Elżbieta Góralczyk od najmłodszych lat patrzyła na chorobę alkoholową rodziców. Za mąż wyszła za tyrana
Elżbieta Góralczyk zagrała Anulę w kultowym serialu "Wojna domowa". Gaże zarobione przez 14-letnią wówczas dziewczynkę szły na napoje wyskokowe dla rodziców. "Nasz dom nie należał do porządnych i ułożonych" – mówiła po latach w jednym z wywiadów.
28.06.2021 14:46
Ojciec aktorki był przeciwny jej karierze filmowej, ale chętnie korzystał z zarobionych przez nią pieniędzy. Góralczyk mówiła, że rodzice byli zajęci wyłącznie sobą i często wszczynali awantury. W domu nie brakowało pieniędzy na alkohol, ale na buty dla niej i jej braciszka, już tak. Kobieta często uciekała z domu. Sama interesowała się dobrem młodszego brata. Później pojawiła się dla niej szansa na wymarzoną rolę. "W życiu nie bardzo, ale przynajmniej w filmie mogłam być dzieckiem. I to było super" - zwierzała się w "Fakcie" w sierpniu 2004 roku.
"Pisały, że jestem gruba, brzydka, mam brzydkie zęby"
Elżbieta Góralczyk pewnego dnia usłyszała w telewizji ogłoszenie. Poszukiwano dziewczyny do roli Anuli w nowym serialu. 14-latka stwierdziła, że to coś dla niej. Być może odmieni swój los, jeżeli dostanie angaż. Na castingu pojawiła się w skromnym fartuszku i bluzeczce z kołnierzykiem. Była naturalna, skromna, zachwyciła burzą blond włosów i spontanicznością. Rolę otrzymała. Dziewczyny, które odpadły z castingu pisały do niej listy, w których przeczytała, że jest gruba, brzydka i ma wodogłowie. Bolało.
Emisja serialu zbiegła się ze śmiercią jej ojca. Na domiar złego, mimo sukcesu "Wojny domowej", serial został w 1966 roku, po jednym 15-odcinkowym sezonie, zdjęty z anteny. Góralczyk musiała na nowo zacząć szukać pracy.
Wyjazd do Wiednia
Aktorka zagrała w filmach epizodyczne role, postanowiła więc zdać maturę i wykształcić się na charakteryzatorkę, udało się. Wyjazd do Wiednia, który zaproponował jej przyjaciel, całkowicie odmienił jej życie.
Pod koniec pobytu poznała prawnika, który się w niej zauroczył. Para po jakimś czasie się pobrała. Tak Góralczyk opisywała swoje małżeństwo: "O 5:00 rano byłam zapięta na ostatni guzik - umalowana, ubrana, śniadanie stało na stole. Rodzina zasiadała, a ja wszystko zmywałam. Potem biegłam do pracy. Wracając do domu, robiłam zakupy i potem gotowałam. Miałam nadzieję, że oddaniem kupię sobie miłość męża. On całkowicie mnie ignorował. Kiedy miałam 38 lat, zgłosiłam się na wybory najpiękniejszej mężatki. Mąż zrobił mi piekielną awanturę. Nie wycofałam się i wygrałam, ale on stale podcinał mi skrzydła. Żeby być z nim, nauczyłam się grać w tenisa. Ale on nie chodził ze mną na kort. Twierdził, że gram zbyt słabo" - zwierzała się po latach. W tym samym wywiadzie wspominała, że mąż znęcał się nad nią psychicznie.
Kobieta ciągnęła związek dla córki Dominiki, w którymś momencie powiedziała dość. Córka nigdy jej nie wybaczyła, że odeszła od jej ojca. Po rozwodzie Góralczyk została z niczym.
Elżbieta Góralczyk odeszła w samotności w wieku 57 lat 16 stycznia 2008 roku w Wiedniu. Pochowana jest na tamtejszym cmentarzu Sievering. Informacja o jej śmierci dotarła do Polski z dwutygodniowym (według innej wersji dwumiesięcznym) opóźnieniem.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl