Trzymała w zaciśniętej dłoni. Anna Jantar miała go w chwili katastrofy

Anna Jantar na festiwalu w Opolu w 1976 roku
Anna Jantar na festiwalu w Opolu w 1976 roku

10.06.2024 07:46, aktual.: 10.06.2024 08:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Anna Jantar, legendarna wokalistka, w 1980 roku zginęła w katastrofie samolotu lecącego z Nowego Jorku na lotnisko Okęcie. W chwili śmierci piosenkarka miała przy sobie list od męża oraz różaniec. 10 czerwca 2024 roku obchodziłaby 74. urodziny.

Anna Jantar była jedną z pasażerek samolotu lecącego z Nowego Jorku, który rozbił się w pobliżu warszawskiego lotniska Okęcie 14 marca 1980 roku. W katastrofie lotniczej, która miała miejsce 44 lata temu, zginęło 88 osób.

4-letnia Natalia czekała na mamę

Na powrót mamy ze Stanów Zjednoczonych czekała wówczas 4-letnia córka Natalia Kukulska. Niewiele pamięta z tego tragicznego dnia. Wraz z babcią, ojcem i menedżerem swojej mamy czekała wtedy na lotnisku.

"Pamiętam, jak babcia wyrwała mi z rąk bukiet frezji i rzuciła je na ziemię. Pamiętam karetki pogotowia, które reanimowały rodziny, rozlewał się alkohol podawany na uspokojenie" - mówiła w rozmowie z magazynem "Gala".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Córka Jantar nie rozumiała, co się wtedy działo. Ukrywano przed nią informację o tym, jak zginęła jej mama. Sama pamięta ją jak przez mgłę. "Na pewno przypominam sobie, jak wzięłam lokówkę mamy do ręki i oparzyłam się nią, bo była gorąca. Albo jak mama niechcący mnie zadrapała paznokciami, a wiem, że nosiła bardzo długie" - wyjawiła w jednym z wywiadów.

Andrzej Witko, autor biografii piosenkarki, przekazał, że w czasie katastrofy Anna Jantar trzymała w zaciśniętej dłoni mały różaniec. Wiedziała, że tylko cud mógłby ją uratować.

List od męża

Gdy Natalia dorosła, musiała w pewnym momencie zmierzyć się z przykrymi doniesieniami o rzekomym romansie matki. Wielokrotnie zaprzeczała plotkom. W biografii Anny Jantar zamieściła treść listu, w którym Jarosław Kukulski wyznawał miłość ukochanej żonie. Piosenkarka miała go przy sobie w chwili śmierci.

"Kocham Cię całym sercem i możesz liczyć na mnie w każdej sytuacji, a czy Ty odczytasz moją spowiedź jako słabość, czy też jako miłość, której trzeba pomóc, to zależy tylko od Ciebie. Szczęście nasze, Anusiu, zależy tylko od nas samych. By jednak to było możliwe, musimy tego chcieć obydwoje. Całuję Cię mocno, Twój Jarek" - zwrócił się do partnerki. "PS. List taki do Ciebie jest jedynym i ostatnim. Gdybym musiał go pisać po raz wtóry, będziesz musiała chyba dokończyć go sama" - przekazał.

Mąż podkreślał, jak ważna jest dla niego miłość, przypominając, że nie jest dana raz na zawsze i należy o nią walczyć.

"Wiem, że miłość tkwi w nas i od nas zależy, gdzie się ją ukierunkuje. Wydaje mi się, że wszystko zależy od nas samych. (...) Mamy o co walczyć! Chodzi przecież o naszą miłość, chodzi o nasze życie" - pisał Kukulski.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (99)