Blisko ludziGwałt na nastolatce?

Gwałt na nastolatce?

Córka mojej przyjaciółki (17 lat) oświadczyła jej niedawno, że pod koniec sierpnia została zgwałcona. Mam wrażenie, że dziewczyna po prostu kłamie...

Gwałt na nastolatce?
Źródło zdjęć: © sxc.hu

24.11.2008 | aktual.: 24.11.2008 16:27

Córka mojej przyjaciółki (17 lat) oświadczyła jej niedawno, że pod koniec sierpnia została zgwałcona. Po prostu przyjechała od koleżanki cała zapłakana i uraczyła ją tą historią. Efektem tego jest to, że przyjaciółce świat się "zawalił" i do tej pory nie może się pozbierać a dziewczę nadal jest beztroskie i uśmiechnięte. Nie ma problemu z kontaktami z rówieśnikami, nie boi się sama wieczorem wracać do domu (obok miejsca, w którym niby do tego gwałtu doszło)i w ogóle mam wrażenie, że nic się w jej życiu nie zmieniło. Koleżanka oczywiście była z nią u ginekologa, zrobiła badania krwi i... Już kolejny raz odwołuje wizytę u psychologa, bo jej córka nie chce. Jestem postronnym obserwatorem, ale mam wrażenie, że dziewczyna po prostu kłamie. Znam ją do dawna i zawsze miałam o niej naprawdę dobre zdanie. Zawsze była troszkę zbuntowaną (fryzura, ubiór) nastolatką, ale wszystko w granicach normy i raczej do przyjęcia. Dlaczego więc wymyśliła tę historię - tego nie rozumiem.

Nie wiemy, czy wymyśliła, czy przeżyła? To bardzo ważne. Jeśli wymyśliła, to powodów może być wiele – chce zwrócić na siebie uwagę, sprawdza granice rodzicielskiej tolerancji, może jej się wydaje, że mówiąc o takiej sytuacji, pokaże się od bardziej dorosłej strony, wkroczy na kolejny etap swojego dorastania….? Nie wiem, jaki może być powód, myślę, że może być ich wiele. A jeśli przyjmiemy, że dramat miał miejsce? Wtedy działań należałoby podjąć o wiele więcej. Powinna być powiadomiona policja i tam złożone doniesienie o przestępstwie, powinien być zaplanowany psycholog. Nawet jeśli córka nie widzi sensu w takim spotkaniu, to zachęcałabym jednak do tego, by jednak się odbyło. To, że wydaje się, że nastolatka zachowuje się normalnie i niczym nie przejmuje, nie oznacza, że tak jest. Mama dziewczyny też potrzebuje pomocy psychologicznej. Cała ta sytuacja jest dość trudna i nie można jej lekceważyć, niezależnie od tego, czy jest prawdziwa, czy nie.

Komentarze (0)