Głos i emocje - co musisz wiedzieć o ich wzajemnych powiązaniach
Kobiety częściej niż mężczyźni mają problemy z głosem. Wynika to z wielu czynników, nie tylko fizjologicznych. To także rezultat feminizacji konkretnych zawodów. Wśród przedstawicielek nauczycielek nauczania przedszkolnego i wczesnoszkolnego czy opiekunek w żłobkach następuje zwyczajne przeciążenie głosu.
Kobiety częściej niż mężczyźni mają problemy z głosem. Wynika to z wielu czynników, nie tylko fizjologicznych. To także rezultat feminizacji konkretnych zawodów. Wśród przedstawicielek nauczycielek nauczania przedszkolnego i wczesnoszkolnego czy opiekunek w żłobkach następuje zwyczajne przeciążenie głosu. Jednak problemy z emisją głosu zaczynają się dużo wcześniej, niż po podjęciu pracy zawodowej...
Zacznijmy od początku. Rodzi się dziecko – dziewczynka, powiedzmy Oleńka. Ma na starcie absolutnie prawidłową emisję głosu, jak wszystkie niemowlęta zresztą. Może krzyczeć, płakać, warczeć, gruchać i piszczeć całymi godzinami. I nic! Nie ma chrypy, nie traci głosu, gardło nie boli. Dziewczynka rośnie. Jej głos w okresie wczesnoszkolnym powoli przestaje być już taki donośny. W procesie wychowywania przekazywane zostają dzieciom wzory zachowań, którymi jako społeczeństwo kierujemy się w relacjach społecznych.
Zatem nasza Ola nie może bezkarnie wrzeszczeć i piszczeć („nie hałasuj - bębenki mi popękają”), nie może też siedzieć wygodnie lub stać z szeroko rozstawionymi nogami, przestaje oddychać torem przeponowo-brzusznym, bo „brzuszek trzeba schować” i „prosto plecki”!!! A głos to nie tylko fala dźwiękowa, powstająca w krtani. Wytwarzanie głosu wymaga współdziałania wielu narządów: od tych odpowiedzialnych za oddychanie, dźwiękotwórczej krtani, po obwodowy narząd mowy, czyli formułujące głoski mowy - artykulatory. I właśnie oddech oraz postawa to podstawowe komponenty mowy.
Słowa grzęzną w gardle
Ale wróćmy do naszej dziewczynki – jest już młodą kobietą, Aleksandrą. Wykształconą, pracowitą, sympatyczną i dobrze wychowaną. Niestety, gdy ma powiedzieć coś publicznie, jej głos ucieka z powrotem „do środka”. Słowa chwieją się jak gałęzie na wietrze, nie łączą się ze sobą treściowo, brakuje śliny, coś zalega w gardle, dłonie są spocone, a nasza dziewczyna brzmi, jakby miała się za chwilę popłakać…
No właśnie, mechanizm powstawania głosu jest bardzo złożony i aby te wszystkie elementy zaczęły poprawnie działać, potrzebny jest pozytywny impuls z mózgu. Struny głosowe reagują na impulsy z mózgu i to z prędkością szybszą, niż drganie powieki! Reagują też na stany emocjonalne. Kiedy jesteśmy pod wpływem negatywnych emocji, takich jak strach, zwątpienie czy gniew, to wszystkie je usłyszymy w naszym głosie. Emocjonalność to mocna strona kobiet. Jednak emocje, które często są ich sprzymierzeńcem, mogą stać się w takich przypadkach największym wrogiem. Praca nad emisją głosu
Od czego zatem rozpocząć pracę z głosem? I czy możliwe jest przefiltrowanie emocji z naszego głosu? Można powiedzieć, że na początek trzeba wydobyć z siebie to, co rodzice w dzieciństwie w nas „skrępowali”. Można pokrzyczeć gdzieś na osobności, pośpiewać pod prysznicem albo w samochodzie, recytować na głos ulubione wiersze albo przez kilka dni nagrywać się na dyktafon, a potem spokojnie to odsłuchać. Po przesłuchaniu nagrań warto też spisać mocne strony swojego głosu oraz jego słabości. Na przykład: mój głos jest niski i donośny (na plus); często mówię za szybko, brakuje mi oddechu i nie potrafię śpiewać (na minus). Taka notatka to prosta diagnoza – płytki oddech i zbyt krótki czas fonacji.
Głos nośnikiem informacji
Głos nie jest tylko elementem komunikacji z drugim człowiekiem. Oprócz warstwy treściowej czy ideowej, przekazujemy za jego pomocą jeszcze informacje o sobie. Kim jesteśmy, co przeżyliśmy, jakie emocje nami kierują? Co o nas w danej chwili mówi nasz głos? Dlaczego kobiety tak często mówią cicho, monotonnie i niewyraźnie? Dlaczego tak często z ostrego krzyku przechodzimy w bezsilny płacz?
Umiemy dbać o włosy, paznokcie, garderobę, gestykulację też mamy w małym palcu – ale co z mową? Czy rzeczywiście jest ona naszą wizytówką? Nie wystarczy bowiem świadomość związku głosu i emocji, bo emocje są właściwie częścią każdego elementu naszego życia. Musimy uświadomić sobie mechanizmy lokacji głosu w emocjach i odwrotnie: emocji w głosie. Świadomość tych mechanizmów może przyczynić się do modelowania sposobu porozumiewania się z drugim człowiekiem.
Na początek jednak musimy uwolnić swój głos, uruchomić mięśnie brzucha, oddychać głęboko i bez skrępowania, stanąć mocno na ziemi i wyplątać się z własnych blokad i napięć. Warto pójść do terapeuty mowy, foniatry lub logopedy. Głos nie jest nam dany raz na zawsze – można nad nim pracować, zmieniać i rozwijać go. Nie mów, że nie umiesz śpiewać. Śpiew to wydłużona mowa. Mowa to skrócony śpiew. Śpiewaj, mów i bądź sobą. Kobieto – masz głos!
* Kalina Cyz*
Założycielka Warsztatu Mowy, terapeuta i trener mowy, logopeda specjalizujący się w emisji głosu oraz Opóźnionym Rozwoju Mowy u dzieci. Dyplomowany kulturoznawca i muzykolog, posiadający również doświadczenie pracy w sektorze administracji publicznej (Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego). Pisze o dobrych książkach, filmach i płytach. Prywatnie mama prawie już sześcioletniej Bogny.Współpracuje m.in. z Teatrem Syrena w Warszawie oraz Fundacją Arte Duct w ramach projektu kobiecos. Prowadzi warsztaty mowy dotyczące emisji głosu i wystąpień publicznych www.kobiecos.pl.
(mtr)