Farmaceutka apeluje. "Śmiejecie się nam w twarz, żartujecie z zaistniałej sytuacji"
– Jestem przerażona poziomem ignorancji i nieprzestrzegania zasad, jakie staramy się wprowadzić dla waszego bezpieczeństwa – mówi w swoim apelu farmaceutka.
To kolejny apel, jaki farmaceuci kierują do społeczeństwa. Ze względu na epidemię koronawirusa apteki przeżywają teraz prawdziwe oblężenie. Aptekarze zwracają jednak uwagę na niestosowne zachowanie pacjentów.
Do apteki tylko po leki
Apteki, by chronić zdrowie zarówno swoich pracowników, jak i klientów, wprowadziły nowe zasady obsługi. Wyznaczono specjalne strefy dla klientów, prosi się ich także o formowanie kolejek na zewnątrz apteki i zachowanie odpowiednich odstępów. Niestety, spotyka się to z ogromnym rozdrażnieniem ze strony pacjentów, którzy bagatelizują epidemię.
– Narzekacie, że czas obsługi się wydłużył, narzekacie, że kolejki są długie… Nie możecie narzekać na to, że staramy się dbać o wasze bezpieczeństwo – tłumaczy jedna z farmaceutek w wideo udostępnionym na Facebooku.
Farmaceutka jest zdruzgotana postawą klientów, którzy przychodzą do apteki po niepotrzebne w obecnej sytuacji rzeczy, jak skarpetki złuszczające czy odżywka do paznokci. – Jesteśmy w tym momencie przepracowani i przemęczeni, ruch zwiększył się o 100, a nawet i 200 procent. Bardzo duża liczba tych ludzi to osoby starsze, schorowane, które muszą wykupić receptę na niezbędne im leki, żeby mogły spokojnie zostać w domu i niepotrzebnie się nie narażać. Jest mi naprawdę bardzo ciężko zrozumieć, że muszę marnować kilkanaście, kilkadziesiąt minut na wybieranie z wami odpowiedniej odżywki do paznokci, koloru podkładu albo kremu do twarzy, który spełni wasze wymagania – mówi.
– Rozumiem, że chcecie przyjść do apteki także po rzeczy bez recepty, które mogą wam pomóc w przypadku zachorowania, jak leki na kaszel czy gorączkę. Oczywiście, od tego jestem i chętnie pomogę – tłumaczy dalej.
Opisuje także nieodpowiednie zachowanie klientów, którzy śmieją się aptekarzom prosto w twarz, łamiąc wprowadzane zasady ochrony. Sama doświadczyła takiej sytuacji. Oburzona opowiada także o zachowaniu jednej z klientek, która zadzwoniła do apteki z pytaniem o suplementy, po które chciała przyjść następnego dnia.
– Śmiejecie się nam w twarz, żartujecie sobie z zaistniałej sytuacji. Bawi was nasze dbanie o wasze bezpieczeństwo. Potraktujcie obecną sytuację trochę bardziej poważnie, potraktujcie naszą pracę z szacunkiem. (...) Zostańcie w domu, dbajcie o siebie, nie przychodźcie do apteki po błahostki – apeluje.
Kobieta dziękuje też wszystkim, którzy w tym trudnym czasie chodzą do pracy, ponieważ tego wymagają od nich wykonywane przez nich zawody. – Chciałabym wam podziękować. Trzymam za was kciuki. Życzę wam zdrowia i cierpliwości – kończy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl