ModaHaute-Galliano-Couture

Haute-Galliano-Couture

Galliano to likier powstający na bazie 70 ziół. Pochodzi z Włoch. Likier ma miodową barwę, a w smaku najmocniej czuć wanilię i lukrecję. Likier ma już 111 lat. Czy aby na pewno to tylko likier? Nie tylko. Na pewno nie tylko mnie Galliano bardziej kojarzy się z modą. Z tą największą, najbardziej spektakularną, szaloną i niczym nieskrępowaną.

Haute-Galliano-Couture
Źródło zdjęć: © AFP

30.07.2007 | aktual.: 18.09.2007 12:33

Galliano to likier powstający na bazie 70 ziół. Pochodzi z Włoch. Likier ma miodową barwę, a w smaku najmocniej czuć wanilię i lukrecję. Likier ma już 111 lat. Czy aby na pewno to tylko likier? Nie tylko. Na pewno nie tylko mnie Galliano bardziej kojarzy się z modą. Z tą największą, najbardziej spektakularną, szaloną i niczym nieskrępowaną. John Galliano to mistrz kreacji. Tym bardziej jest to niesamowite, kiedy uzmysłowimy sobie, że w ciągu roku musi przygotować aż pięć kolekcji...

Każda musi być inna, niepowtarzalna i na najwyższym poziomie. Jako dyrektor artystyczny legendarnego domu mody Dior, jest twórcą kolekcji Pret-a-Porter na sezony wiosna/lato i jesień/zima oraz tego, na co wszyscy miłośnicy mody czekają z zapartym tchem, czyli kolekcji Haute Couture. Oprócz tego na paryskim tygodniu mody nie może zabraknąć kolekcji Pret-a-Porter sygnowanych jego nazwiskiem.

Miłość do mody i przepychu wyssał z mlekiem matki. Właśnie z czasów dzieciństwa czerpie najwięcej. Często inspiracją dla niego stają się kolory, smaki, wspomnienia, kiedy dorastał u boku babki i matki.

Już jego pierwsza, dyplomowa kolekcja wzbudziła powszechne zainteresowanie. Najpierw został dyrektorem artystycznym marki Givenchy, potem już u Diora. Każda jego kolekcja jest zupełnym zaskoczeniem. Kiedy inspirował się starożytnym Egiptem, na wybiegu pojawiły się bóstwa zdobione złotem, szlachetnymi kamieniami i z głowami starożytnych stworów. Innym razem na inspirację wybrał księżniczkę Sissi. Suknie jego projektu były oszałamiające. Każda z modelek w ogromnej, ciężkiej koronie i klejnotach, a przede wszystkim w gigantycznych, dopracowanych w najdrobniejszym szczególe sukniach na miarę prawdziwej księżniczki.

Jego projekty są zawsze bardzo rzeźbiarskie, przestrzenne. Jego znakiem rozpoznawczym jest też przewrotność. Często na jego pokazach w roli modeli pojawiają się kobiety w rozmiarze XXL, karły, mężczyźni w sukienkach. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Cokolwiek wymyśli, zostaje urzeczywistnione przez sztab najlepszych krawców. Patrząc na jego projekty można odnieść wrażenie, że prawie wszystko jest przypadkowe, ale to tylko złudzenie. Kiedy przyjrzymy się bliżej okazuje się, że wszystkie elementy tworzą idealną całość. W jego przypadku jest to zabawa, szydzenie z mody, szaleństwo, którego nikt nie jest w stanie poskromić. Zresztą nikt pewnie by tego nie chciał.

Z okazji obchodów sześćdziesięciolecia marki Dior, na pokazie Haute Couture na wybiegu pojawiły się najsłynniejsze top modelki, które właściwie już czekają na emeryturę. Linda Evangelista, Naomi Campbell, czy wreszcie Karen Muller, której nie widziano na wybiegu już wiele lat.

Kolekcja na miarę geniuszu mistrza. Inspirowana matadorem. Koronki, zdobienia, woalki, cekiny. Wszystko to, co kochane jest przez przepych Galliano. Sam autor również wyglądał jak z hiszpańskiej corridy. Zresztą po każdym pokazie wychodzi wystylizowany dokładnie pod kolekcję, jaką stworzył.

Każdy jego ruch jest dokładnie wyreżyserowany, wie dokładnie jak długo powinien prężyć się z lekko przymrużonymi oczami przed ścianą fotografów, z dokładnym makijażem i ustami wykrzywionymi w specyficzny dzióbek. Zawsze w towarzystwie dwóch barczystych ochroniarzy idących obok wybiegu. Ktoś kiedyś powiedział, że Galliano się skończył. Myślę, że nie miał racji. Prawdziwy geniusz nigdy się nie kończy.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)