Blisko ludziGdy praca zabija seks

Gdy praca zabija seks

Staliśmy się jednym z najbardziej zapracowanych narodów świata. Nic dziwnego, że tak wiele Polek narzeka na stres i przemęczenie. Efekt? Osłabienie libido i brak chęci na igraszki w sypialni. Zarówno dla zdrowia psychicznego, jak i fizycznego warto poszukać sposobów na przywrócenie radości z seksu

Gdy praca zabija seks
Źródło zdjęć: © 123RF

Intensywna kariera zawodowa bardzo często nie idzie w parze z udanym życiem intymnym. - Czuję, że seks nie jest już dla mnie tak ważny jak jeszcze kilka lat temu. Wieczorami, kiedy wracam z pracy, jestem zwykle tak zamęczona, że mam tylko ochotę przytulić się i zasnąć. Nie chce mi się baraszkować w łóżku. Tym bardziej, że oprócz licznych obowiązków zawodowych, mam na głowie cały dom - żali się Dominka.

Z podobnymi problemami zmaga się także wiele gwiazd show-biznesu. - Jestem pozbawiona życia erotycznego - przyznała Joanna Krupa w amerykańskim programie "The Daily Buzz". - Jestem bizneswoman i nie mogę poświęcić swojej kariery i przyszłości dla faceta - dodała szybko modelka.

Szybki seks

W ostatnich latach Polacy stali się jednym z najbardziej zapracowanych narodów w Europie. Przeciętnie poświęcamy działalności zawodowej ponad 1900 godzin w roku. To o blisko 500 godzin więcej niż statystyczny Niemiec.

Praca pochłania nas tak bardzo, że często rezygnujemy nawet z urlopu – z badań wynika, że blisko połowa Polaków nie wyjeżdża na wakacje, a 20 proc. nie korzystało z dłuższego wypoczynku przez ostatnie pięć lat!

Zdaniem specjalistów poświęcenie się karierze zawodowej negatywnie wpływa na różne aspekty naszego życia prywatnego, w tym także podejście do seksu. Badania wykazują, że uprawiamy go coraz rzadziej, a gdy już decydujemy się na zbliżenie, zwykle robimy to szybko i byle jak. Statystyczny stosunek młodych Polaków trwa 14 minut, czyli ponad cztery minuty krócej niż przed dziesięcioma laty.

Do codziennego uprawiania seksu przyznaje się zaledwie 5 proc. osób w związkach i 2 proc. singli. Większość (71 proc.) kocha się raz w tygodniu, a często nawet znacznie rzadziej.

Problem dotyczy nie tylko mieszkańców naszego kraju. Podczas niedawnych badań, co druga Brytyjka przyznała, że w ciągu ostatniego tygodnia odrzuciła zaloty partnera. Dwie trzecie przyznało, że jedynie w weekendy pozwala sobie na rozpalenie ognia namiętności w sypialni. Dlaczego? Winią za to niewyspanie, ale przede wszystkim zmęczenie spowodowane pracą do późnych godzin wieczornych.

Na co zużywamy energię?

Choć w dzisiejszych czasach seks przestał być tematem tabu, zamiast swobodnie się nim cieszyć, coraz częściej odrzucamy go dla kariery. Niekiedy świadomie, ale zazwyczaj brak chęci do zbliżeń wynika po prostu z wyczerpania organizmu i uruchomienia jego mechanizmów samoregulacyjnych. „Jeden z nich polega na tym, że jeżeli drastycznie wydatkujemy energię na jakieś działanie, np. na pracę, to organizm sam wyłącza te sfery działalności, które mogą wiązać się z innym wysiłkiem. Zwłaszcza z tak dużym jak seks” – tłumaczy w „Newsweeku” znany seksuolog, dr Andrzej Depko.

Zmęczenie, stres czy kłopoty w pracy potrafią bardzo skutecznie ostudzić pożądanie. Wywołują też liczne zaburzenia – co piąta polska kobieta skarży się na niewystarczające nawilżenie pochwy czy ból w czasie stosunku, natomiast facetów coraz częściej dotyka spadek libido albo problemy z erekcją. „Pojawia się grupa mężczyzn, także całkiem młodych, którzy nie mają ochoty na seks. Bo są przemęczeni. Wychodzą z domu o świcie, wracają nocą i marzą tylko, żeby zjeść kolację, położyć się i spać” – twierdzi znany seksuolog prof. Zbigniew Izdebski.

Kobiety często wpadają w pułapkę własnych ambicji, szczególnie, że od wielu z nich wymaga się bardzo dużo zarówno w pracy, jak i domu. Mnogość zadań i dążenie do ideału w każdym z nich, zwiększa podatność na frustrację, co ma bezpośrednie konsekwencje dla życia seksualnego.

Negatywnie wpływa na nie również wypalenie zawodowe, które dopada coraz więcej Polek. Jego pierwszym symptomem jest zwykle uczucie stopniowego wyczerpania i narastające zmęczenie organizmu. Weekendy przestają wystarczać do tego, by wypocząć oraz nabrać energii do działania. Do tego dochodzą wahania nastrojów – od złości do smutku. Praca zajmuje nam coraz więcej czasu, ale jej efektywność znacznie słabnie. Po pewnym czasie sygnały zaczyna wysyłać sam organizm: skarżymy się na bóle głowy, serca, żołądka, problemy ze snem czy osłabienie. Tracimy ochotę na seks.

Powrót do naturalnego rytmu

Bez wątpienia styl życia współczesnych par nie sprzyja intymnym uniesieniom. W wielu związkach oboje partnerów pracuje nie tylko ciężko, ale często także o różnych porach dnia. Trudno osiągnąć satysfakcję z seksu w sytuacji, gdy kobieta idzie spać, a mężczyzna dopiero wraca do domu. Poza tym, przywiązani do komórek i laptopów, wciąż pozostajemy w „stanie czuwania”, tracąc umiejętność cieszenia się wolnym czasem i zbliżeniami z ukochaną osobą.

Zapominamy, że udane życie seksualne przekłada się na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne. Ma dobroczynny wpływ na układ krążenia, system hormonalny, a nawet kondycję skóry. Podczas stosunku w naszym mózgu zachodzą reakcje chemiczne, które wykazują terapeutyczne działanie w stanach napięć czy nerwic.

Jak odzyskać radość z seksu? Przede wszystkim należy powrócić do naturalnego rytmu organizmu – sypiać przynajmniej 7-8 godzin i nie poświęcać na pracę dużej części doby. Unikajmy stresu, a także poznajmy techniki relaksacyjne, dzięki którym będziemy potrafili sobie z nim radzić.

Warto również uprawiać sport. Bieganie, jazda na rowerze czy nawet spacer po lesie wyzwalają zwiększają wydzielanie endorfin, nieprzypadkowo zwanych „hormonami szczęścia”. Aktywność fizyczna sprawia, że czujemy się o wiele seksowniej w wysportowanym ciele, co zwiększa ochotę na igraszki w sypialni.

Rafał Natorski/(gabi), kobieta.wp.pl

Joanna Krupalibidoseks

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (14)