Gdy mężczyzna prowadzi dom

Jesteś nowoczesnym facetem. Podjęliście tę decyzję wspólnie i w pełni świadomie. Ale w praktyce to wszystko wcale nie jest takie proste. Masz dość? Nie poddawaj się tak łatwo!

Gdy mężczyzna prowadzi dom
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

08.06.2010 | aktual.: 08.06.2010 15:00

Twoja żona lepiej zarabia. Ty doskonale gotujesz, masz więcej cierpliwości wobec dzieci. Decyzja o zamianie powszechnie obowiązujących ról wydawała się najrozsądniejsza na świecie. A jednak nie wszystkim się to podoba. Wzburzony jest twój ojciec, a nawet teść. Twoja mama uważa, że dzieje ci się krzywda, chociaż nigdy nie słyszałeś, by współczuła jakiejkolwiek kobiecie, która ma dom na głowie.

Masz wrażenie, że kumple cię lekceważą, obecną sytuację traktując jak życiową porażkę. W twoje serce zakrada się niepokój, czy i dla najbliższych nie staniesz się "babą w spodniach". Przyjrzyj się uczciwie swojej sytuacji i reakcjom ukochanej. Nie zauważasz, jak docenia twoje starania? Według niej zdałeś egzamin z dojrzałości i odpowiedzialności i rozumiesz, czym jest prawdziwe partnerstwo. Czyż to nie najlepsza nagroda?

Nie jesteś gosposią

Masz jednak wrażenie, że w domu rodzina nie okazuje ci należytego szacunku? Zanim się obrazisz, przeanalizuj konkretne sytuacje i oceń, co tak naprawdę wyprowadza cię z równowagi. Zapewne coś, czego miliony kobiet doświadczają każdego dnia i nawet nie zauważają, że coś nie gra. To jednak nie ma znaczenia. Masz prawo do godnego traktowania. Walcz o to.

Jeśli żona kupiła ci fartuszek kuchenny z wymalowaną sylwetką roznegliżowanej niewiasty, a dzieci mówią do ciebie w trzeciej osobie, w dodatku nadając żeńskie imię ("Niech Marysia sprzątnie ze stołu", "Nieźle Marysi wyszedł ten omlet"), wcale nie musisz udawać, że dobrze się bawisz. To specyficzne poczucie humoru możesz uznać za niegrzeczne. Nie wpadaj jednak od razu w złość, a jedynie jasno i wyraźnie powiedz, co ci się nie podoba. Jak nie podziała, masz prawo się wściec.

Niezależnie od tego, kto prowadzi dom, pozostali mieszkańcy nie mogą go wykorzystywać. Nie ma powodu, byś zawsze podawał i nakrywał do stołu. Zaangażuj w to dzieci. Delikatnie uświadom żonie, że w weekend chętnie oddasz jej pola w kuchni. A najlepiej idźcie do knajpy. To zrozumiałe, że są takie dni w pracy, że ukochana wraca wykończona. Nie zmienia to jednak faktu, że powinna choćby zgarniać swoje rzeczy osobiste. Jeśli nie ze względu na ciebie, to w calu dawania dobrego przykładu dzieciom. Nieraz o to jej zmęczenie bywasz zazdrosny. Nie możesz znieść, gdy spóźnia się na kolację, z którą czekasz. Zastanawiasz, po co jej taki staranny makijaż i dlaczego zawsze trafia na najgorsze korki... Takie myślenie może cię doprowadzić do paranoi.

Może jednak powinieneś od czasu do czasu wyjść z domu? Znajdź coś na pół etatu. Tyle kobiet łączy pracę z prowadzeniem domu. Tobie też się uda. Zastanów się, w jak dużym stopniu jesteś zazdrosny o żonę, a nie o jej ciekawsze życie wśród ludzi.

Takie hobby

Są takie domy, gdzie oboje małżonkowie pracują, ale to mężczyzna gotuje, bo lubi i wychodzi mu to lepiej. Wzbudza podziw, zachwyt, a jego żona jest obiektem zazdrości... innych kobiet. Tymczasem w tej rodzinie nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Nie ma mowy o "wykorzystywaniu faceta". Jest sprawiedliwy podział obowiązków. Zazwyczaj to ona pierze, sprząta (jemu najwyżej zostawia okna), odrabia z dziećmi lekcje, czy odwozi je do szkoły. Niektóre rzeczy (np. zmywanie) robią na zmianę. Mają sporo czasu dla siebie, relacje układają się harmonijnie. Ale, jakimś cudem, jej wkładu pracy nie widzi otoczenie.

Mężczyzna przy garach rzuca się w oczy natychmiast. Co gorsza, słuchając zewsząd, że żona zmienia go w kuchtę, któregoś dnia może w to uwierzyć. Jeśli jesteś w takiej sytuacji, słuchaj przede wszystkim głosu serca i rozsądku i wystrzegaj doradców. Wzbudzacie zazdrość, bo się wam układa. I jesteście prekursorami normalności. A odmieńcom, na początku, trudno znaleźć zrozumienie na zewnątrz. Pytanie, czy rzeczywiście go potrzebują. Jeśli tak, umów się z żoną, że będziesz prowadził dom "w podziemiu". Gdy przyjdą goście, ona podaje (nawet to, co ty przygotowałeś).

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)