Filtry na Instagramie i ich wpływ na społeczeństwo
Media społecznościowe stały się nieodłącznym elementem naszej codzienności. Za ich pośrednictwem możemy dzielić się swoją wiedzą, poglądami, radościami, wątpliwościami. Na Facebooku, Snapchacie, Instagramie szukamy zrozumienia, inspiracji, pochwały, porady. Jeśli jednocześnie nie przedkładamy internetowych kontaktów ponad te realne, nie dzieje się nic złego. Jednak gdy w mediach społecznościowych spędzamy coraz więcej czasu, a nasze codzienne czynności podporządkowujemy pod to, by mieć kolejny post o jak największej liczbie polubień, to znak, że coś jest nie tak. Jaki wpływ na społeczeństwo ma Instagram i filtry, które nakładamy na swoje zdjęcia?
Przefiltrowana rzeczywistość
Przeglądając zdjęcia na Instagramie, trudno znaleźć takie, które nie mają zastosowanych żadnych filtrów. Dotyczy to zarówno fotografii typu selfie, jak i tych, które przedstawiają widoki albo różnego rodzaju potrawy.
Wyostrzenie kolorów, ich nasycenie, odpowiednio rzucone światło lub cień sprawiają, że przedstawione na zdjęciach elementy wydają się piękniejsze, ciekawsze, bardziej wyjątkowe. Osoby widoczne na nich mają najczęściej nienaganną cerę, proporcjonalne rysy twarzy, pełne usta i zgrabną sylwetkę.
Z jednej strony zdajemy sobie sprawę z tego, że taki wygląd nie jest naturalny, że to efekt uzyskany dzięki filtrom. Z drugiej jednak strony umysł człowieka jest tak skonstruowany, że szybko widziany obraz odnosi do siebie, do swojego wizerunku, do własnego otoczenia.
Bardzo często codzienna rzeczywistość staje się dla nas mniej atrakcyjna niż ta widziana na Instagramie. Nie jest przecież tak barwna i nie niesie ze sobą tylu ekscytujących wrażeń. Znajomi z Instagrama są z kolei piękniejsi od nas, bardziej zadbani i pewni siebie. My z kolei, przeglądając się w lustrze, widzimy się gorszymi, niż jesteśmy, bo patrzymy na siebie przez pryzmat wyidealizowanych i przefiltrowanych twarzy.
Dochodzi do sytuacji, w których sami również nie wstawiamy na Instagrama naturalnych zdjęć. Zabawa filtrami z czasem jednak przestaje być zabawą. Wyolbrzymiają one nasze mankamenty, które stają się dla nas coraz bardziej nie do zniesienia, coraz trudniejsze do akceptacji.
Filtry z Instagrama a samoocena użytkownika
Już od kilku lat Instagram uznawany jest za aplikację, która ma niekorzystny wpływ na samopoczucie użytkowników. Chodzi przede wszystkim o filtry, które udostępnia oraz influencerów, którzy nie publikują naturalnych zdjęć, a te przerobione i poprawione. Negatywne oddziaływanie Instagrama potwierdzone jest przez liczne badania, więc marka co jakiś czas podejmuje działania mające na celu zmianę takiego postrzegania.
Mimo wszystko wielu, szczególnie młodych, użytkowników patrzy na siebie przez pryzmat filtrów. Nieskazitelna cera i idealna figura stają się dla nich ważniejsze niż wszystko inne, niż realny świat i prawdziwi ludzie. Wstydzą się swoich piegów, nieco większego nosa czy też pełnych policzków. Wyimaginowane kompleksy powiększają się i przybierają niewyobrażalne rozmiary.
Dr n. med. Joanna Kuschill-Dziurda, prowadząca w Warszawie i Krakowie kliniki dr Kuschill Medestetis, zauważa: "Większość filtrów zmniejsza nosy, powiększa usta, sprawia, że policzki są pełniejsze, a żuchwa szczuplejsza, przez co twarz przybiera kształt takiego odwróconego trójkąta. Często przychodzą do mnie pacjenci, którzy pokazują swoje przerobione zdjęcie i proszą właśnie o powiększenie ust i policzków, wyszczuplenie twarzy w dolnych partiach, wygładzenie skóry, a czasem nawet o zlikwidowanie porów. Oczywiście porów nie można zlikwidować. Można je zwęzić, ale nie usunąć całkowicie."
Dr Kuschill-Dziurda zaznacza, że nie tylko filtry mają negatywny wpływ na samoakceptację i zwiększają zainteresowanie medycyną estetyczną oraz chirurgią plastyczną. Równie często przychodzą do niej pacjenci, którzy zmuszeni przez pandemię do pracy zdalnej, zauważają w swojej twarzy mankamenty wyolbrzymiane przez kamerkę komputerową. Chcą więc poprawić swój wygląd, by lepiej prezentować się online.
Filtry z Instagrama i praca zdalna mają więc ogromny wpływ na społeczeństwo i niestety nie jest to wpływ pozytywny. Na szczęście pojawia się coraz więcej wpisów, postów, które pokazują, jak wygląda Instagram kontra rzeczywistość, tzw. ruch Body Positive. Również niektórzy celebryci pokazują swoje naturalne zdjęcia, bez filtrów. Nie ma co ukrywać, że to właśnie do takich osób należy zadbanie o samoocenę obserwujących ich nastolatek i nastolatków. Spoczywa więc na nich ogromna odpowiedzialność, z której muszą sobie zdać sprawę. Zmiana mody na naturalność nie przyjdzie szybko, ale konsekwentne działania i promowanie zdjęć bez filtrów z pewnością przyniosą same korzyści – szczególnie dla zdrowia psychicznego młodych osób.