Dziś Iwona Wieczorek skończyłaby 30 lat. Matka nie zapala jej świeczki
Sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek żyła cała Polska. Co jakiś czas ktoś ją przypomina. 8 stycznia dziewczyna obchodziłaby 30. urodziny. Jej mama do dziś nie zapala jej znicza.
08.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 03:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Zawsze tak jest, że ten pierwszy moment to są podejrzenia, że może kolega, który był zły na nią i coś tam się wydarzyło. (…) Tak najłatwiej jest po prostu osądzić kogoś, nie znając prawdy. Także nie chciałabym tutaj typować nikogo, bo oskarżenia są i mogą paść, ale później to wyprostować jest bardzo, bardzo trudno" – mówiła latem o zaginięciu córki Iwona Wieczorek. W lipcu 2020 r. minęło 10 lat od chwili, gdy widziano dziewczynę po raz ostatni.
Zdaniem matki zaginionej, doszło do nieszczęśliwego wypadku. Kobieta bierze pod uwagę, że wsiadła do samochodu kogoś znajomego albo ktoś obcy ją do niego wciągnął. Na pewno nie wierzy jednak w to, że gdyby Iwona żyła, nie odezwałaby się do niej. – Nie wierzę w to, że gdzieś może sobie być i się po prostu nie odzywa i zapomniała o rodzinie – opowiadała "Faktowi".
Iwona Wieczorek – 30. urodziny
Iwona śni się matce, ale nie jako dorosła kobieta. – Przeważnie jako mała dziewczynka, taka rozrabiaka – wyjawiła. Kobieta chciałaby dzisiaj mieć miejsce, do którego poszłaby porozmawiać z córką. – Na przykład grób, ale ja muszę wiedzieć, że tam jest chociaż kawałek jej ciała. Na razie takim symbolicznym miejscem dla mnie, gdzie mogę pójść i co mi się z Iwoną kojarzy to jest to miejsce, gdzie kamera zarejestrowała ją po raz ostatni, wejście na plażę nr 63 w Gdańsku Jelitkowie, ale bardzo rzadko tam chodzę – mówiła.
Wieczorek dodaje też, że nie pali córce świeczek. Woli napić się z nią kawy. – Kupię sobie ciastko czy lody, obojętnie gdzie jestem, mówię: "chodź Iwonka napijemy się kawki, dziś są twoje urodziny, czy imieniny". Imieniny obchodziłyśmy w tym samym dniu. I tak łezka się zakręci i na tym koniec – dodała wtedy.
Według Janusza Szostaka, autora książki o Iwonie, ona nie żyje, a o tym, co dokładnie się stało, wie pięć osób z jej bliskiego otoczenia. – To trzej mężczyźni, którzy jechali z nią autem. Jeden z nich się wycofał. Nie brał udziału w zbrodni i ukrywaniu ciała. Oprócz nich są jeszcze dwie kobiety. Jedna była koleżanką Iwony – wyjawił Super Expressowi dziennikarz śledczy. – Wszystkie te osoby są już starsze, dojrzalsze i patrzą inaczej na życie. Mają też inne priorytety. Przez przeszło dziesięć lat dużo się zmieniło.