Blisko ludziCzy opowiadać partnerowi o swoich eks? Seksuolog: "To, co możemy usłyszeć, może nas przerosnąć"

Czy opowiadać partnerowi o swoich eks? Seksuolog: "To, co możemy usłyszeć, może nas przerosnąć"

Czy opowiadać aktualnemu partnerowi o doświadczeniach seksualnych. Seksuolog radzi
Czy opowiadać aktualnemu partnerowi o doświadczeniach seksualnych. Seksuolog radzi
Źródło zdjęć: © 123RF
Anna Podlaska

21.04.2021 15:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Niektórzy ludzie wywołują w nas pożądanie, emocje i sprawiają, że seks jest atrakcyjny. Czy opowiadać aktualnemu parterowi o tym, co wcześniej przeżywaliśmy w łóżku, albo odpowiadać, jak on pyta? Seksuolog twierdzi, że to nie jest dobry pomysł.

Podobno istnieje idealna liczba partnerów seksualnych, idealny czas trwania zbliżenia i idealny kochanek. – Naszym największym organem seksualnym jest mózg i to on musi być najbardziej pobudzony podczas stosunku. Partner może być bardzo atrakcyjny, wstrzelać się w nasz typ, ale jeśli nie wywołuje w nas emocji, uczucia sympatii, pożądania, miłości, zaangażowania, to seks będzie przeciętny – zdradza seksuolog i psychoterapeuta Andrzej Gryżewski

Anna Podlaska, WP Kobieta: Czy bycie dobry kochankiem to kwestia temperamentu, charyzmy czy raczej praktyki i ilości partnerów seksualnych?

Andrzej Gryżewski, psychoterapeuta, seksuolog, założyciel gabinetu CBTseksuolog.pl, autor bestsellerowej "Sztuki obsługi penisa": Różne czynniki się na to składają. Pacjenci w gabinecie mówią mi, że na wiele rzeczy zwracają uwagę. Kobiety opowiadają, że dla nich ważne jest to, czy mężczyzna ich pożąda, czy jest dla niego ważna, czy on chłonie ją swoimi oczami. Ważny jest zatem ten aspekt podmiotowy. Mężczyzna idzie z kobietą do łóżka, nie dlatego, że akurat się pojawiła, ale dlatego, że wzbudza w nim pożądanie, dostrzega jej piękno. Kobiety cenią sobie podmiotowość.

Mężczyzn znam różnych. Wielu ceni sobie umiejętności, czyli to, że kobieta np. dobrze ich stymuluje oralnie, jest ekstrawertyczna, przeżywa seksualność z dużą ekspresją. Niektórzy opowiadają, że ważny jest wygląd, tzw. ładna buzia załatwia temat. Czują się przy takiej kobiecie bardzo dobrze. Inni uważają, że ważna jest figura, czyli proporcje, dla innych większy biust. Miałem pacjenta, który uważał, że superpodniecające jest to, jak kobieta jest tak szczupła, że jak kochają się od tyłu, to widzi jej kręgi kręgosłupa. Sporo mężczyzn stawia zatem na bodźce wizualne.

Dojrzali mężczyźni również sugerują się wyglądem, to właśnie ich najbardziej podnieca?

Starsi lubią flirt, uwodzenie i całą otoczkę. Chwalą sobie grę wstępną. To pobudza ich emocje. Doceniają też wnętrze kobiety, jej charakter i osobowość. Bycie dobrym kochankiem to też zgranie się w kwestii upodobań. Czasami musi trafić swój na swego.

Rozmawiałam z mężczyznami, którzy twierdzili, że mieli wiele kobiet, ale np. do jednej szczególnie czuli pożądanie i emocje, których wcześniej nie doświadczali.

To jest bardzo istotne. Naszym największym organem seksualnym jest mózg i to on musi być najbardziej pobudzony. Ktoś może być bardzo atrakcyjny, wstrzelać się w nasz typ, ale jeśli nie wywołuje w nas emocji, uczucia sympatii, pożądania, miłości, zaangażowania to seks będzie przeciętny lub nawet zły.

A liczba partnerów seksualnych, z którymi praktykujemy umiejętności w łóżku? Co deklarujemy?

