FitnessEndometrioza - tajemnicza choroba kobiet

Endometrioza - tajemnicza choroba kobiet

Endometrioza - tajemnicza choroba kobiet
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos
18.01.2013 15:27, aktualizacja: 22.06.2018 12:36

Szacuje się, że nawet co dziesiąta kobieta w wieku rozrodczym cierpi z powodu tej tajemniczej choroby. Możliwe, że nawet 50 proc. przypadków kobiecej niepłodności ma w niej swoje źródło. Objawia się m.in. trudnymi do zniesienia bólami menstruacyjnymi, obfitym krwawieniem, biegunkami, dyspaurenią, czyli dolegliwościami bólowymi podczas współżycia. O czym mowa? O endometriozie, chorobie, która mimo wielu badań, wciąż stanowi zagadkę dla środowiska medycznego.

Szacuje się, że nawet co dziesiąta kobieta w wieku rozrodczym cierpi z powodu tej tajemniczej choroby. Możliwe, że nawet 50 proc. przypadków kobiecej niepłodności ma w niej swoje źródło. Objawia się m.in. trudnymi do zniesienia bólami menstruacyjnymi, obfitym krwawieniem, biegunkami, dyspaurenią, czyli dolegliwościami bólowymi podczas współżycia. O czym mowa? O endometriozie, chorobie, która mimo wielu badań, wciąż stanowi zagadkę dla środowiska medycznego.

– Niestety, wiele osób nie jest świadomych tej choroby. Moja 2-letnia wędrówka po lekarzach nauczyła mnie tego, że wiedza na ten temat nawet u lekarzy jest niewielka, a konsekwencje choroby duże. Kilku lekarzy twierdziło, że jestem całkiem zdrowa, inni wymyślali jakieś schorzenia, a okazało się ostatecznie, że to endometrioza – opisuje swoje doświadczenia internautka ~skomplikowana.

Wokół endometriozy wciąż jest wiele niejasności. Objawy, którymi się manifestuje, często mylone są z symptomami innych schorzeń lub – jak w przypadku bólu menstruacyjnego – są bagatelizowane i uznawane przez otoczenie i lekarzy za coś naturalnego. W efekcie kobieta chodzi od gabinetu do gabinetu, słysząc za każdym różne diagnozy, a tak naprawdę żadna z nich nie jest zgodna z prawdą.

Doskonale wie o tym ~aga, która – podobnie jak ~skomplikowana – spotkała się z lekceważeniem dolegliwości. – Ginekolodzy (różni) mówili „urodzi pani, to ból miesiączkowy przejdzie” i przepisywali coraz silniejsze leki przeciwbólowe. Endometriozę zdiagnozował dopiero lekarz rodzinny. Niestety, ma męka i podróż od lekarza do lekarza (gastrolog, urolog itp.) trwała kilka lat. Na stół operacyjny trafiłam po 5 latach z najwyższym, IV stopniem endometriozy (…) – pisze na forum.

Jakie są objawy?

Terminu „endometrioza” nie należy mylić z „endometrium”, które odnosi się do obecnej u każdej kobiety śluzówki wyściełającej jamę macicy. Zdarza się jednak, że budujące ją komórki opuszczają właściwe dla nich miejsce, wędrują po organizmie i wbudowują się w ściany różnych narządów. Zwykle są to jelita, jajowody, jajniki, pochwa, ściana odbytnicy, pęcherz moczowy, czasem wyrostek robaczkowy, zdarza się nawet, że zagnieżdżają się w płucach.

Obce komórki nie tkwią jednak w „uśpieniu”, lecz zachowują się tak, jakby w dalszym ciągu znajdowały się w macicy. Co miesiąc dochodzi więc do krwawienia, a skoro krew nie ma ujścia, gromadzi się, tworząc torbiele i zrosty. W zależności od miejsca, w którym komórki się usadowiły, choroba objawia się biegunkami, zaparciami, bólem podczas badania ginekologicznego, stosunku czy w trakcie oddawania moczu lub kału, bardzo silnymi bólami menstruacyjnymi, a jeśli zablokowaniu uległy jajowody – problemami z zajściem w ciążę.

Geny i spółka

Endometrioza spędza sen z powiek specjalistom. Tak naprawdę na jej temat wiadomo tylko tyle, że jest. Brakuje natomiast odpowiedzi na pytanie, dlaczego u jednych kobiet rozwija się, a u drugich nie, a skoro nie jest znana dokładna przyczyna, ciężko też obrać skuteczną drogę leczenia. Sądzi się – jak zresztą w przypadku wielu chorób, nie tylko ginekologicznych – że pewną rolę mogą odgrywać czynniki genetyczne. Dlatego szczególną uwagę na swoje zdrowie powinny zwracać te kobiety, w których rodzinie zdiagnozowano endometriozę lub – z racji, że głośniej mówi się o niej dopiero od niedawna – której najbliższe krewne skarżyły się na bardzo bolesne menstruacje czy inne dolegliwości mogące świadczyć o chorobie.

Ale czy tylko geny są winne? Coraz więcej słyszy się o negatywnym wpływie na zdrowie substancji, z którymi stykamy się w codziennym życiu. Jednymi z najbardziej podejrzanych są pochodne benzofenonu, które znajdują się m.in. w kosmetykach przeciwsłonecznych. Składniki te wnikają przez skórę do krwiobiegu, gdzie naśladują estrogeny. Nieprawidłowości hormonalne mogą z kolei stymulować rozwój endometriozy.

Diagnoza i leczenie

Trudności pojawiają się również na etapie diagnozy. Zwykle wykonywane jest USG dopochwowe i USG jamy brzusznej, czasem rezonans magnetyczny i oznaczenie poziomu markera CA125 we krwi. Jednak jedynym narzędziem diagnostycznym, który pozwala ze 100 proc. pewnością potwierdzić przypuszczenia jest laparoskopia, która polega na wprowadzeniu do jamy brzusznej przez niewielkie nacięcia malutkiej kamery. Pobrany fragment tkanki jest poddawany analizie histopatologicznej. Taki zabieg umożliwia również wycięcie zaobserwowanych ognisk endometriozy.

Jeśli stopień zaawansowania choroby jest niewielki, najczęściej przeprowadza się kurację hormonalną, która ma za zadanie wyciszyć endometriozę, będącą niestety schorzeniem nieuleczalnym.

Jedno jest pewne: objawów nie należy lekceważyć. Do wizyty u lekarza powinien skłonić przede wszystkim ból towarzyszący miesiączce, który jest bardzo dotkliwy, utrudnia normalne funkcjonowanie i nie ustępuje po zastosowaniu powszechnie dostępnych leków przeciwbólowych.

Małgorzata Przybyłowicz (map/mtr), kobieta.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (25)
Zobacz także