GwiazdyHalina Mlynkova miała traumatyczny poród. Wspomina okrutne słowa po narodzinach syna

Halina Mlynkova miała traumatyczny poród. Wspomina okrutne słowa po narodzinach syna

Halina Mlynkova
Halina Mlynkova
Źródło zdjęć: © akpa
Karolina Błaszkiewicz
08.11.2020 10:48, aktualizacja: 02.03.2022 07:31

"Poród to było coś strasznego. (…) Gdyby nie lekarze, myślę, że nas by nie było… Piotrek dzień przed porodem owinął się pępowiną, musiał to zrobić w nocy; nie wiem, jak to wykonał. Skończyło się ratowaniem życia jego i mojego" – mówi wprost piosenkarka. Wyjawia też, co słyszała po porodzie, gdy chciała karmić syna butelką.

Halina Mlynkova jest matką 16-letniego Piotra, owocu jej małżeństwa z Łukaszem Nowickim. W rozmowie z Katarzyną Burzyńską dla portalu "Baby By Ann" wraca do narodzin syna i traumy, jaką wtedy przeszła.

– To była bardzo trudna sytuacja. Łukasz (grał tego dnia spektakl w Teatrze Ateneum, prosił, żeby grali szybciej, bo mu się dziecko rodzi. (…) – relacjonuje. Nowicki dotarł, gdy Mlynkova leżała już na stole operacyjnym i podawano jej narkozę. Po przyjściu na świat dziecka pojawiły się kolejny problemy.

Halina Mlynkova – poród

Gwiazda nie ukrywa, że to był dla niej trudny okres. Mówi wprost, że płakała razem z synem, który miał alergię pokarmową. Mimo że lekarze powtarzali Mlynkovej, iż wszystko jest w porządku, ona wiedziała swoje. – Cały czas powtarzałam: Coś jest nie tak! W końcu sama zaczęłam się zastanawiać, czy to nie jest problem z moim mlekiem. Mówiłam lekarzom: Dajcie mi sztuczne mleko. I co słyszałam? Leniwa matka. Takie były ich reakcje: Leniwa pierworódka – opowiada.

Wokalistka się jednak nie poddawała. Udało się unormować sytuację dzięki kolejnym specjalistom. = Ale wcześniej moja rzeczywistość wyglądała tak, że Piotrek miał permanentną kolkę. On zasypiał ze zmęczenia, z płaczu na 15 minut, a potem się budził i znowu płakał. 24 godziny na rękach, cały czas płacz, tylko płacz… – wspomina.

Mlynkova przyznaje, że syn jest dla niej najważniejszy, a ona de facto pełni w ich domu dwie role: matki i ojca. Chce, żeby Piotr szanował kobiety, bo to one go wychowują. Wraca też do czasów, gdy przeprowadzili się do Czech, gdy gwiazda wyszła za menadżera Leszka Wronkę. –  Piotrek mówi perfect po czesku, dzięki grom i zagranicznym kolegom – również po angielsku. Nauczył się też gwary zaolziańskiej, bo często jeździmy tam do mojej mamy, nawet pół roku chodził do szkoły na Zaolziu – chwali się uzdolnioną latoroślą 43-latka.

Burzyńska pyta ją jeszcze o tworzenie rodziny patchworkowej – Nowicki założył nową rodzinę, ma dziecko z drugą żoną, a Wronka był ojczymem ich syna.

– Patchwork jest strasznie trudny, ponieważ każdy z nas jest zakochany w swoich dzieciach i nie widzi ich wad – zauważa. – Dopiero ta druga strona widzi to chłodniej. Jeżeli jest się mądrym, racjonalnie podchodzi do wielu spraw i nie traktuje tej drugiej strony jako konkurencji, to może z tego wyjść coś wspaniałego. To rola dorosłych, żeby wskazać właściwą drogę dzieciom, wspierać, współpracować i stworzyć model rodziny – dodaje.

Źródło artykułu:WP Kobieta