Emocje na diecie
Powtarzając sobie, że jesteś za gruba i musisz schudnąć, zwykle masz na myśli tylko ciało. Czy wiesz jednak, że odchudzanie zaczyna się w głowie, a ciało i psychika są ze sobą ściśle powiązane?
15.09.2009 | aktual.: 30.06.2010 12:52
Powtarzając sobie, że jesteś za gruba i musisz schudnąć, zwykle masz na myśli tylko ciało. Zastanawiasz się, jak je wyćwiczyć, odessać, wyszczuplić i udoskonalić. Czy wiesz jednak, że odchudzanie zaczyna się w głowie, a ciało i psychika są ze sobą ściśle powiązane?
Nie wierzysz, że tak jest? Przeprowadź proste doświadczenie: wyobraź sobie, że żujesz plasterek żółtej, soczystej, kwaśnej cytryny. Poczujesz zapewne, jak do ust napływa Ci ślina, krzywisz się na myśl o cierpkim smaku cytryny i czujesz jej intensywny zapach. To dowód na połączenie ciała i psychiki.
Kilka pytań
Aby więc skutecznie się odchudzić, zadaj sobie najpierw kilka pytań: Czym dla mnie jest jedzenie? Jak się czuję, kiedy jem? Czy odczuwam przyjemność? Czy jedzenie zastępuje mi określone czynności? A może rekompensuje jakieś uczucia i emocje? Odpowiedzi na te pytania są bardzo ważne, ponieważ bardzo często zdarza się, że jedząc, zaspokajamy swoje niespełnione potrzeby emocjonalne. Jedzenie zmniejsza nasz niepokój i lęk, jest pocieszeniem i źródłem przyjemności, rekompensuje zły dzień, docinki szefa lub jest sposobem na nudę.
Kiedy już odpowiesz sobie na powyższe pytania, zastanów się jak jesz? Jeśli często zdarza Ci się silnie gryźć jedzenie, może to oznaczać, że kieruje Tobą nieuświadomiony gniew, złość lub agresja. Prawdopodobnie często zdarza się, że nie wyrażasz tych emocji bezpośrednio w obawie przed reakcją otoczenia albo sama nie wiesz, że tak naprawdę jesteś zła, a nie głodna.
Jeśli często wręcz połykasz jedzenie, to tak naprawdę, potrzebujesz czegoś od otoczenia, ale tego nie otrzymujesz. Może bardziej niż kolejnej czekoladki potrzebujesz miłości, zrozumienia, rozmowy? Jeśli czujesz ciągły głód i ssanie w brzuchu zastanów się czy to nie sygnał głodu, ale pustki emocjonalnej? Czy czujesz się samotna, niezrozumiała lub niepotrzebna?
Uogólniając można powiedzieć, że objadanie się, zaspokaja nie tylko głód fizyczny, ale przede wszystkim zaspokaja potrzeby psychiczne i emocjonalne.
Zrób analizę myśli
Kolejnym krokiem na drodze do skutecznego odchudzania, jest analiza myśli. Zastanów się jakie myśli przeważają w Twojej głowie? Pozytywne czy negatywne? Gdy Twoje myśli są pozytywne, Twoje ciało się rozluźnia, poziom stresu spada, a Ciebie ogarnia pogodny nastrój. Często się uśmiechasz, a zamiast siedzieć i jeść, wolisz wyjść na spacer.
Jeśli natomiast Twoje myśli są negatywne, ponure, wywołują uczucie niezadowolenia, lęku lub złości, Twoje ciało się napina, poziom stresu wzrasta, a Ty odczuwasz chęć jedzenia, by zniwelować ten niekorzystny stan. Tworzy się samonapędzający się mechanizm, nad którym trudno zapanować – jesteś z siebie niezadowolona, bo za dużo jesz, a jesz, by jesteś z siebie niezadowolona.
Zastanów się, z czym kojarzą Ci się określone dania? Zdarza się, że niektóre potrawy przypominają Ci błogie dzieciństwo i beztroskę. Sięgając po mleczną czekoladę czujemy się bezpieczni, a jedząc ukochane naleśniki z serem babci, znów zamieniamy się w małą dziewczynkę. To właśnie dlatego, znajdziesz się w trudnej sytuacji, zamiast stawić czoła problemowi i rozwiązać go, nachodzi Cię myśl: „Ach, zjadłabym kawał świeżego chlebusia z masłem”. Jeśli rzeczywiście po niego sięgniesz, podniesie Cię to na duchu. Dlaczego? Przypomną Ci się po prostu czasy, gdy mama dawała Ci chleb z masłem w sytuacjach, gdy coś złego Ci się przetrawiało lub byłaś smutna.
Kalendarz emocji
Objadanie się pełni często rolę zastępczą, tak więc warto najpierw przyjrzeć się swojej psychice i emocjom, a dopiero potem przejść na dietę. Aby odkryć, jakie emocje są przyczyną Twoich problemów z wagą, zacznij prowadzić kalendarz emocji. Zapisuj, co dzieje się, kiedy zachce Ci się jeść, co myślisz przed posiłkiem oraz jakie emocje towarzyszą Ci w trakcie jedzenia.
Notuj te spostrzeżenia codziennie przez 2 tygodnie, przed każdym, nawet najmniejszym posiłkiem. Po tym okresie sprawdź, czy są jakieś reguły, które żądzą Twoim apetytem. Jakie emocje, myśli, sytuacje powodują Twoje sięganie po jedzenie? Może okazać się, że jesz, kiedy czeka Cię ważne spotkanie z klientem, trudna rozmowa z szefem, dzieckiem lub mężem. A może powrót do pustego mieszkania sprawia, że po drodze do domu kupujesz sobie „na pociesznie” kolejne słodycze?
W takich sytuacjach musisz nauczyć się zaspokajać potrzebę zjedzenia czymś innym. Zastanów się, co byłoby równie dobre dla Twoich emocji i jednocześnie mniej rujnujące dla sylwetki? Stwórz listę zastępczych działań. Gdy na przykład czeka Cię niemiła rozmowa z szefem, zadzwoń do kogoś, kto podniesie Cię na duchu i doda otuchy. Jeśli jest Ci smutno, pójdź na babską komedię z koleżanką. Jeśli Ci się nudzi, zapisz się na kurs tańca lub wyjedź na weekend w góry zamiast siedzieć przed telewizorem.
Większość z nas pragnie być kimś innym, niż jest. Wciąż poszukuje swojego „idealnego ja” pocąc się na siłowni lub stosując diety przez całe życie. Wiele z nas wpada też w pułapkę „Co by było, gdybym była szczuplejsza? Pewnie byłabym szczęśliwsza, miałabym lepszego męża lub lepiej bym zarabiała. Można żyć w tej pułapce, tylko po co? Po co zastawiać się „co by było gdyby…”? Zamiast tego, postaraj się zaakceptować siebie ze wszystkimi swoimi słabościami. To ogromna sztuka, która wymaga odwagi, czasu i pokory. Paradoksalnie jeśli najpierw zaakceptujesz siebie taką, jaką jesteś, szybciej schudniesz.