Gwiazdy o kolekcji Max Mara
Nowa kolekcja Max Mary to klasyczne kroje i stonowane kolory, nie zabrakło w nich jednak również ekstrawaganckich elementów i ciekawych dodatków. O wrażeniach z pokazu opowiadają sławne panie.
26.11.2008 | aktual.: 20.10.2009 14:29
Nowa kolekcja Max Mary to klasyczne kroje i stonowane kolory, nie zabrakło w nich jednak również ekstrawaganckich elementów i ciekawych dodatków. O wrażeniach z pokazu opowiadają sławne panie.
Czy któraś kreacja była niekwestionowanym hitem dzisiejszego wieczoru?
Beata Sadowska: Mi się bardzo podobał męsko-damski garnitur, czyli taki klasyczny, prosty, trochę przedłużany czarny żakiet. Wyglądało to przepięknie i super kobieco. Jeszcze był piękny płaszcz, też czarny, taka trochę bombka, a spod tego wystawała bluzka ecru z falbanami, z żabotami. Wyglądała w tym przepięknie Kamila Szczepańska.
A która z kolekcji zrobiła na pani największe wrażenie?
Sport Max, bo to taka miejska elegancja dla kobiet aktywnych. Taka elegancja, w której można paradować na co dzień. Nie nudna, trochę klasyczna, trochę przełamująca standard myślenia o modzie - fajne.
Czy taką "codzienną elegancję" można wykorzystać także wieczorem?
Jak najbardziej tak! Ja myślę, że do mody nie można podchodzić śmiertelnie poważnie, że do mody trzeba mrugać okiem i traktować ją z dystansem. Jak najbardziej tak! Elegancja codzienna może być super również na wieczór! Ja w ogóle uważam, że kobietę najbardziej ubierają torebka i buty. I do tych butów wystarczy mieć dżinsy i fajną, bardzo prostą bluzkę i już będzie w porządku.
A ma pani jakieś rady na temat doboru torebki i butów na najbliższy sezon?
Z modą jest przedziwnie, bo wszystko jest modne. Teraz w ogóle są modne zakładki i falbanki. Na przykład buty Prady mają na obcasie takie lekkie falbany - i to jak najbardziej. Bardzo modne są botki i wyższe trochę buty, które opadają. Tak jak tutaj były - nie botki do kostek, ale trochę dłuższe, coś między botkami a kozakami. Zawsze są modne szpilki, ale ja uważam, że zawsze modne są trampki.
ZOBACZ FILM Z POKAZU Która z kolekcji zrobiła na pani największe wrażenie?
Bogna Sworowska: Zdecydowanie ostatnia. Max Marę kojarzę właśnie z taką klasyką. Lubię rzeczy stonowane, takie, które mogę nosić na jakieś wieczorne wyjścia i w tej kolekcji ostatniej widziałam wszystko. Bardzo piękne tkaniny, jak zawsze. Piękne cięcia. Najbardziej podobała mi się sukienka Małgosi Korzuchowskiej.
A w której kreacji widziałaby Pani siebie?
Była taka jedna długa, z takim bardzo dużym wycięciem z tyłu, prawie że odkrywającym wszystko co nie trzeba - ale była piękna. Taka skromna.
Czy któraś z pokazywanych sukienek szczególnie się pani spodobała?
Zofia Czernicka: Odpowiem przewrotnie, bo to nie sukienka, a garnitur. Zwykle jestem karcona przez przyjaciół za to, że noszę spodnie, bo powinnam sukienki. Dziś jestem w sukience, bo moje nogi ciągle trzymają się nieźle. Tym razem spodobał mi się garnitur, czarny granitur. Genialny! Wieczorowy czarny garnitur z atłasowymi klapami był tak wytworny, a jednocześnie tak prosty, że moim zdaniem nadaje się na każdą koktailowo-wieczorową okazję. Ja bym się czuła w nim fantastycznie! Natychmiast zdjęłabym to z modelki. A jeśli chodzi o sukienkę, to była taka sukienka, którą poleciłabym osobie, która ma o połowę mniej lat niż ja - czyli młodej - na pewno ślicznej dziewczynie. Szara, z takimi licznymi plisowanymi falbankami z tyłu. Wyglądała zjawiskowo, bo to był taki lejący się, cieniutki materiał jak muślin, jak szybon, a szary, popielaty, który jest ślicznym kolorem, z takim falbankami. I to jest to co się absolutnie wyróżniało. Poza tym bardzo ładne czarne płaszcze.
Czy kupiłaby pani coś z pokazywanej kolekcji?
Ostatnio nie kupowałam nic w Max Marze, muszę powiedzieć, ale tutaj było kilka takich rzeczy, tych codziennych, które bardzo mi się podobały. I spódniczki i ciekawe marynarki, które powróciły. I szerokie ramiona - ale to jest tendencja w modzie teraz. Na pewno w wielu rzeczach, które byly dzisiaj prezentowane, natychmiast wyszłabym na ulicę.