Podam przykłady z własnej praktyki w gabinecie. Kobiety deklarują swoim mężczyznom, że miały od dwóch do czterech partnerów. W rzeczywistości miały od 6 do 8. Widzę, że kobiety mają tendencję do zmniejszania tej liczby. Z kolei przed przyjaciółkami i kochankami, tak się nie kryją i mówią prawdę.

Z mężczyznami jest inaczej. Mieli od 5 do 10 partnerek, ale w rozmowie z kobietą praktycznie zawsze sobie dodają, albo mnożą ten wynik. Dostrzegam taką tendencję.

Czy mówić o swoich seksualnych podbojach aktualnemu partnerowi?

Nigdy nie wiadomo, jak zareaguje druga strona. Mężczyzna może powiedzieć kobiecie, że miał pięć partnerek. Ona dopyta się, czy to były kobiety do związku czy do seksu. Jedna pomyśli, że mężczyzna zbierał doświadczenia seksualne i dzięki temu nie będzie jej zdradzał, szukał przygód. Inna sobie pomyśli: "Co za świnia! Wykorzystywał kobiety, zamiast wchodzić z nimi w relację". Ciężko wyczuć, jak dana osoba odbierze taki komunikat. Często ocenia drugą stronę przez pryzmat swojego systemu wartości, swojej osobowości. Nasze słowa mogą różnie być zinterpretowane.

Powiedzieliśmy o kobietach, a jak się może poczuć mężczyzna, jeżeli słyszy o "eks" swojej partnerki?

Trzeba pamiętać, że to, co możemy usłyszeć, może nas czasami przerosnąć.

O tym, co się dzieje aktualnie w sypialni, trzeba ze sobą rozmawiać. Jakiś czas temu mówiliśmy, że pandemia przyczyniła się do np. zaburzeń erekcji u mężczyzn. Jak powinna zareagować partnerka, jeżeli mężczyzna nie może utrzymać wzwodu?

Jeżeli u mężczyzny pojawiają się zaburzenia erekcji, kobiety zachowują się na dwa sposoby, żaden z nich nie jest dobry. Pierwszy polega na tym, że jak mężczyzna ma zaburzenia, to ona się złości. Myśli, że nie jest pożądana. Mówi: "jesteś gejem, skoro przy mnie nie masz wzwodu", "coś z tobą jest nie tak". W podtekście jest jej przykro, że nie reaguje na nią podnieceniem. To jest kastrujące zachowanie, mężczyzna może się czuć dotknięty. Niejednego faceta takie słowa zablokują seksualnie na wiele miesięcy. 

Drugie zachowanie jest takie, że kobieta mówi: "kochanie, nic się nie stało, ja mogę żyć bez seksu". Mężczyzna myśli, że ta kobieta jest bardzo wyrozumiała, ale jak sytuacja się powtarza, to on ucieka od seksu, nie chce się stresować, inicjować zbliżeń i zaspokaja się, oglądając filmy erotyczne, masturbując się. Mężczyzna wygasza swoją seksualność z kobietą i ucieka w stronę pornografii. Skoro, kobieta mówi, że seks może nie istnieć... 

A jaka powinna być reakcja?

Kobieta powinna powiedzieć, że seks dla niej jest ważny, że chciałaby go kultywować, uprawiać ze swoim mężem czy partnerem. Podkreślić, że chce dalej próbować, ale jak nie będzie wychodziło, to trzeba zwrócić się do specjalisty. To jest uczciwe podejście do sprawy.

Jak już wszystko układa się pomyślnie, ile taki stosunek seksualny powinien trwać? Czy istnieje magiczna liczba?

Tak. W Polsce stosunek trwa od 2 do 8 minut. Z czego najwięcej Polaków uprawia seks około 3 minut. Na drugim miejscu 2 minuty, na trzecim 4, i kolejno 5, 6, 7 minut i 8. Powyżej 8 minut uprawiają seks osoby, które ćwiczyły tantrę seksualną lub osoby chore na depresję, gdyż one miewają problemy z dojściem do orgazmu i z uzyskaniem wytrysku. 

Źródło artykułu:WP Kobieta