Frytka w majonezie
Co chwilę na forach czytam, że źle piszę tylko o tych gwiazdach, których nie lubię, albo chciałbym, aby w końcu zaczęły się ubierać u mnie. Mam tu na myśli np. Gosię Andrzejewicz. A właśnie, że nie. Nie chciałbym. Oczywiście, że nie jestem obiektywny. Oceniam tylko styl ubierania się. Natomiast dobrze piszę tylko o tych, które znam i z którymi nazwijmy to szumnie i na wyrost przyjaźnię się. To też nieprawda.
05.05.2008 | aktual.: 04.06.2008 14:32
Co chwilę na forach czytam, że źle piszę tylko o tych gwiazdach, których nie lubię, albo chciałbym, aby w końcu zaczęły się ubierać u mnie. Mam tu na myśli np. Gosię Andrzejewicz. A właśnie, że nie. Nie chciałbym. Oczywiście, że nie jestem obiektywny. Oceniam tylko styl ubierania się. Natomiast dobrze piszę tylko o tych, które znam i z którymi, nazwijmy to szumnie i na wyrost, przyjaźnię się. To też nieprawda.
Ciągle gdzieś czytam, że Frytka jest taka i owaka, ciągle słyszę jak na niej ludzie psy wieszają. Proszę Państwa, Frytka nie jest taka zła. Tak znamy się. Ale to nie znaczy, że napiszę, że Agnieszka jest ikoną stylu. Bo nie jest. Ubieranie się w dobrym guście nie zawsze jej wychodzi. A właściwie trudno znaleźć zdjęcia, na których Agnieszka Frykowska byłaby dobrze ubrana. Choć przyznaję, ostatnio jest dużo lepiej.
Nie wiem, co ją podkusiło i założyła tak koszmarny i tandetny strój. Agnieszka wygląda w nim okropnie. Pomijam to, że ma biust na wierzchu. To już kwestia ekshibicjonizmu. Ale czy wcześniej nie widziała się w lustrze? To coś, co ma na sobie, dodaje Frytce dwadzieścia lat więcej i tyle samo kilogramów. Poszerza biodra i skraca sylwetkę. No niby miało być stylowo i elegancko, ale na miłość boską, efekt jest odwrotny.
Czarne spodnie nie dodają lekkości. Zamiast nich wystarczyłaby krótka spódniczka do połowy uda. Nie krótsza. Agnieszko, zmieniamy też buty, obcinamy długaśne czuby. Myślę, że w przypadku Agnieszki Frykowskiej, strój musi krzyczeć i prowokować. Zresztą na swoje nieszczęście Frytka zawsze prowokowała. Najpierw był to sposób by wryć się w pamięć ludzi, później już każdy krok czy gest Agnieszki uznawany był za prowokację. Nie wiem jak jest w rzeczywistości, mało mnie to interesuje. Bardziej jestem zainteresowany jej strojem, bo to akurat moja działka.
Naprawdę chciałbym napisać coś pozytywnego, ale nie mogę. Wszystko jest złe. Kolor różowy jeszcze jakoś przełknąłbym, może nawet te białe pasy też, choć wydają się mocno przesadzone, ale to, co znajduje się na biodrach to już za wiele. Dżinsowe falbany, których jest w nadmiarze i tren z tyłu naprawdę wyglądają bazarowo i kiczowato.
Fatalnym dodatkiem są skarpetki do szpiczastych butów, które są przyozdobione czymś w rodzaju kwiatka z dżinsu. Całość niestety tworzy bardzo słaby efekt, którym mogą się zachwycać jedynie amatorki wiejskich potańcówek w remizie strażackiej. Aga, czasem lepiej się ubrać niż przebrać. O przebieraniu wie co nieco Doda. Jest mistrzynią autokreacji. Już opisywałem kiedyś jej styl ubierania. Wtedy ocena była negatywna. Ale jak wiadomo wszystko i wszyscy się zmieniamy. Dorota Rabczewska też. Jej styl ewoluuje. Wydaje się, że jest łagodniejszy, bardziej wysmakowany, ale cały czas pozostaje w charakterze piosenkarki. Co najważniejsze Doda nie jest już tak przesłodzona jak kiedyś.
Gwiazda udowodniła, że w zwykłym białym podkoszulku też można świetnie się prezentować. Bardzo modne w tym sezonie żółte spodnie rurki, podkreślają idealną figurę artystki. Na takie spodnie mogą sobie pozwolić tylko zgrabne dziewczyny,
ponieważ ten rodzaj spodni obnaży wszystkie niedoskonałości figury. Podoba mi się czapka, choć szkoda, że jest z tego samego materiału, co torba. A torba jest dobra, bo jest duża, a więc jest modna. To jest styl, który śmiało mogą naśladować młode dziewczyny. Dziewczyny, które chcą wyglądać dobrze, modnie i z pazurem. A ten pazur jest ważny, on dodaje charyzmy, pewnego rodzaju pikanterii. W przypadku Dody, ta pikanteria aż buzuje. Artystka lubi prowokować, wzbudzać zainteresowanie, a często też konsternację. Choć wydaje się, że piosenkarka trochę ucichła, spoważniała. Przecież kiedyś trzeba. Jej sposób ubierania też jest inny. Czy poważniejszy? Na pewno subtelniejszy. Już nie krzyczy tandetą.
Czarna sukienka ma idealne proporcje. Długość mini podkreśla bardzo zgrabne nogi piosenkarki. Dla kontrastu golf i krótkie rękawy stwarzają wrażenie, że sukienka ma stonowany, ugrzeczniony charakter. To wrażenie podbija jeszcze czarny kolor, który się wydaje stworzonym dla Doroty. Świetny pas w talii z grubą, złotą klamrą dopełnia całości. Podobnie jak czarne lakierowane buty i umiarkowana ilość biżuterii.
Dorota pokazała, że czarna skromna sukienka z golfem też może być seksowna. Jak widać gusta się zmieniają. To że kiedyś źle oceniłem styl Dody, nie oznacza że nie mogę docenić jej teraz kiedy naprawdę wygląda znakomicie. Brawo.
Mariusz Brzozowski - współtwórca duetu Paprocki&Brzozowski. Ma na koncie m.in. tytuł "Projektanta Roku 2004" miesięcznika 'ELLE' oraz nagrodę dla "Osobowości w Modzie i w Sztuce". Moda to jego pasja i sposób na życie...