiła sobie poradzić. Teraz mówi szczerze o swoim załamaniu.

"Przeszłam terapię i przez półtora roku brałam antydepresanty” - dzieli się swoją historią, a następnie dodaje: "To było jak wojna, ale teraz wiem, że poród to najbardziej zwyczajna i zarazem niezwykła rzecz”.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (8)