Gorzko oceniła wigilię u syna. Nie pasuje jej "jakiś łosoś"
Teresa Lipowska otworzyła się w niedawnym wywiadzie na temat świąt Bożego Narodzenia, które spędza u syna. Nie zabrakło gorzkich słów na temat tego, co podaje na stole gospodarz. To nie koniec krytyki.
Teresa Lipowska jest jedną z najsłynniejszych polskich aktorek. Zagrała w kilkudziesięciu produkcjach, a od 22 lat wciela się w rolę Barbarę, nestorkę rodu Mostowiaków, w telenoweli "M jak miłość". Pojawiła się w wigilijnym wydaniu "Pytania na śniadanie" i udzieliła wywiadu o nadchodzących świętach.
Teresa Lipowska opowiedziała o świętach. "Wigilię robiłam absolutnie całą"
Lipowska opowiadała o tym, jak wyglądało jej Boże Narodzenie dawniej i jak świętuje dzisiaj. Wyznała, że jest wierna tradycji zachowania pustego nakrycia na stole. - Ja w swoim domu rodzinnym zawsze mam to puste miejsce przy stole i ten pusty talerz na kogoś czekający. Po przełamaniu się opłatkiem zawsze mówię: "A teraz przypomnijmy sobie i na chwilę pomyślmy o tych, których nie ma". A jest już parę osób, które od nas odeszło - opowiadała aktorka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwiazda "M jak miłość" dawniej przygotowywała całe wigilijne menu. - Póki miałam dom, syna i męża w domu, wigilię robiłam absolutnie całą — od śledzi wszelkiego rodzaju poprzez sałatki, ryby w galaretach, smażone, słodycze. Wszystko to było, natomiast to nie jest moja pasja - podkreśliła.
Czytaj także: Teresa Lipowska szczerze o współczesnych relacjach. "Chłopak dziewczynę poklepie i to jest cały wyraz czułości"
Teresa Lipowska krytykuje wigilię u syna. "Wszyscy zapominają, po co tam przyszli"
Teresa Lipowska od szesnastu lat jest wdową i obecnie spędza wigilię z synem oraz jego rodziną. - Ja się tam nie wtrącam - powiedziała i dodała: - Te wigilie mają już inny charakter, tam się co innego podaje. Tam jest jakiś łosoś, krem z pieczarek... - mówiła.
Gorzko skrytykowała też obecny charakter świąt. - Całe święta się śmieję, że to święta prezentów, a nie Bożego Narodzenia. Tam są dzieci, mam czworo wnuków, jest fura prezentów. (...) Właściwie wszyscy zapominają, po co tam przyszli. U mnie w domu było bardzo mało tych prezentów - podkreśliła.
Aktorka przy okazji przypomniała też o specjalnym wigilijnym odcinku "M jak miłość" i nawiązała do postaci odgrywanej przez zmarłego Witolda Pyrkosza. - Jego duch jest z nami. Było jego krzesło. Wszyscy mieli drobną łezkę w oku, bo wszyscy bardzo kochaliśmy Lucjana. Był czas wspomnień - mówiła.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl